Jump to content
Dogomania

goldenka

Members
  • Posts

    147
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by goldenka

  1. Ale ja chcialam zrobić badania krwi i USG!! Po to tam poszłam! A wet tak mnie omotał i wyszło na to że ja przesadzam i że pies jest zdrowy, ze tylko tak panikuje. Nie jestem wetem ale on mówil ze wsadzajac mu palce w tylek sprawdza gruczoły. Najlepsze jest to ze to w sumie klinika która specjalizuje sie w USG. Ja poprostu niewiem czy to jakies psychiczne zachwiania właśnie po tarumie ze śmiercią naszej suni czy faktycznie coś go boli. Czyli dziewczyny, podsumowując moje obawy sa uzasadnione?! Nie są to wymysły przewrażliwionej właścicielki psa? Też byście sie zmartwiły? Co pierwsze? USG? Jechać jutro do tej kliniki i żądać USG? Czy szukać innego weta?
  2. :-(:-(Błagam pomóżcie mi zdiagnozować co dolega mojemu psu. Od ponad miesiąca non stop lizał sie w "miejscach intymnych" ale to prawdopodobnie było spowodowane moja śp. sunią która odeszła za TM dwa tygodnie temu (miała cieczke) Na moich i jego oczach została potracona przez samochód. W poniedziałek byłam z nim u weta. Opowiedziałam o tym co mnie niepokoi : -nagłe zrywanie się z miejsca bez wyraznego powodu, czesto towarzyszy temu pisk -dalej non stop liże sie w okolicy siusiorka i tyłeczka -nie odstepuje mnie na krok, -włazi/wciska sie pod stół krzesła mimo iz sie nie miesci, piszcząc (miewa takie ataki) -kiedy wstaje nagle zamiera a za chwile odwraca głowe patrzy na ogon i ... ucieka -Śpiąc w nocy co chwile sie wierci, raz prawa raz lewa, wstaje kreci sie w kółko znów sie kładzie, piszczy... -beka, puszcza bączki (częściej to pierwsze niż drugie) -kiedy uda mu sie zasnać to miewa koszmary senne, bo piszczy przerazliwie i wtedy musze podchodzic i go wybudzać bo nie moge na to patrzeć Wet wsadzil termometr w tylek temp 39 stwierdzil ze to ze stresu Wsadził mu palec w tyłek (strasznie sie wyrywał ledwo go utrzymalismy i oczywiscie piszczal) wet stwierdzil ze on tylko panikuje, generalnie stwierdzil ze pies jest zdrowy. I zaszczepił psa przeciw wściekliznie, bo ostatnie takie szczepienie miał w 2006r A objawy wcale nie ustały tylko sie nasilaja i zaczynam sie bać własnego psa!!! Może brzmi to wszystko dosyć spokojnie ale uwierzcie mi że pies stał sie jakiś nieprzewidywalny. Ma okolo 9/10 lat kundel (znajda) waga 26 kg apetyt mial w normie dostal jesc okolo 12.00 zostawil pól dokonczyl okolo 20.00 Przed chwila próbował wdrapać sie na moje kolana :placz: Jest jakiś przestraszony i niespokojny. Znów sie zaczyna wiercic i dziwnie zachowywać. Co się z nim dzieje? pomocy...
  3. No to już pisze o Fafiku. Lubi dzieci, jest przyjazny kochajacy zero agresji ciezko go upilnować na ogrodzie bo ma skłonność do ucieczek wiec nadawałby sie do mieszkania opiekowałam sie nim dwa tygodnie i po tygodniu wskakiwał do łóżka prosząc o pieszczoty kochany psiak. co jeszcze... był potracony przez samochód i czasem kuśtyka na tylna noge, ale w niczym mu to nie przeszkadza, zwłaszcza w ucieczkach ;) Okolice Wrocławia, może jesli bede w stanie to nawet moge go dowieść do 100 km pierwszy raz poszukuje psu domu przez Dogo wiec prosze o wyrozumialosc! ;) jesli ktoś chce moj nr tel to prosze pisac na priv a i nie kastrowany....
  4. Hej, dalej poszukujesz beagla? Oto Fafik który potrzebuje miłości i domku jak najszybciej Jest chłopcem w wieku okolo 2 lat [URL]http://i44.tinypic.com/2iag3t5.jpg[/URL]
  5. A wszyscy mówią, "musisz być silna... musisz sie jakoś trzymać" wiem, ze maja racje ale nie moge, nie mam siły. tak ją pokochałam ... jak mam sie pozbierać kiedy tylko zamkne oczy widze jak umiera mi na rękach i te jej oczy.. ten wzrok. Jestem zła na ludzi na beznadziejnych ludzi jak ten facet który ją zabił. bo gdyby jechał wolniej, (to miejsce gdzie jest ograniczenie do 20 km/h)\ gdyby chociaż starał się zahamować, moja myszka by żyła on pojechał dalej jak gdyby nigdy nic a mi zawalił sie świat! :-(:-(:-(:-(
  6. prosze przeczytaj [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f78/lajla-29-04-2009-odeszla-jak-mam-bez-niej-zyc-136791/[/URL] nie jestem wstanie jeszcze raz pisać :-(:-(:-(:-(
  7. Lajla miała 8 miesiecy odeszła 29.04.2009 ['] Tak mi Cie brak [IMG]http://i43.tinypic.com/2mfwww8.jpg[/IMG]
  8. no właśnie... Dlaczego?! Tule w myślach i łacze sie w bólu. [']
  9. Nie jestem w stanie jeszcze normalnie pisać, bo jestem po sporej dawce leków uspokajajacych. Wczoraj moje słoneczko odeszło. samochód ja potrącił, na moich oczach. Nie moge sie pozbierać, moje kochanie mój aniołek który dał mi tyle szczęścia. dlaczego?! Miała dopiero 8 miesięcy! Tak strasznie ją kocham, codziennie jej to mówiłam, była kimś wiecej niż psim towarzyszem. Pojawiajac sie w moim życiu dała mi powód aby codziennie wstawać, być, walczyć, żyć! A wczoraj umarła na moich rękach, w kałurzy krwi! Facet nawet sie nie zatrzymał. To nie może być prawda, życie nie może być tak niesprawiedliwe! Dlaczego ona... mój skarb, jak ja mam teraz bez niej żyć? Nie dam rady, serce mi pęka... Boże. Nie nie wierze już w Boga. Mija drugi dzień... a pustka i ból są coraz wieksze. Tak nagle los mi ją odebrał. Nigdy się z tym nie pogodze... Tak mi jej brak. dlaczego!! mój skarbie... Obyś tam gdziekolwiek jesteś, była szczęsliwa, byś żyła bez bólu i smutku i byś zawsze pamiętała jak bardzo cie kocham. Dziekuje za to że dane mi było ciebie poznać, tulić. Dziekuje za każdy dzień... Za twoje radosne pełne miłości oczy które budziły mnie co rano. Za to że byłaś. Kocham cie Lalu [IMG]http://i43.tinypic.com/2mfwww8.jpg[/IMG]
  10. Właśnie jeszcze nie :cool1: Ale przymierzam sie do założenia :lol: Może są spokrewnieni :razz: Ja też jestem z Wro :lol::lol: Tylko wzrostem tak nie pasuja, ale moze tatuś jest ten sam a inna mama :lol::lol: Naprawde zadziwiające podobieństwo :razz:
  11. Szczerze mówiąc niewiadomo :cool1: bo to uliczna przybłęda, :loveu: Wet twierdził wtedy ze może mieć około roku A ze mna jest już 7 lat (boze kiedy to zleciało :lol:) Błąkał sie po centrum, moja mama pracowała wtedy w hotelu na kuchni i wyczuł skubaniec jedzonko i nie chcial odejsc :evil_lol: Mama go do schroniska zawiozła bo myślała ze moze komuś uciekł. (Miałam wtedy jakies 15 lat i bardzo chcialam psa, Mieliśmy nawet kaucje wpłacona za goldena szczeniaka) W tym samym czasie moja mama dostała cynk ze po Chestera nikt sie nie zgłosil i czy moze nie zna nikogo kto by dał mu dom. Mama miala go jakiemus znajomemu ze wsi zawiesc bo potrzebowal psa do pilnowania posesji :mad: Jakoś tak wyszło ze musial u nas pomieszkać pare dni zanim by tam trafił, chyba byl problem z transportem (:lol::lol: mialysmy wtedy z mama czerwonego rozlatujacego sie malucha :lol::lol:) Pamiętam jak go zobaczyłam po raz pierwszy:loveu: Te uszy :loveu: Te mądre, myślące oczy :loveu::loveu::loveu: i ... Został... Golden i tak znalazł dom a moje serce nie pozwoliło oddać mojego ślicznego chłopczyka gdzieś na wieś, gdzie pewnie skończyłby przypięty łańcuchem do budy. Wiem że każdy tak mówi o swoim czworonogu ale Chester jest wyjatkowo mądry, choć czasem może i wręcz przebiegły :loveu::loveu: bo z mistrzowską precyzja potrafi zwinąć ze stołu kawałek ciasta. hihihihi Dał mi tyle szczęścia.;):loveu: Czasem wręcz zastanawiam sie czy to ja go wybrałam, Czy to on wybrał sobie mnie :evil_lol: Nienawidzi sie kąpać. I wogóle jakiekolwiek zabiegi pielęgnacyjne przyjmuje jak najstraszniejsza kare. Kiedy widzi nożyczki w rękach to wystarczy mu 1 sekunda aby znalesc sie na posłaniu :lol::lol: Dlatego nigdy nie był strzyżony, i jakby tak troche ulizać tą szope na czubku głowy to uwierz mi ze podobieństwo z twoją sunia jest szokujące... moze dlatego ze myślałam ze mam orginalnego i niepowtarzalnego psa a tu prosze :loveu::loveu: takie jaja :lol::lol:
  12. Hej :lol: Nie powiem ale jestem ogromnie szczęśliwa że natrafiłam na twoją galerie:lol: bo w pierwszym momęcie myślałam że zwariowałam i ze widze własnego psa :lol: Powiedz mi czy nie widzisz zadziwiającego podobieństwa? :razz: Oto mój Chester :loveu: [IMG]http://i39.tinypic.com/vhs5qq.jpg[/IMG] [IMG]http://i44.tinypic.com/xgkvhw.jpg[/IMG] [IMG]http://i44.tinypic.com/11l7bqu.jpg[/IMG] [IMG]http://i44.tinypic.com/2exbw9l.jpg[/IMG] :cool3:
  13. Plan był taki ze miala siedzieć w samochodzie w transporterze. Auto oczywiscie w cieniu z uchylonymi oknami. Ale kiedy Poszłam do wykładowcy i powiedzialam o swojej sytuacji i że bede musiala co 20 minut wychodzic do psa to powiedzial zebym wziela ja ze soba na zajecia, a jak bedzie klopotliwa to ja zaniose do auta. No i ... szok Sunia była grzeczna jak aniołek, głównie leżała pod moimi nogami, :loveu: Wogóle nie przeszkadzała... Klasa byłą nią zachwycona... zwłaszcza kiedy sunia juz totalnie rozluzowana położyła sie pod moja ławka na plecach bezceremonialnie :lol: Zestresowala sie w czasie przerwy na widok tłumu cmokajacych na nasz widok osób (wogole komentarze niektórych ludzi były powalajace i patrzyli na mnie jakbym na smyczy prowadzila kosmite a nie psa) Nie musze chyba dodawać ze chodzi mi o dorosłych ludzi?:cool1: Ale dotrwałyśmy i egzamin zaliczony :multi: No powiedzcie same, normalnie niepokonana jestem :loveu: Dalej zastanawiam sie czy mialam inne wyjscie w tej sytuacji ale wydaje mi sie ze nie... W chwili obecnej Sunia jest jak zwykle szczęśliwa, zjadla wlasnie obiad i idzie do łóżka odpocząć po ciężkim dniu nauki :lol:;) hihihi
  14. [quote name='Martens']No to trzymam jeszcze kciuki za dzis ;) Mam nadzieje, ze facet dobrze pannicy pilnowal :lol:[/quote] Dziekuje :loveu: Właśnie wróciłam i twoje kciuki chyba pomogły... Bo z samego rana zapowiadała sie katastrofa. Plan był taki ze miałam ja zostawić tam gdzie wczoraj ale niestety zostalam wystawiona :roll: co przewidywałam, wiec druga wersja planu to zostawienie jej w domu na 4 h :lol: Sadziłam że bedzie dobrze, ale niestety brak drugiego psa w domu i cieczka (te hormony :razz: ;) ) spowodowały u niej totalna histerie nie do opisania :cool1: godzina 6.30 rano. niedziela :cool1: Zamknełam drzwi, schodze po schodach i po 3 sekundach po klatce schodowej rozległ sie przerażajacy skowyt jakby ktoś ją mordował. Zamurowało mnie. I ona wcale nie przestała tylko ten przerażajacy dzwiek rozbrzmiewał po calej klatce coraz głośniej i coraz bardziej przemienial sie w wycie i pisk (napewno ciezko w to uwierzyc ale nie potrafie tego dokladniej opisac) W głowie miałam wizje moich stukniętych sąsiadów :mad: którzy dzwonia do mojego najemcy i mam eksmisje natychmiastowa. Albo (co bylo by chyba jeszcze gorsze) dzwonia do TOZ-u Uwierzcie że sa do tego zdolni, ale to juz zupełnie inna historia... Wiec wracam z opuszczona glowa, czekam pod drzwiami 10 sekund (pewnie slyszala ze wracam i sie zamkneła :placz:złośliwa bestia :evil_lol:) Całkiem zaspana i jeszcze bez jakiegokolwiek planu wziełam ją pod pache i pojechałam do szkoły. Pierwsze zajecia były od 8.00 do 11.00 Potem miał być ten egzamin.
  15. pisze pózno bo wlasnie skonczylam sie uczyc do kolejnego egzaminu :roll: (dzisiejszy wypadł nawet dobrze jak na warunki w jakich musialam sie uczyc ;)) Sunia była u swojego "tatusia"(czyt.mój były narzeczony;)) i wróciła wydaje mi sie ze szczesliwa tylko martwie sie (jak to zwykle bywa :lol:) czy czyms "dziwnym" jej nie nakarmil bo odkad wrócila zrobila z 3 kupki takie rzadsze i śpi jak zabita :razz: od 17 do teraz... :razz: moze to tylko stres. Jutro chyba bede zmuszona zostawic ja sama w domku ale tylko 4 h :loveu: uff. A ile trwaja dni płodne? Dzisiaj usłyszałam ze dwa trzy dni :lol: ja myślałam ze tydzien :lol:
  16. oj widziałam ... :lol: :cool3: tylko kocie miauczenie nie jest takie piskliwe i donośne :cool1: chlopak.... chlopak nawet za nami nie teskni :roll: faceci... ;)
  17. :hmmmm: no tak czułam ze coś pokrecilam Pewnie zle zrozumialam, czytalam dzisiaj chyba z 1000 postów :ylsuper: Teraz suni zaczyna odbijac :cry: siedzi pod drzwiami i doslownie do nich gada :placz: mruczy, stęka, piszczy, warczy... Próbuje ja zabawić czymś ale nie za bardzo mi wychodzi... Napełnilam jej konga mięskiem to go wzieła pod drzwi i w przerwach wylizywania postękuje. Może coś ją boli?!
  18. Nie no co do tytulu to calkowicie sie zgadzam :cool2: Najwyrazniej piszac ten wątek musialam mieć zaćmienie mojej twórczej natury :PROXY5::mdrmed:
  19. [quote name='Martens']A ile czasu musialaby tam siedzieć? Przyzwyczajony do klateczki pies od biedy posiedzi jednorazowo i 8 h, jeśli jest wybiegany, ale jeśli sunia jest zamykana bardzo rzadko lub prawie nigdy, to może i tak dać koncert... [/quote] Nie no akurat do transportera jest przyzwyczajona, sunia przeżyła ze mna podróż busem do niemiec i z powrotem w dodatku z nerwowym kierowca który niechcial sie zatrzymywac na "planowanych" postojach:roll: Staram sie ja zabierac wszedzie gdzie moge wiec prawie codziennie w nim grzecznie jezdzi. :loveu: Ale SLUCHAJCIE polowa zadania wykonana :multi: pies jest juz u kolegi :multi: planowany odbiór - niedziela :lol: Podobno mój pies gwałci jego psa :cool1: tzn próbuje... Moze troche sie uspokoji do niedzieli bo to co sie z nim dzialo wczoraj od popoludnia i dzisiaj to jakis dziki amok. Naprawde nigdy w zyciu nie mialam z nim problemów a teraz jakby diabeł w niego wstapil :diabloti: Koszmar... A spacer jaki dzisiaj byl ekscytuacy! Ciagniecie od prawej do lewej (nigdy tyle sily nie uzywał co dzis) Czułam sie jak szmaciana lalka :roll: targana przez niego Albo role sie odwracaly i to ja musialam go ciagnac za soba bo on z nosem w ziemi zaparty na wszystkie łapy wylizuje beton :roll: I ci mijajacy nas ludzie którzy patrzyli z oburzeniem :stormy-sad: masakra. Teraz w domu jakis dziwny spokój i cisza.... Mogłam sie pouczyc w spokoju bo sunia zjadla i odrazu poszla spac i spi do tej pory :loveu: ale jeszcze niewiem co z jutrem... mysle i mysle :roll: i stres jak cholera:roll: Doszłam do nowego wniosku, że (tak jak pisalam w tym poście pare dni temu) po tej cieczce wysterylizuje suke w pierwszej kolejnosci ALE chyba bede musiala tez i samca wykastrowac (tak jak przewidziala [B]Władczyni:lol:) [/B] Bo po sterylce sunia i tak bedzie miala cieczki, prawda? czytalam gdzies dzisiaj w jakims poscie... (Albo juz zmeczenie miesza mi w glowie ;)) To wtedy on sie nie uspokoi tylko doprowadzi mnie do zalamania nerwowego :huh: [I]Napisalabym wczesniej ale[/I] [I]drugi raz pisze ta sama wiadomosc [/I] [I]Pierwsza mi sie niechcaco skasowala[/I] :angryy: [I]i tak sie wkurzylam[/I] :comp26: [I]co za dzien[/I] :shithappens:
  20. [quote name='evl'][B]pepesza[/B], jakie to miasto? popatrz na mapę pomocy dogomanii, może ktoś przetrzymałby sukę w czasie Twojej nieobecności[/quote] Wrocław mapa pomocy dogomanii? Juz patrze... tylko problem w suczi, ona bardzo bardzo nie ufna jest w stosunku do obcych, okropnie sie boi i jest ostrozna. Problem zaczol sie kiedy sunia miala 3 miesiace. Sasiadka :angryy: przytrzasnela ja drzwiami (sunia zbiegla pierwsza ja schodzilam po schodach, i widzialam tylko moment jak przytrzasnela mi w polowie moje malenstwo:shake:) podobno "niechciala zeby pies wyszedl" Od tego mometu potrzebuje czasu zeby kogos zaakceptowac. Niewiem jak ktos sobie poradzi jesli ja zostawie a ona wpadnie w amok i rozpacz (przypomne ze to w ponad polowie terier) [quote name='Martens']A nie masz skąd pożyczyć klatki-kennelu na weekend, żeby jednego z potworów zamknąć? [/quote] posiadam jedynie transporter ten z najwiekszych, dla suni. Ale zamkniecie jej w tym to niehumanitarne na tyle godzin. Klatka by sie kurcze przydala... hmm. Taki duzy kojec gdzie mialaby poslanko wode jedzonko i zabawki. Podejrzewam ze pies raczej by sie do niej nie dostal... Macgayver to on chyba nie jest :cool3: [quote name='ata']jeżeli nie ma przeciwskazań zawsze można podać środki uspokajające....choćby na te kilka godzin egzaminu......[/quote] Dla kogo? Psa, suki czy dla mnie :loveu: Dziewczyny jestescie wspaniale! kilka porad i juz mi troche lepiej, bo nie czuje sie taka osamotniona z tym problemem
  21. wiem i uwierz mi ze rycze z nerwów, z własnej głupoty no i pewnie ze zmeczenia. Sytuacja wyglada tak ze kolega ma psa samca :roll: Znaja sie z moim psem od kilku lat. Nie wiem czy dopilnuje suni... Wystarczy chwila nieuwagi i nieszczescie gotowe. Ufac mu ufam ale tylko jesli chodzi o kwestie pozostawienia u niego samca. Suni :shake: nigdy w zyciu. Załamka.:tard: Dzwonilam do kolezanek ale wiekszość nie może, albo wyjezdzaja na weekend. Jedyna osoba która jeszcze wchodzi w gre to mój były chłopak z którym mieszkałam, a sunia go uwielbia to jej "tatus" niestety BARDZO NIEODPOWIEDZIALNY. i tak watpie zeby sie łaskawie zgodzil, dzwonie ale nie odbiera. To taka ostatecznie ostatnia deska ratunku, jest 40% szans zeby sie bezintersownie zgodzil. teraz totalnie jestem roztrzesiona i sfrustrowana Wczesniej sunia sie zsiusiala co zdarzylo sie pierwszy raz od 2 miesiecy, poszlam po miske z woda i plynem wracam i widze mojego psa który siiiika strumieniem na ta mala kałurze, juz nie mialam sily nawet krzyczec Nieee.:mdleje: Obecnie musialam zamknac samca w toalecie :placz::placz: czego nienawidze piszczy... a ja w sobote i niedziele mam dwa wazne egzaminy :flaming:
  22. Dziewczyny!! :placz::placz::placz: Całą noc nie spałam, dzisiaj zaczoł sie 7 dzień cieczki.. Czy to juz dni płodne? Wieczorem dostalam prawie zawału serca, moj stary kochany samiec zaczoł dobierać sie do suni. Krzyknełam (chyba AAAAaaa!Nieeee!) i psy troche spłoszone rozeszly sie. Ale kiedy tylko na moment odwrócilam wzrok (albo próbowałam zasnać) słyszałam machajacy ogon samca i jego pomrukiwania. Wiec pilnowałam cała noc... TRAUMA! na wlasne zyczenie. Oj glupia! jaka ja jestem glupia! :placz: :shake: Najgorsze jest to ze w sobote i niedziele musze isc do szkoly zajecia mam do 16.00 Nie moge ich zostawic samych sobie prawda? Nie moge liczyc ze wyjde a one beda grzeczne i wszystko bedzie dobrze! No nie moge! Za duze ryzyko :shake: Nie moge ich osobno zamknąć, bo chate zdemoluja (wynajmuje mieszkanie) :placz: Mam u kolegi miejscówe na weekend dla samca, ale co z sunia? Niestety tak sie złożyło w moim zyciu ze nie mam z kim jej zostawic, a sama zostala tylko raz na 3h wyla i piszczala. (Bura od sasiadów + skarga u najemcy :shake:) Jeśli coś napisalam nie jasno to przepraszam ale to ze zmeczenia. W akcie desperacji przegladalam posty o antykoncepcji:cool1::oops: Ale to chyba byl juz moj najtragiczniejszy pomysł.:roll::oops:
  23. Klinika Weterynaryjna Niedzielscy ul. Energetyczna 14 / Pretficza 7 53-330 Wrocław, tel 071 3605190
  24. Nawet niewiesz jak bardzo mi pomogłas :loveu: dziekuje! Z tego co napisalas wynika ze rady które otrzymalam sa bzdurami. Mam metlik w glowie bo jedni mowia tak a drudzy inaczej. Ale przekonalas mnie i wysterylizuje sunie po tej cieczce.
  25. [quote name='Martens']A po co miałabyś czekać aż do końca drugiej cieczki? Jedna w zupełności wystarczy, jeśli i tak chcesz sukę sterylizować..[/quote] Ona jest taka młodziutka teraz :roll: 7 miesiecy dopiero i juz sterylka juz operacja. Radzono mi zebym ja sterylizowala po 2 cieczce bo wtedy bedzie juz bardziej rozwinieta i dojrzala zarówno psychicznie jak i fizycznie.
×
×
  • Create New...