Jump to content
Dogomania

adriana26

Members
  • Posts

    6
  • Joined

  • Last visited

adriana26's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. obroza nie rozwiaze problemu a terapia ... hm licze w glebi ducha ze przyniesie efekt predzej czy pozniej. moj pies szczeka a nie niszczy nic w domu. a obroza moze sprawi ze bedzie mniej hałaśliwy ale demolujacy dom bo w ten sposob zacznie wyladowywac swoja frustracje jaka przezywa z wyjsciem domownikow z domu. ja nie uwazam zebym mowila o humanitarnych teoriach bo najbardziej zalezy mi na tym by problem z moim psem przestal istniec. wiele osob nie chce sie wysilic na prace z psem a liczy na to ze jak wyda 400 zl na obroze to rozwiaze problem. chyba to nie tedy tez droga... ale kazdy sam podejmuje decyzje
  2. zaczelam z psem pracowac po tym jak pierwszy anonim uswiadomil mi ze to szczekanie wogle wystepuje i komus przeszkadza. zeby zaprosic sasiadow i porozmawiac trzeba najpierw wiedziec kim sa - niestety stac ich tylko na podrzucanie anonimow do skrzynki. na spacerach czesto przywoluje psa do siebie, nagradzam, rzucam patyki, pies wracajac do domu jest zmeczony i wybiegany - postepuje wedlug wszystkich wskazowek behawiorysty. stosuje zasade ze nic w zyciu za darmo - pies siada przed kazda czynnoscia: jedzenia, glaskania, wyjscia na dwor. bardzo ladnie reaguje na te wszystkie komendy. robie przerwy 15-30 minutowe wyciszajace i uspokajajce psa po spacerze po posilku. pies nie spi z nami, nie szweda sie za nami jak cień gdy jestesmy w domu. popoludniami gdy juz jestemy w domu to tak jakby psa nie bylo spi w swojej klatce. przywolujemy go o okreslonych porach na zabawy. je po nas. mam wrazenie ze teraz moje zycie krazy wokol pracy i terapii z psem z czego ta druga jest mega dolujaca gdy nie widac efektow :-( zastanawia mnie z czego to wynika ze jednego dnia nei szczeka wcale, innego raptem 15 min innego 2 godziny a innego cale bite 6-7h.
  3. a rzeczywiscie nie doprecyzowalam. problem pojawil sie realnie około pazdziernika gdy przeprowadzilam sie do swojego mieszkania a w poprzednim zawsze ktoś w domu byl. teraz pies zostaje na 6-7 h sam i jest to dla niego cos nowego. w poprzednim bloku nikt nie uskarzal sie ze szczeka, ze to denerwuje. w nowym bloku mam tajemniczych sasiadow ktorzy nie chca powiedziec kim sa a podrzucaja anonimy, reszta sasiadow ktorzy rozmawiaja nie uskarza sie na ten problem. ale z nagran wiem ze pies szczeka.
  4. po rozmowie z behawiorystka wiem ze obrozna nie jest niczym dobrym. pies cierpiacy na lęk separacyjny powinien wyjscie swojego pana kojarzyc z czyms milym dlatego dajemy mu konga, badz jakies zabawki. obroza powoduje ze pies kojarzy wyjscie domownikow z czyms starsznym bo z impulsem jaki wychodzi z obrozy. w efekcie problem sie poglebia bo pies jeszcze bardziej boi sie zostawac sam w domu. natomiast jest chodzi o obroze ktore psikaja jakims aromatem w nos psu to dowiedzialam sie ze psy nie sa glupawe i sprytnie odchylaja łeb gdy ma to prysnąć i dalej robią swoje czyli wyją i szczekają. tez chcialam sie w cos takiego zaopatrzyc ale odradzono mi i przepisano terapie cwiczeniami, farmokologia i feromonowa by oduczyc psa wycia pod moja nieobenosc w domu. najgorsze ze cwiczenia po ok 3 tygodniach nie daja efektu i rozkladam ręce nie wierząc ze kiedys ten problem zniknie.:placz:
  5. Idzie trzecie tydzień terapii lęku separacyjnego mojego 9 letniego jamnika i nie widac efektow a sasiedzi dalej podrzucaja listy ze maja serdecznie dosc jazgotu mojego czworonoga. byla u nas behawiorystka, przepisala psychotropy, kuracje feromonową i ustaliła ćwiczenia które wykonujemy z psem codziennie. i ręce mi opadają. już sie cieszyłam gdy dwa dni z rzędu w domu była cisza ale dwa dni później szczekanie przez cały czas naszej nieobecności. jest kong, jest piłka z której wypada jedzonko, nagrywamy psa codziennie i slychac jak bawi sie pilka a w kazdej wolnej chwili znow zaczyna jazgotać. wychodząc nie zegnam sie z psem, zostawiam włączony tv i minimalizuje czynnosci zwiazane z moim wyjściem i dołuje sie że to nie działa. nie wiem co jeszcze robić? zaczynam myśleć że to wszystko na nic sie zda a sasiad bedzie wciaz kartki pisal albo posunie sie dalej i zacznie na mnie nasyłać policje i straż miejską. co robic?
×
×
  • Create New...