Mój jamniczek znalazł się u mnie w domu. w oto taki sposób.
Dnia 22.12.08roku koło 20:00 moją pierwszą jamniczkę Igę, potrącił samochód:placz:. Napocztątku niechcieliśmy(ja, siostra i rodzice) drugiego psa:placz:. Była też strasznie przybita, czułam się tak jakby ktoś mi wyrwał serce:placz:. Dlatego 2 dnia pojechaliśmy do schroniska rożejżeć się:p.Była tam śliczna suczka nazwałam ją Red:p. Ale Red nie nadawała się do małych dzieci:placz:. A u mnie w rodzinie takich dużo:placz:. To rodzice postanowili, weźniemy pieska z chodowli:p. Niewiem czy to było przeznaczenie, ale pani z chodowli przynioła nam takiego samego psiaka jak tamten:p. Popłakałam się, i powiedziałam mamie, że Tan piesek musi być mój;). Mama się zgodziła.:p Tatuś też. Wzieliśmy go. A w drodze powrotnej do domu, dałam mu na imię Nafi. O tak. Odrazu się zgodził, a ukazał to liźnięciem w twarz.
Nadal pamiętam Igę. Ale tak samo kocham Nafiego.
A teraz zastanawiamy się nad tą Red ze schroniska.
Kocham Jamniki:loveu:....
Pozdrawiam;)