[COLOR=Purple][I][B]Iwona1954[/B], współczuję Ci tych przeżyć i tego stresu... W ogóle nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, przypuszczam, ze rozszarpałabym faceta gołymi rękoma... Człowiek oddaje swojego przyjaciela w dobre i odpowiedzialne (jak nam się wydaje) ręce i spotyka go coś takiego... Jestem w szoku... Dobrze, ze odnalazłaś swojego psiaka...[/I][/COLOR]