Gdybym była biedna to nie wydawała bym 900 zł na psa, tylko kupiła bym kundelka. Po drugie nie mam samochodu, żeby pojechać w każde dowolne miejsce w tym kraju. Dziadek obiecał, że zawiezie mnie po psa, tylko jeśli będzie to miejsce nie daleko położone od naszego miejsca zamieszkania. A pies jest dla mojej siostrzyczki, która marzy o piesku, a jest uczulona na sierść zwierząt. Termin 1 lipiec wyznaczyłam, gdyż wtedy siostrzyczka ma urodziny.
Przepraszam jeśli kogoś uraziłam, chociaż nie miałam czym.