Jump to content
Dogomania

miisiaa

Members
  • Posts

    19
  • Joined

  • Last visited

miisiaa's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Witam wszystkich, Moze ktos z Was mi pomoze. Od jakiegos czasu mam problem z moim Pako. Mianowicie od jakiegos miesiaca pies drapie sie praktycznie co 10 minut, tak jakby sie drapal, pozniej wylizywal, czyscil sobie siersc. Jednak jest to bardzo czeste. Pies jest kapany dobrym szamponem, karmiony dobra karma, nosi obroze na pchly i kleszcze, na skorze nie ma niczego co moglo by mnie niepokoic. Siersc ma piekna i blyszczaca. Nie wypada mu. Martwie sie jednak o niego, bo widze jak czesto to robi biedaczystko, czasami budzi go to w nocy albo bardzo wczesnie rano. Czy jest tu ktos kto zna sie na takim nietypowym "schorzeniu" ??? Prosze Was, pomozcie mi. Napewno za jakis czas odwiedze weterynarza jezeli psiakowi to nie przejdzie, ale moze macie jakies rady lub wiecie od czego moze wystepowac takie swedzenie? pozdrawiam i czekam na wszystkie przydatne informacje.
  2. Kochane, a moze czas przebudowac dom? :):):) Specjalnie, zeby piesy mogly sie kapac w wannach :-)
  3. BBeta Ja mysle ze ksiazeczka przyjdzie napewno.... ja tez czekalam z dobre 1,5 miesiaca :)
  4. Tak, juz to wlasnie zrobilam wczoraj :) Ta strona Eukanuby jest chyba dopiero rozbudowywana bo caly czas jak na nia wchodze to widze cos nowego :) Jak zamawialam te probki dla szczeniat to niczego o rasach piesow jeszcze nie bylo.
  5. [quote name='Asia & Ginger']Jak najbardziej miałam na myśli prywatne konsultacje, a nie szkolenie grupowe. ;)[/quote] Zadnego innego szkolenia nawet nie biore pod uwage. Szkolenie musi byc indywidualne, przynajmniej tak mi sie wydaje.
  6. A moze buciki dla piesow? :) Mysle ze to dobry pomysl nawet w deszczowe dni. Myje sie wtedy jedynie buciki a lapy pozostaja suche i czyste :) Bez kapieli psa i polewania go woda :) Ja np mojego Pako nie potrafie wsadzic sama do wanny bo nienawidzi sie kapac :)
  7. Pani Zofio, Pako jest dopiero z nami dwa miesiace. I dziwnym byloby, gdybym przez ten czas caly czas tolerowala jego zachowanie jakie wyniosl z poprzedniego domu. Napisalam tutaj dlatego, ze do dnia dzisiejszego nie potrafie zrozumiec jego zmiennego zachowania. W jeden dzien jest bardzo przyjazny i spokojny, w drugi agresywny i zlosliwy. Dlatego tez napisalam wlasnie ze _wlasciwie_ nie ma juz wchodzenia na kanape i _wlasciwie_ nie ma juz wchodzenia na stol z lapami. Tak czy owak, zdaje sobie sprawe ze ktos musi mi pomoc w ulozeniu go bo sama sobie radze na tyle ile wyczytam od Panstwa tutaj, od tego ile przeczytam w ksiazkach. Staram sie z psem obchodzic bardzo delikatnie, rozmawiac z nim, bawic sie i w miare mozliwosci troche go uczyc przyzwoitego zachowania. To jednak w jednym momencie dziala, w drugim niebardzo.
  8. [quote name='Mrzewinska']Nie wierzę w historyjke o naglym uczuleniu dzieci - pies ugryzl dzieciaka i tyle, a ladniej brzmialo w azylu, ze to uczulenie. Jestem tego samego zdania. Tak jak napisalam wczesniej, nie trzeba sie znac na psach zeby stwierdzic jakich mial wczesniej wlascicieli. U zlotych cockerow agresja wystepowala częsciej. Najgorsza wada cockerow to to, ze sa sliczne. Traktowane jak zabawki, a to psy mysliwskie, o duzym potencjale samodzielnosci, niezależnosci i bardzo czesto awanturnictwa. O wielkiej pasji na lup i bardzo czesto niechetnym oddawaniem zdobyczy. 8 godzin pracy na polowaniu i pies moglby byc aniolkiem. No niestety jak na razie polowaniem sie jeszcze nie zajelam :) Ale Pako ma bardzo duzo ruchu, jako ze jestem w domu, to biore chrupki w kurtke, biore smycz i biegam z nim po lesie. W lesie sie czesto bawimy i uczymy czegos nowego. Trzy pytania: czy pies ma dokladnie przebadane uszy? Pako mial badane uszy przy pierwszej wizycie i od razu czyszczone. Teraz bylam z nim u weta (dokladnie w zeszly wtorek), i okazalo sie ze ma zapalenie ucha. Zdaje sobie sprawe ze moze go to bolec. Wlasnie za jakies 20 min wybieram sie do lekarza, do kontroli. Zakrapialam mu przez tydzien kroplami o nazwie: Surolan Czesto agresja wynika z bolesnosci uszu. Lepiej nie dotykac glowy, a pieszczotą - tylko za cos, nigdy za darmo, moze byc iskanie pod żuchwą, po klatce piesiowej. Co do glaskania to prosze mi wierzyc, ze na poczatku pies nie znal czegos takiego jak "podchodza do mnie i mnie glaskaja".... nie wiem z czego to moze wynikac i nie wiem co robiono temu psu, ale Pako nie dal sie w ogole dotknac ani poglaskac. Tak bylo przez pierwsze 3 tygodnie, teraz jest juz wspaniale i Pako uwielbia glaskanie pod zuchwa i po klatce piersiowej. Po uszach rzadko go w ogole dotykamy. Bardzo czesto jest czesany - uwielbia to :) Czy pies ma obciety ogon? Przy obcietym ogonie, dlugich uszach i "slodkiej" mordce trudniej odczytac komus niewprawnemu, czy pies merda ogonem przyjaznie czy ostrzegawczo. Nie ma obcietego ogona. Bardzo latwo jest mi odczytac juz teraz co on tam sobie mysli. Nawet po oczach i pysku widze kiedy cos mu nie pasuje. Po czwartym ugryzieniu wolalam sie temu lepiej przyjzec ;) Czy jest wysterylizowany? Kastracja nie uczy zachowan, ale zmniejsza pobudliwosc, ulatwia kontrolę. Tak, jest wykastrowany. Ten pies sądząc z opisu jest zupelnie ludziom niepodporzadkowany, zupelnie nie ma zaufania do ludzi ani rozbudzonej chęci wspolpracy (nieprzynoszenie aportu!). Jest inteligentny - umie kojarzyc dzialanie ze skutkiem - samorzutne przynoszenie smyczy przed wyjsciem na spacer tego dowodzi, wiec wszystkiego moze sie nauczyc. Nie, nie.... mozliwe ze zle to ujelam w swoim poscie. To ja nauczylam go przynoszenia smyczy i to ja mowie mu, kiedy ma ta smycz mi przyniesc. Chodzilo o to, ze Pako przynosi smycz kiedy idziemy na dwor. Tyle ze trzeba odwrocic uklad domowy - teraz to Wy wykonujecie kazde polecenie psa, a on czasem Was nagradza, czasem nie. To Wy mu w domu czasem przeszkadzacie, wiec ustawia Was na bacznosc, bo sie nauczyl w poprzednim domu, ze to daje skutek. A ma byc odwrotnie. To on ma byc nagradzany za reagowanie na polecenia a nie za darmo. Staramy sie tak wlasnie postepowac. Tzn ja sie staram, bo to ja zajmuje sie psem. To on ma sie starać zebyscie raczyli rzucic mu aport. On ma przynosic smycz na Wasze polecenie , a nagrodą dla niego bedzie spacer. Zero czulosci i nagrod za darmo, zero czulosci jak podchodzi sam na tym etapie - nagroda moze byc, jak podejdzie za zawolanie. Zero ignorowania zlych zachowań - uczenie prawidłowych. Zero pozwolenia na wskakiwanie na meble, skoro ruchem brwi nie umiecie nakazac zejścia. Jesli teraz nie opancerzycie serc dla dobra psa, skonczy sie koszmarnym wiezieniem w azylu lub iglą. Co do tego to chyba nie ma watpliwosci, ze oddam psa gdziekolwiek? Juz napisalam w poscie ze niczym takim sie to nie skonczy chocby pies mial mnie zjesc w calosci bo ja na to nie pozwole. Traktujemy zwierzeta jak czlonkow rodziny i zadne moje zwierzatko - czy to krolik czy pies nigdzie nie zostanie nigdy oddane. Pis czuje sie bezpiecznie, kiedy ma nad sobą nie groznego dominanta, ale zyczliwego szefa lidera, informujacego co mozna robic, czego nie. Pies nie czuje sie bezpiecznie, kiedy sam o wszystkim decyduje w relacjach z wlascicielem. Staram sie to zmienic, naprawde. Dlatego bardziej interesuje mnie przyczyna, dlaczego Pako sie tak zachowuje i dopiero pozniej staram mu sie jakos pomoc lub szukac pomocy dla niego. Teraz pies dostaje wszystko, czego chce, wymusza wszystko, czego chce, Tu sie napewno z Pania nie zgodze. Odkad jest u nas, dostaje to czego chce tylko wtedy, kiedy zrobi cos czego my od niego chcemy. Najwiekszym problemem jest tutaj to jego zachowanie wieczorami kiedy lezy w kojcu lub kiedy kolo niego przechodzimy. Mysle ze zmienianie psa nie trwa jeden dzien i dlatego powtarzam te same komendy, sztuczki w kazdy dzien, nie zasiadam na laurach i egzekwuje od Pako dobrego zachowania tylko przez 5 minut ale caly dzien. Lezenia na kanapie juz praktycznie sie oduczyl bo od ponad miesiaca nie pozwalamy mu na niej lezec ani na nia wchodzic, ma wygodny swoj kojec i w nim sypia. Wlazenie na stol juz u niego nie ma. Zostalo mu jeszcze tylko, ze jak jemy to czasami siedzi i patrzy swoimi wielkimi oczami, ale oczywiscie niczego mu nie dajemy ze stolu wiec mysle ze z czasem tez u niego to zniknie. obecnosc ludzi czasem toleruje - o ile ma na to akurat ochotę. I wcale mu z tym nie jest dobrze. Opis zabaw męża z psem przyprawia o dreszcze. To jest wchodzenie z nieufnym, twardym, impulsywnym psem w walke. to jest zachecanie do gryzienia jako metody komunikacji z ludzmi. Polecam natychmiastowy bezposredni kontakt z dobrym trenerem, tego sie nie da naprawic na odleglość. Zdaje sobie z tego sprawe, zwracam uwage mezowi ale jak to z mezczyznami czesto bywa, nie dadza sobie nic przetlumaczyc - zwlaszcza ten uparty typ mezczyzn. To tez dlatego czesto wynikaja z tego powodu miedzy nami klotnie. Mysle ze jakby problem byl odrotny i pies gryzlby jego, sytuacja bylaby juz dawno zalatwiona i pies mialby osobistego behawioryste :) No ale coz... Zofia[/quote] Bardzo dziekuje ze mi Pani odpisala na posta. Wiele znacza dla mnie wskazowki specjalistow i osob ktore sa calym sercem oddane zwierzeta :) Pozdrawiam
  9. [quote name='WŁADCZYNI']zmień karmę, możesz przejść na BARF. Pies nie musi całe życie jeść tego samego. rozdrażnienie może też wynikać z głodu - brak pożywienia to też stres. Skąd jesteś może znamy kogoś sensownego?[/quote] A co myslisz o karmie Eukanuba specjalnie dla rasy Cocker Spaniel? Ja czytam o niej same pozytywne informacje... Ja jestem z drugiego konca Polski, z Gliwic k. Katowic.
  10. Dziekuje WŁADCZYNI Co do karmienia z reki to karmie go tak bardzo czesto, bo on nie zjada nawet cwierci porcji ktora powinien zjesc w ciagu doby. Nie chce jesc z miski praktycznie czasami sobie wezmie jednego "chrupka".... mialam na kartce przekazane ze dostawal Purine i nadal ja dostaje tylko teraz juz dla Psow doroslych - w ogole mu ona nie smakuje, przynajmniej takie mam wrazenie. Co do dobrego specjalisty to ciezko takiego znalezc i nie kosztuje to malo, ale zdaje sobie sprawe z tego ze musze poddac sie takiemu szkoleniu. Na razie jednak nie mam az takich pieniedzy. Uczenie go nowych sztuczek to dla niego super ekstra zabawa. Pako sie bardzo szybko uczy, przynosi smycz kiedy chce isc na dwor, reaguje na siad, waruj, daj lape.... ale zabawek przynosic niestety nie chce.... Mam troche problemow z mezem bo jemu sie zdaje ze wie najlepiej jak psa wychowac i przy zabawach ciagnie sie z nim i szarpie - co mnie dosc irytuje i czesto wynikaja z tego powodu klotnie. Maz twierdzi ze jego pies slucha i jest dobrze.....jakos nie mozemy sie w tych tematach porozumiec. Twierdzi tez ze zadne informacje nie sa mu potrzebne bo on wie najlepiej....
  11. [quote name='karjo2']Jest to jeden z lepszych szkoleniowcow, w ktorego rece spokojnie bym sie oddala z psem. Fisher z swoich teorii sie wycofal, wiec nie bardzo wiarygodny. Poza tym proponowal w oparciu o dominacje, uzywanie przemocy.[/quote] Ciezko jest mi sie klocic z Toba bo nie slyszalam o tej autorce. Ale musisz zrozumiec ze rownie ciezko jest mi sie klocic z weterynarzem ktory tak wspaniale prowadzi i leczy zawsze moje zwierzaki jak rowniez z ludzmi ktorzy wychowali na tej ksiazce swoje wspaniale psy. O agresywnosci w ksiazkach Fishera nie slyszalam ani nie spotkalam sie z jej uzywaniem w ksiazce ktora przeczytalam.
  12. Dlaczego p. Mrzewinska moze byc lepsza od p. Fishera bo nie bardzo rozumiem? Moze jakies uzasadnienie? Ksiazka p. Fishera zostala mi polecona przez mojego weterynarza, dwa przez osoby ktore maja hodowle psow oraz wystawiaja swoje psy w wojewodztwie slaskim. Oczywiscie informacji o ksiazkach tej Pani tez poszukam, bo szukam juz wszystkiego i poczytac nie zaszkodzi. Rozumiem ze to jest jakas reklama laczona z rekomendacja? :)
  13. Kochani, moze Wy mi pomozecie, nie wiem juz gdzie mam szukac pomocy. Na dzien dzisiejszy zbieram pieniazki na jakiegos dobrego specjaliste/psychologa, ale nie ukrywam ze problem ten mnie bardzo boli, chwilami nawet bardzo....:-( Zaistniale sytuacje opisuje ponizej: W naszym domu zagoscil od niedawna piesek o imieniu Pako. Pako jest 17-miesiecznym cocker spanielem. Decyzja przyjecia pieska do naszego domu byla dosc nagla, jako ze Pako mial trafic do schroniska tego samego dnia, ktorego do nas przyszedl. Pochodzi z rodziny znajomych znajomych (podobno gdzies z pod Opola, nie znamy tych ludzi), dlatego jedyna informacja jaka otrzymalismy o psiaku bylo to, ze dzieci rodziny w ktorej spedzal dziecinstwo dostaly nagle uczulenia na siersc psa, oraz informacja jaka pies jadal karme - to wszystko plus ksiazeczka zdrowia. Jako ze ja bardzo kocham kazde zywe stworzenie na swiecie, a maz bardzo lubi psy, zdecydowalismy sie od razu i maz pojechal po psa do znajomych. Jedynymi obawami jakie mielismy bylo to, ze mamy w domu dwa kroliczki i stwierdzilismy ze to byc moze bedzie stanowilo jakis problem... Jednak nie to okazalo sie Naszym najwiekszym zmartwieniem. Gdy maz przywiozl psiaka do domu, Pako byl bardzo pobudzony, skakal, wachal, biegal po calym mieszkaniu. Dalismy mu spokoj, nie podchodzac do psa, niczego nie dajac, jedynie co, nalalismy mu wody do miski. W ten sam dzien po poludniu pojechalismy do weterynarza - poniewaz zblizal sie termin szczepienia naszych krolikow, zabralismy rowniesz pieska. Pako zostal zaszczepiony, odrobaczony, plus duzo roznych plynow na pchly, kleszcze itp. Poprosilam weterynarza o kilka porad na temat pieska, bo tak naprawde nic o psach nie wieddzialam. Polecil kupienie szelek, dobrej wysokiej miski, dal kilka porad jak zaczac go delikatnie wychowywac, jak z nim postepowac, polecil kilka publikacji. Wszystko oczywiscie zrealizowalismy w bardzo krotkim czasie wedlug zalecen doktora. Od pierwszego dnia bylo widac ze Pako wybral sobie mojego meza za wlasciciela. Jako ze ja nie pracuje i siedze w domu, obserwowalam zachowanie psa, czytalam ksiazki, przegladalam fora na internecie.... nigdzie jednak nie znalazlam nic na temat problemu jaki mamy z tym psieskiem.... Mam wrazenie ze Pako ma dwie osobowosci. To bardzo dziwne zachowanie, w zyciu sie z czyms takim nie spotkalam, a widzialam mnostwo psow u znajomych, u rodziny. Jedna osobowosc Pako, to pies lagodny dla wszystkich, machajacy ogonem, cieszacy sie na widok kazdego. Nawet zaakceptowanie krolikow w mieszkaniu zajelo mu jedynie tydzien. Pako wymagajacy pieszczot, rozkladajacy sie na plecy i wymagajacy glaskania, ciaglego przebywania z czlowiekiem, calodniowych wiecznych zabaw na dworze i w domu.... Druga osobowosc pieska: Pako lezy na kanapie, z ktorej nie mozna psa zgonic, na ktora nie mozna usiasc, bo pies rzuca sie na wlasciciela (najczesciej na mnie), z zebami, (tak samo reaguje lezac w swoim kojcu), Pako jedzacy z miski i w tych momentach nie mozna do psa podejsc ani najelepiej nie przebywac w pomieszczeniu w ktorym on je, poniewaz pies warczy, szczeka, rzuca sie z zebami, (tak samo jest jak np dostanie kosc do gryzienia - nie daje do siebie podejsc, nie mozna obok niego przejsc), z zabawkami, z pilkami na smakolyki - czasami tylko przynosi jak ma ochote sie z kims pobawic, ale tez warczy Pako ktory podchodzi do nas, macha ogonem, my go glaszczemy, po czym mamy pogryzione rece, Pako przynoszacy zabawke, my ja podnosimy, mamy pogryzione rece, Pako spi, my przechodzimy obok jego poslania, Pako warczy, rzuca sie, szczeka i gryzie.... Nie wiem jak mam inaczej opisac ten problem. Mnostwo takich malych szczegolow w ktore zaobserwowalam w zachowaniu, typu: Pako przychodzi, siada obok mnie i patrzy na mnie, jest po spacerze, nie chce sie bawic, tylko siedzi i warczy na mnie jakby mnie pilnowal.... Ja jestem caly czas z Pako, nie ukrywam ze gdy jestem sama to czasami boje sie psa, nie potrafie go zrozumiec, nie wiem co mu jest. Nie chce rozpisywac sie Wam tutaj o moich przemysleniach na temat jego poprzednich wlascicieli, ale mam wrazenie ze to wcale nie chodzilo o to, ze dzieci dostaly naglego uczulenia - no chyba ze na ugryzienie... Na samym poczatku pomyslalam, ze pies potrzebuje troche czasu na oswojenie sie z nowym otoczeniem. Ma u nas spokoj. Nikt go nie zaczepia, nie robi mu krzywdy, nie ma w domu zadnych wrzaskow czy niepokojacych halasow. Codzinnie wychodzimy z nim na spacery. Za domem mamy od razu las, wiec tam biega calkiem wolny bez smyczy. Mamy rowniez ogrod i tam tez Pako jest puszczany wolno. Duzo czytam o psach ale bardzo boje sie ukladac go samodzielnie, mam obawy ze moge popelnic w ktoryms momencie blad ktorego nie bedzie sie dalo juz odwrocic. Z reszta trudno mowic o jakimkolwiek ukladaniu psa przeze mnie. Ale duzo z nim cwicze takie podstawowe komendy typu siad, lezec, lapa. Pako jest coraz wiekszy, ma coraz silniejszy zgryz, ostrzejsze zeby. Odkad jest u nas ja zostalam ugryziona juz 6 razy, a meza ugryzl niespodziewanie ostatnio po raz pierwszy. Musze przyznac ze to ostatnie ugryzienie bylo znacznie silniejsze niz na samym poczatku i obawiam sie kolejnych dni. Co tydzien na weekendy przyjezdza do nas 8-letnia corka meza i niestety, ale widac juz na wejsciu ze Pako ma jakis uraz do dzieci, bo Martynka nie moze sie do psa zblizyc. W tej sytuacji rowniez mamy wielkie obawy, aby gryzienie nas przez psa, nie przerzucilo sie kiedys przypadkiem na dziecko i nie stalo sie wielkie nieszczescie. Nie wiem jak Wam mam to okreslic ale w jeden dzien jest lepiej, w drugi gorzej. Ostatnio przeczytalam jednych tchem ksiazke "Okiem psa" Johna Fishera i musze powiedziec ze jestem pelna optymizmu, ze moze cos jeszcze daloby sie zrobic z Pakusiem. Nie mam serca oddawac Pako do schroniska i zrobie wszystko aby tam nigdy nie trafil bo pokochalismy go od pierwszej chwili i jestem swiadoma, ze gdyby piesek trafil do schroniska z notatka ze jest agresywny - nikt by go nie wzial do nowego domu. Gdyby nie agresywnosc Pako, to jestem z niego bardzo dumna. Mimo ze ma brzydkie nawyki wchodzenia lapami na stol, zebrania o jedzenie, siadania na kanapach - bardzo szybko sie uczy wielu sztuczek, i jest naprawde madrym psem. Chcialam bardzo prosic Was o jakakolwiek pomoc w mojej sprawie :(
  14. Jasne, ze chce - jak najbardziej. I bede Ci bardzo wdzieczna.... Co do napisania, to moge linka tak po prostu przekopiowac do innego tematu? Nie zostane usunieta?
  15. Oczywiscie ze moge zatrudnic behawioryste :) Za dobrego behawioryste placi sie ok 2 tys zl, no ale coz.... Wzielismy Pako od jakichs znajomych znajomych. I powiem Wam, ze maja szczescie ze ich nie znam. Z moich obserwacji wyglada na to, ze kupili Pako jako pieknego, slicznego szczeniaczka dla dzieciakow po czym Pakuś podrosl i wlasciciele zapomnieli ze zamiast tylko miec psa, trzeba go bylo rowniez wychowywac - chociazby w delikatnym stopniu.... Wiece, nie trzeba sie chyba znac za dobrze na psach, zeby widziec jak ludzie je traktowali i jakie pies wyniosl zachowanie z poprzedniego domu. A nikt mi nie powie, ze ludzie oddaja za darmo tak piekne psy, tylko dlatego ze dzieci dostaly NAGLE uczulenia.... Nie ukrywam, ze mialam sobie kupic po nowym roku psa rasy Briard i nie bylam przygotowana zupelnie na pieska, ale ja nie mialam serca i mimo tylu klopotow i kosztow, to nie zaluje ze przygarnelismy Pakusia do naszego domu....
×
×
  • Create New...