Ja nie działam narazie w żadnej organizacji zajmującej się dtaką formą terapii , ale interesuję się , a wręcz jestem zwolenniczką dogo-, kyno- terapii. Nie dlatego nie działam nigdzie dlatego, że nie chcę, tylko dlatego, iż zaobserwowałam przez kilka ostatnich lat, coś, co określam jako "brak przepływu informacji", czyli brak jest jakiejkolwiek współpracy między organizacjami zajmującymi się dogoterapią,. Dlatego uważam że kazda próba zgromadzenia tychorganizacji, razem i próba określenia celów i sposobów ich działalności, jest słuszna, a wręcz konieczna, żeby dogoterapia stała się powszechnie znaną formą terapii. Jestem oczywiście za.