Jump to content
Dogomania

agaibodzio

Members
  • Posts

    47
  • Joined

  • Last visited

agaibodzio's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. cieszę się, że Klaudia już przekazała Wam jak sytuacja wygląda bo ja nie często zaglądam teraz do komputera ale przekazałam Klaudii czego się dowiedziałam i miałam nadzieję, że Wam przekaże. Martwię się też tym maluchem:shake:. wiem, że jesteście cudowni i pomożecie a Klaudia znowu świetnie wszystko zorganizuje.
  2. witam Kochani. nie zapomniałam o Tosi i w czerwcu wybieram się do niej w odwiedziny.do końca maja muszę oddać pracę dyplomową więc teraz mi trudno a mój synek Olo troszkę ostatnio chorował.
  3. Clo nie wiem czy dotarła do Ciebie moja wiadomość? długo mnie nie było na dogo ponieważ 3 tyg temu urodził mi się synuś i dopiero dzisiaj włączyłam komputer. oczywiście podtrzymuje płatność 50zł miesięcznie-wyślę od razu po świętach, a jak będę miała to i więcej. Cieszę się, że do Zorro los się uśmiechnął i teraz niech i z maleńką Kają tak będzie.pozdrawiam
  4. o cholera!:crazyeye::crazyeye::crazyeye: przecież to ja jestem w ciąży! termin mam na jutro więc się zgrałyśmy??? ciężarna przeciąga ciężarną? To prawda że nikt nie przypuszczał, że Maleńka może być w ciąży:-o! czekam na dalsze wieści. jak tylko będę mogła - pomogę.
  5. tak długo nie mogłam tu wskoczyć a tu takie złe wieści...:-( jutro będę w P-nie więc podjadę do Mikusia - mogę dołożyć jakiś grosz na leczenie i oczywiście wygłaskać Psiaczka. Klaudia trzymaj się razem z Mikusiem!!! :-(:-(:-(:-(:-(
  6. z łezką w oku czytam i bardzo się cieszę z takiego obrotu sprawy. a to wszystko dzięki Wam cudowne cioteczki i wujcie! z Tosią jeszcze długo, długo będę w kontakcie - warto mieć kogoś we Wrocławiu:lol:! no a całą machinę w dobrą stronę pchnęła Klaudia!!! wielkie dzięki Kochana - nie znam drugiej takiej osoby!:modla::modla::modla::modla::modla::modla::modla::modla::modla::B-fly::B-fly: Oj Michał, Ty to masz taaaaaaaaakie szczęście i nasze bezdomne biedaczki z okolicy też, bo Klaudia żadnego nie zostawi w potrzebie:Cool!:.
  7. witam. próbowałam wcześniej napisać ale mam problem z komputerem więc korzystam dzisiaj z brata komp. pojechaliśmy w sobotę w trójkę do Wrocławia: Klaudia, Michał i ja. atmosfera w samochodzie od początku bardzo napięta - tak jak wspominała Klaudia. ja za wszelką cenę chciałam na własne oczy zobaczyć w jakim stanie jest Tosia i poznać jej obecnych opiekunów - sama byłam bardzo zdenerwowana i martwiłam się o Tosię. na miejsce dojechaliśmy przed czasem i zastanawialiśmy się: otworzą albo nie?, pozwolą zobaczyć Tosię?, pogłaskać ją?, jak będą się zachowywać? drzwi otworzyła P.Kasia i zaprosiła nas do mieszkania - ich pokoik nie był szczególnie przygotowany na nasz przyjazd a w środku czekał P.Grzegorz i Tosia. spokojnie się z nami przywitał a Tosia wesoło merdała ogonkiem i szczekała. wylizała mi całą twarz a ja ją wypieściłam i wycałowałam. muszę napisać, że zrobił się z niej mały grubasek:lol:. była naprawdę zadowolona! P.Kasia i P.Grzegorz spokojnie przyglądali się tym powitaniom i chyba z obawą i smutkiem. zaczęła się rozmowa: na początku poruszona została sprawa poprzedniego spotkania a jednak na ten temat wszyscy rozmawiali spokojnie i skończyło się przeprosinami, co mnie bardzo zaskoczyło bo miałam inne wyobrażenie... Klaudia zaczęła wypytywać o wiele rzeczy związanych z opieką nad Tosią a ja jej wtórowałam. spoglądałyśmy na siebie i chyba obie nie wiedziałyśmy co o tym wszystkim myśleć?... powiedziano nam, że Tosia dużo czasu spędza z mamą P.Grzegorza, która "skutecznie" ją dokarmia i bardzo zależy im na tym, żeby zatrzymać u siebie psinkę. P.Kasia powtarzała, że Tosia jest wyjątkowa i bardzo się do niej przywiązali, opowiadała czym ją karmią i że zamierzają ją wysterylizować. gdy bawiłam się z Tosią ona wolała podawać zabawkę P.Kasi i też obok Niej się kładła i czekała na mizianie. ja poszłam w odstawkę... było mi trochę smutno ale z drugiej strony to chyba dobrze, że tak reagowała? przecież zależało nam na dobru Tosi a nie naszym... P.Kasia podpisała więc dokument, że Tosia zostaje pod jej opieką i obiecała wysyłać zdjęcia Tosi i utrzymywać kontakt tel. tłumaczyliśmy też im, jak wiele osób zaangażowanych było w poszukiwania domu dla takiej małej psinki i dlatego tak ważny jest stały kontakt z opiekunami Tosi bo wszyscy czekają na jakiekolwiek wieści o niej. obiecali przeczytać wątek Tosi i mam nadzieję, że wtedy zrozumieją jakie to ważne dla wszystkich dogomaniaków. zaprosili też nas do siebie po urodzeniu mojego bobasa. pożegnaliśmy się i choć z ciężkim sercem, że wychodzimy bez Tosi, to jednak spokojni pojechaliśmy dalej. teraz możecie sami ocenić - to tylko mój punkt widzenia tej sprawy. nie jest ona dla mnie zamknięta bo zostawiłam i tak swój adres i telefon - tak na wszelki wypadek. będę co jakiś czas dzwonić i dowiadywać się o Małą a poinformowałam też, że w razie potrzeby Tosia zawsze znajdzie u mnie miejsce. nie zawsze dobre jest to, czego my chcemy (naszym zdaniem) dla innych , tylko to, czego inni chcą dla siebie.
  8. no moje Drogie Cioteczki!!! wiadomo już coś z tego wrocka??? Kana możesz się do mnie zwracać jak Ci wygodnie, po imieniu będzie miło:p. z tym moim wyjazdem to nie ma co dyskutować, bo bardziej zaszkodzę małemu denerwując się teraz niż taką trasą.:evil_lol: no a tak przy okazji, to w szkole z negocjacji byłam całkiem dobra więc może jakoś spokojnie uda mi się porozmawiać z obecną panią Tosi, bo skoro jej zależy na psince to będzie dla niej chciała dobrze a nie dla siebie. ja, pomimo że serce mi pękało, kiedy oddawałam Tosię, to kierowałam się głównie tym, żeby miała spokojną i stałą rodzinę bo przecież nie tylko ja kocham zwierzęta.i ktoś inny mógł Ją pokochać jeszcze mocniej niż ja. nie jestem wściekle uparta, żeby Tosia zamieszkała tylko u mnie bo zdaję sobie sprawę, że i dla niej i dla mnie do wakacji będzie to ciężki okres - nie chciałabym przez mój egoizm zrobić jej krzywdy.ale też nie chcę, żebu biedna tułała się od domu do domu. już dość traumatycznych przeżyć dla takiej małej psinki... trochę martwię się, gdzie podziewa się teraz... Klaudia a Ty się szykuj na środę, bo sama tam nie trafię;)
  9. kurcze nie pojawił się mój wczorajszy post! myślę, że możemy poczekać do wtorku wieczorem co uda się zdziałać dziewczynom z Wrocławia a w środę chyba trzeba będzie mieć jakieś dokumenty od weta, zdjęcia Tośki z domu u mnie i umowę i skierować się na policję we Wrocławiu, tak jak zasugerował Medar- mogę jechać, bo chyba jakieś prawo mam do psiaka? w czwartek i piątek czekają mnie badania i wizyta u lekarza więc nie będę mogła w razie czego jechać... na razie czekamy...:shake:
  10. będę dopiero wieczorem po 19-tej. pomyślcie proszę nad jakimś rozsądnym rozwiązaniem a ja jutro mogę jechać - przecież chyba baby w ciąży nie będzie bił! policja też wchodzi w grę - ale.... muszę to dzisiaj przemyśleć. Klaudia będę późnym wieczorem u Ciebie.
  11. Klaudia jestem gotowa jutro tam jechać.teraz pędzę do szkoły:-(
  12. no właśnie. zaczekajmy na relację Cioteczek. jestem pewna, że zrobiły wszystko co mogły i najlepiej jak mogły!!! "[I]A nie mówiłem[/I]" nie jest tu na miejscu. Trzeba mieć anielską cierpliwość,żeby czekać 3 tygodnie na umówienie się z kimś. wtstarczająco długo czekania. proszę, nie wprowadzajmy niepotrzebnie napiętej atmosfery:oops:. wszystkim nam zależy na dobru Tosi a tym dwóm Cioteczkom najbardziej. zaczekajmy na Nie.
  13. no niestety nie wróci do nas...:shake: Dziewczyny wszystko opiszą jak wrócą bo ja za wiele nie wiem - tylko, że Tosi nie oddali...:placz: oj, mam nadzieję, że dlatego, że tak Ją bardzo pokochali a nie z innych powodów:roll:. tyle wątpliwości....tyle niewiadomych..... jutro przed wyjazdem na UŚ zerknę tu, bo nie będę już męczyć Klaudii telefonami - mają jeszcze jednego pieska "do załatwienia" i na pewno biedulki późno wrócą... Naa jestem pewna, że dobrze chciałaś dla Tosi i bardzo kochasz psiaczki... Klaudia i Budrysek robią wszystko, żeby psiaki miały się jak najlepiej i cudowne domki i dlatego jeżdżą setki kilometrów, żeby to sprawdzić! tak bardzo się martwią i przeżywają takie dziwne sytuacje - przecież chodzi im tylko o dobro psiaków - tu naszej Tosi. ja Je zupełnie rozumię i podzielam ten strach... czekam...:placz:
  14. macie rację drogie cioteczki i więcej zdrowego rozsądku niż ja! będę czekać na smsa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! powodzenia;):hand:
  15. Kochana, Ty mnie w niczym nie zawiodłaś!!!! nie znam drugiej takiej Dobrej Duszyczki jak Ty! kiedy znalazłam Tosię, byłaś jedyną osobą, na której pomoc mogłam liczyć:loveu:!!! spisałaś się rewelacyjnie!!! szybko i z ogromnym sercem szukałaś domu dla Malutkiej - kto inny by tak się zachował??? i jeszcze te wszystkie psiaki, którymi się zajmujesz każdego dnia! jest niewielu takich cudownych ludzi! no i chwała Ci za to:modla::modla::modla::modla:. a z Tosią wszystko będzie dobrze! jak Wam w sobotę się nie uda to nam w poniedziałek się uda! już zatankowałam do pełna - tak na wszelki wypadek:evil_lol:
×
×
  • Create New...