Jump to content
Dogomania

sadosia75

Members
  • Posts

    7
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Biography
    Kobietą, matką, żoną, właścicielką małego zoo
  • Location
    Podlaskie

sadosia75's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='AdaK']I jak sprawa z psem? Maili pisać nie warto bo ja pisałam i nit mi nie odpisał ani nie odebrał. Sugeruję dzwonić do Tozu, a jeśli nie to na Straż dla zwierząt. Potem zostaje policja jeszcze.[/quote] Totalnie w miejscu! dzwonilam do TOZu niestety na terenie mojego miasta nie pracuja. bo to charytatywnie, bo nie dojada itp. dzwonilam do inspekcjii wen\terynaryjnej jak mi poradzono i co slysze? ze NIC nie da sie zrobic bo tym zajmuje sie TOZ! Paranoja! a pies dalej siedzi w tym czyms. dokarmiamy go ja i kilku jeszcze innych mieszkancow. szukamy jakiegos wyjscia z tej sytuacji. wybieramy sie na rozmowe z wlascicielem i albo odda psa ( znalezlismy juz chetnego ) albo bedziemy kierowac sprawe dalej ( jeszcze nie wiemy gdzie ale sie dowiemy )
  2. U mnie z kolei kotka wylizuje nasza 2-miesieczna Fione. Z racji tego, ze wczesniej nie stosowala takich "zabiegow" u naszego starszego psa w panice ( tak wiem panikara jestem ) pobieglam do weta. A on mi powiedzial, ze to oznaka troski. Wiec moze i u Ciebie jest tak samo? :) P.S cudowny filmik :)
  3. [quote name='As-ka-As-ka']Sadosiu, leć jak najszybciej do TOZ i powiadom ich o tym - powinni pojechać na interwencję. Jak już będziesz miała zdjęcia zgłoś sprawę również na policji i do straży miejskiej. W takich sprawach nie powinno się siedzieć cicho![/quote] Napisałam maila do TOZ'u oczywiscie jeszcze dzwonic bede! nie mam mozliwosci isc do nich. Bylam dzisiaj pod domem wlasciciela. wyjelam aparat chcialam zrobic zdjecia i co? i wlasciciel zaczal straszyc mnie policja, sadami. Nie powiedzialam po co przyszlam z aparatem wykrecilam sie bzdura. Ale fotek nie zrobilam :( nie chcialam walscicielowi mowic, ze sa to fotki dla TOZ'u. Mam zamiar jeszcze przejsc sie tamtedy i zrobic fotki. Licze na szybka pomoc ze strony TOZu. szczerze mowiac licze na cokolwiek na jaka kolwiek pomoc. Mam chec wytrzepac po gebie tego chama a psa zabrac do siebie :(
  4. [quote name='owca']Sprzedaż/przekazanie psa, który służył w policji nowemu właścicielowi, bez jakichkolwiek wymogów mu stawianych (testy, obowiązkowy udział w szkoleniu?), moim zdaniem, jest niebezpieczne zarówno dla psa jak i ludzi w jego otoczeniu... a może więcej - jest kompletną bezmyślnością. już sobie to wyobrażam... silny psychicznie pies, nawet 8 letni, trafiający do dooopowatego przewodnika z nikłym pojęciem o zwierzakach...[/quote] To nie do konca tak. Nowy wlasciciel musi przejsc wywiad srodowiskowy, do tego sa rozmowy z potencjalnym nowym wlascicielem. Zapoznanie z psem itp. Jesli policjant pracujacy z psem nie decyduje sie na zabranie psa do siebie wtedy jest adopcja psa. Komenda przez dluzszy czas monitoruje postepy nowego wlasciciela. Sprawdza czy pies jest dobrze traktowany itp. Psy policyjne sa niebezpieczne dla osob, ktore nie maja zielonego pojecia o psach i nie wiedza jak sobie z nimi radzic. Czesto sa przeprowadzane szkolenia. Czyli policjant wraz z potencjalnym nowym wlascicielem spotyka sie kilka razy. Pokazuje jak wydawac komendy psu, jak z nim pracowac. Psa nie oddaje sie byle komu oby oddac. Co do rodowodu psa to tez roznie bywa. Czesciowo sa to psy bez rodowodu ( wiadomo koszty ) a czesciowo z rodowodem ( pies jest sponsorowany przez gmine, miasto osobe prywatna ) szkolenie psa tez kosztuje.
  5. [quote name='Saint']Nie czekaj! Nie zwlekaj! Działaj natychmiast! Kontaktuj się z TOZ-em - muszą jechać na interwencję![/quote] Wczoraj nagralam na telefon filmik. Wlasciciel psa to zobaczyl odrazu wyskoczyl jak poparzony. Wieczorem nie udalo sie zrobic zdjec psa ( za slaby aparat ) dzisiaj TOZ ma dyzury od godziny 17. Bede dzwonila, informowala o sytuacji. Psa nie moglismy nakarmic. Za daleko stoi budynek od siatki i niestety nie udalo sie :( Mam filmik na telefonie, mam kabel do telefonu ale nie wiem jak filmik zrzucic na komputer i wsadzic do sieci aby wyslac linka do TOZ'u. Czy ktos lopatologicznie zechce mi to wyjasnic? I jeszcze jedno pytanie: Czy wlasciciel moze zabronic mi robienia fotek jego "posiadlosci" i jego psu? Czy cos mi za to grozi? Bo szczerze przyznam, ze obawiam sie tego faceta i jego reakcji kiedy zobaczy mnie z aparatem pod swoim domem. Pozdrawiam i dziekuje za rady Malgorzata
  6. Nie mamy mozliwosci, zeby wjesc czy zajrzec do srodka i sprawdzic czy ma wode i pokarm. Zdjecia mamy zamiar robic, znalazlam tez nr do TOZ'u ale najpierw chce zrobic fotografie, podpytac jeszcze innych spacerowiczow. Dowiedziec sie czy faktycznie wlasciciel nie wypuszcza psa na spacery. Upewnic sie i wtedy dzwonic. Zastanawiam sie tez czy tego psa mozemy dokarmiac? Czy wlasciciel ( o ile w ogole zauwazy, ze ktos wrzuca jedzenie do psa przez ogrodzenie ) moze miec jakies "ale" co do tego, ze dokarmiamy psa?
  7. Witam. Jestem zupelnie nowa na forum wiec prosze o wyrozumialosc jesli popelnilam blad wpisujac wlasnie w ten dzial mojego posta. Ale przechodzac do rzeczy: od kilku dni spacerujac z psem przechodze obok domu gdzie w zwyklym murowanym pomieszczeniu ( stara piwnica albo jakis skladzik ) siedzi i piszczy pies. Jest dosc duzy ( dziura, ktora ma imitowac okno jest wysoko ) nie widzialam tego psa na podworku, zeby spacerowal. Pytalam tez innych spacerowiczow ze swoimi pociechami rowniez nie widzieli, zeby wlasciciel psa wyprowadzal go czy wypuszczal, zeby pies pobiegal. Rozmawialam o tym z mezem. Obydwoje doszlismy do wniosku, ze trzeba cos z tym zrobic i to najszybciej jak tylko mozna! ale nie wiemy co zrobic. nie mamy pojecia jak mozemy pomoc pisiakowi. Nie wiemy gdzie sie zwrocic. Moze ktos bedzie mial jakies pomysly? Co robic? Maz wpadl na pomysl, zeby robic fotki dla psa i pomieszczenia z zewnatrz ( tak dla "dowodu" , ze pies faktycznie tam siedzi i nie jest wypuszczany ) Serce sie kraja jak slysze to jego piszczenie. naprawde zalosne piszczenie psa. Prosze Was moze ktos nam pomoze? Mieszkamy na Podlasiu moze sa jakies fundacje zajmujace sie tego typu sprawami? A moze policja? Dziekuje za kazda pomoc. Pozdrawiam Malgorzata.
×
×
  • Create New...