Jump to content
Dogomania

patryk22

Members
  • Posts

    5
  • Joined

  • Last visited

patryk22's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [/html][quote name='Sonuś'] Prosiłam żebys mi napisał co robisz kiedy pies gryzie-a nie co mógłbyś zrobic i jak pies by zareagował. Kiedy pies złapie Cie za mocno to na niego krzyszycz, dajesz mu klapsa, łapiesz za szczękę i zdejmujesz go ze swojej ręki, nie reagujesz czy jeszcze cos innego? Pytałam też jak zachowuje się podczas odbierania zabawek,a nie czy je kradnie:cool1: Rucasz mu piłeczkę, pies nie przynosi- co robisz? Idziesz do niego zabrać mu piłkę(w jaki sposób?) jak on reaguje kiedy podchodzisz po piłkę, kiedy jej dotykasz? Czy w momencie ,,ataku'' jestes w stanie psa skupic na czymś innym- jeżeli łapie cię za rękę i zobaczy mięcho przed nosem to zainteresuje sie bardziej miechem niz ręką?[/quote] No wiec... Jak gryzie zazwyczaj zaczynam od mowienia "Borys zostaw", czasami przynosi to efekty, w innych przypadkach kiedy jest za bardzo rozjuszony nie reaguje na nic, krzyki lub podobne rzeczy. Ja staralem sie nigdy nie stosowac metod cielesnych bo to jest zywe zwierze. Mama w ktorejs madrej ksiazce przeczytala, ze nalezy chwycic psa za szczeke i zazwyczaj tak robila. Ja znalazlem na to troche inny sposob, szukam szybko jakiegos patyka albo pilki i daje mu odreagowac na tej pilce albo patyku. Metod dziala praktycznie zawsze no tylko nie zawsze mam szanse dojsc do patyka bo np. wychodze do pracy i zanim pokonam 10m jestem caly brydny i obsliniony. Co do miesa to z pewnosci odwroci jego uwage, najlepszym smakolykiem dla niego jest kromka chleba chociaz podobno chleb nie jest zdrowy dla psow. Aport, tu sprawa ma sie tak. Po kazdym rzucie mozemy liczyc na przyniesienie zabawki. Historia zmienia sie kiedy chcemu mu ja odebrac. Za kazdym razem jej nie oddaje, podchodzi, chodzi kolo mnie, czeka zeby zlapac ja i zaczasc przeciaganie i szarpanie. A najlepsze z tego wszystkiego to reakcja na slowo Oddaj. Moj pies wtedy zaczyna uciekac gdzie piepsz rosnie upewniajac sie czy go ktos goni :D Jest malym zlodziejem. Mam do was jeszcze jedno pytanie bo mielismy dwa psy...ten jest chyba najmadrzejszy ze wszystkich - otwiera brame, drzwi garazowe, raz zamknol sie w domu na klucz, po kazdym posilku przynosi miske pod drzwi, gryzie tylko prawe papcie zeby nie mozna ich potem sparowac itd. Po prostu zaskakuje nas na kazdym kroku... Nie wiem czy pasuje tutaj ale wstawie wam zdjecia osobnika o ktory mowa, zawsze lepiej jak widac o kim sie mowi ;) [IMG]http://members.lycos.co.uk/magnnuss/stale/bor1.jpg[/IMG] [IMG]http://members.lycos.co.uk/magnnuss/stale/bor3.jpg[/IMG]
  2. Padło bardzo ciekawe pytanie dotyczace przywolywania...no i tu mamy kolejne strome schody. Zazwyczaj wyglada to tak - Borys, Borys, Borys a on jak zlapie trop to juz ciezko z nim. Biedak odwraca glowe dopiero na słowa Chodz tutaj DAM CI :D Mam jeszcze takie pytanie bo w waszych wypowiedziach pojawilo sie wiele tytułów. Moze doradzicie mi od czego zaczasc na poczatku juz z rocznym psem. Ktora pozycja ksiazkowa bedzie najlepsza w takim przypadku??
  3. Praktycznie ma do dyspozycji wielgasny plac no i lata sobie po nim do woli. Na spacery wychodze z nim czasem ale czesciej bawie sie z nim na podworku. Co do miski to tu wlasnie sprawy maja sie inaczej. Pies grzecznie siedzi czekajac na miske i mozna mu ja wziasc w kazdej chwili. Moze pare razy skoczy do gory ale nigdy nie ma problemu z wzieciem mu jedzenia. On wyglada jakby mial rozdwojenie jazni, jednego dnia spotykam psa ktory radosnie mnie wita po powrocie z pracy, zaraz biegnie po patyk i chce zeby sie z nim bawic a nastepnego juz zaraz po wejsciu jego zeby laduja na mojej rece. Nigdy nie mozna przewidziec jak sie zachowa.
  4. Padło pytanie czy Borys jest rzeczywiscie agresywny, niestety u niego zabawe w gryzienie a agresje dzieli bardzo cienka linia. Pierwsze podejscie psa i delikatne chwycenie po 2 min przeradza sie w ataki. Co do naszych reakcji to jakies chwytanie za szczeke czy odwracania sie nic nie daje, jak sie odwroce to on potrafi ugrysc w noge. Oczywiscie nie mozna tutaj mowic o atakach kiedy pies za wszelka cene chce mnie zagrysc ale on bawi sie w wojne tylko gumowymi kulkami a nie ostra amunicja. Temat zabawek. Aportuje ale nie oddaje, jedyny sposob zeby ja odzyskac to przeciaganie i wyrwanie z pyska, nie wspominam tutaj o tym, ze porywa co sie da i gryzie. Jesli chodzi o warczenie to on nigdy nie warczal na nikogo, zazwyczaj jak ma "wsciek" ale np. jest juz padniety to wystarczy wyciagnac do niego reke a on unosi wargi i marszczy sie na pusky pokazujac zeby - wtedy wiem, ze lepiej dac mu spokoj. Co do wszystkiego co sie u nas dzieje to swietnie zdaje sobie sprawe z tego, ze po prostu pies jest zaniedbany i troche zapomniany a na pewno nie przeznacza sie mu tyle czasu ile powinno. Pamietam kiedy jeszcze byl szczeniakiem i byl w domu to sytuacje mogly byc kontrolowane natychmiast. Aktualnie jest juz na dworze i moze tez jest troche zalamany, ze jest ciagle sam. Kontakt z ludzmi ograniczyl sie w znacznym stopniu, zreszta da sie zauwazyc, ze za kazdym razem kiedy ktos tylko schodzi na parter u nas w domu to on biegnie do drzwi za domem, nie mowie tutaj o tym, ze strasznie chce wrocic do domu. Zapomnialem dodac jeszcze czegos o szkoleniu. Niestety w naszej okolicy jest tylko jedna osoba zajmujaca sie szkoleniem psow, czlowiek ktory szkoli je aby atakowaly na haslo obcy i sluchaly jednej osoby, troche to dla mnie bez sensu. Musze sobie z nim sam poradzic bo na prawde strasznie mi szkoda tego pluszaka.
  5. Witam. Nigdy nie myslalem, ze bede musial szukac pomocy w sieci ale dzisiaj moj owczarek przeszedl samego siebie. Na poczatku sie przedstawie bo to moja pierwsza wiadomosci i tak zaraz prosze was o rade. Na imie mam Patryk i jestem z Zawiercia, moj zwierzak to owczarek niemiecki długowłosy....Borys :) Oczywiscie mam go od nowosci i od nowosci mam z nim problemy ktore do pewnego czasu troche tolerowalismy i przymykalismy na nie oczy a kilka z nich udalo nam sie nawet usunac z jego nawyków. Najwiekszym problemem od samego poczatku byla agresja, ataki furii, niekonczace sie gryzienie. Kiedy kupowalismy go od wlasciciela jego rodzicow wszystko wydawalo sie byc ok. Niestety po pewnym czasie od zakupu zaczolem chodzic kolo jego domu i poznalem wcielenie tych diabłów. Rodzice sa...nienormalni :/ Skacza do płotu do tego stopnia, ze idac do pracy strach kolo niego przechodzic, ostatnio opowiadal nam, ze pogryzly jego dzidka a do pewnego czasu zastanawialem sie czemu matka wyprowadza corke codziennie za brame jak idzie do szkoły...juz wiem. Najlepsze bylo to, ze koles wmawial nam, ze nie ma z nimi problemow, ze wszystko jest ok, jak siedzialy w kojcu kiedy przyjechalismy to szczekaly tak samo jak inne psy w kojcu kiedy widza obcego. Dziwne bylo to, ze zaraz namawial nas na szkolenie, ze wtedy pies bedzie pokorniejszy i usluchany i nie bedzie problemu...moze on wiedzial, ze po takich rodzicach cos przejdzie na dziecko... Wracajac do tematu samego Borysa bo pewnie z tego tematu wyjdzie litania...pies ma rok i mozecie nie wierzyc ale ciagle walczymy z gryzieniem. Atakuje wszystkich domownikow, rodzine wchodzaca na plac, wole nie myslec co stanie sie jak wejdzie na plac ktos obcy... Mam wiekszosc ksiazek o wychowaniu, szczegolnie do gustu przypadla mi "Okiem Psa" J.Fishera. Byly metody z chwytaniem szczeki, przyciskaniem go do ziemi, odwracaniem uwagi i wiele innych. Ja skakani na mnie wyleczylem moze troche dziwnym sposobem ale dalem sobie z tym rade natomiast dalej skaka po mamie. Co do hierarchi w stadzie...tu przechodzilismy tez rozne metody ale problem istnieje do dnia dzisiejszego - łapa Borysa zawsze musi byc na gorze, nigdy pod moja reka. Staralismy pokazywac psu, ze to on jest pod nami ale on zawsze musial miec ostatnie zdanie. Kiedy zaczynal gryzc i wydawalo sie, ze juz po wszystkim to on na odejsci chwytal chociaz delikatnie za noge lub reke i dopiero wtedy odchodzil pokornie. Aktualnie wrocilem z dworu, wyszedlem sie z nim pobawic, efekt...mam zdarta skure na rekach, w paru miejscach do krwi. Po wyjsciu kucnolem i chcialem sie z nim przywitac jak zawsze, Borysek zaczol biec z drugiego konca placu najszybciej jak mogl, przebiegl obok mnie, nawrocil sie zrobil jeszcze jedna runde i rzucil sie na moja reke...pierwszy raz gryzl tak mocno, ze musialem schowac sie do domu...bylem w szoku. Dzisiaj po prostu stracilem do niego nerwy...jeszcze troche a zaczne sie bac do niego wychodzic, juz brakuje nam pomyslow co zrobi z nim dalej bo moja siostra ktora mieszka w Katowicach i wraca tylko na weekendy ma z nim coraz wieksze problemy, zreszta tak jak my, on robie sie coraz bardziej niebezpieczny. Najdziwniejsze jest to, ze reaguje na komendy, daje lape, siada, aportuje pilke tylko oczywiscie nie zawsze chce ja oddac. To wszystko dziala do czasu az straci nerwy. Jesli macie jakies pytania ktore ulatwia Wam diagnoze mojego przypadku to prosze je zadac a na wszystkie odpowiem, przedewszystkim prosze o pomoc bo po wielu postach ktore przeczytalem wierze, ze moge na Was liczyc. Musze znalesc jakies rozwiazanie bo za bardzo go lubie i chcialbym zeby byl taki jak nasze wszystkie poprzednie psy. Pozdrawiam i licze na Was
×
×
  • Create New...