Jump to content
Dogomania

vayra

Members
  • Posts

    27
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by vayra

  1. Słuchajcie nie wiem co mam zrobić. Sprawa jest następująca: Pracuje w stajni w Dawidach, nie raz i nie dwa widzialam jak psy sasiadow lataja luzem, zazwyczaj uciekaly na przechadzki nic nikomu nie robiąc. Dziś pierwszy raz udało się żeby jedna psina podeszła, Czarnulka zawsze jak na nia patrzyłam, lub mowilam do niej podkulala ogon i uciekala, z nią jej czarny mały przyjaciel <pies ze wsia różnie bywa>. PRzyjrzałam sie i nie wiem jak ten piesek tak sie utrzymuje, pytałam w sklepie najprawdopodobniej jest bezpanski, pytalam w sklepie nie kojarza tego psa z zadnym sąsiadem. We wtorek zabieram z domu troche karmy mojemu psu i ide ja szukac, ale pytanie jest. Czy ktos moze poradzic gdzie moge ja zglosic. Jakas fundacja, a moze do schroniska abrac? Ona jest nie ufna, jak juz pozwolila mi sie poglaskac to sie cieszyla ale sie bala, ogon podkulony na plecy i lezy... Mały jest bardziej odwazny, nawet zazdrosny bo stajennego psa zaatakowal jak ten tez chcial zebym go poglaskala.
  2. a wiec dawno nie pisalam i niestety to co napisze pewnie wiekszosci z was wyda sie ,,kolejnym wyskokiem dziewczynki ktora chce miec konika" z jednej strony to jest to prawda, chce tego konia kupic, bo wiele mu zawdzieczam. A sprawa wyglada tak, obtarcie znajomy wet okreslil czerniakiem, po dokladnym obejrzeniu zdjec - bo zwykle obtarcie tak nie wyglada. Niestety facet zmienia co chwile zdanie, jednej osobie mowi ze konia sprzeda, a drugiej mowi ze nie sprzeda. A ja mam dosyc glupia prozbe, zwiazku z tym iz facet mnie pamieta i twierdzi ze ,,mi go nie sprzeda". Rodzice powiedzieli zebym sama cos wymyslila bo oni nie pomoga, czy ktos by mogl mi pomoc w nastepujacy sposob- mam numer do faceta, ktos kogo on nie zna, moglby zadzwonic i sie zapytac czy oferta jest aktualna? Probowalam zalatwic sprawe przez kolezanke ktora tam pracuje jako instuktor i ona powiedziala to samo -facet co dziennie ma inne zdanie na ten temat. A do tego sam stracil konia- w zeszlym tygodniu padl na serducho jego arab :-( lubilam go i moze facet jak zobaczy ze ma zainteresowanie ,,znowu" ktoryms koniem bedzie w koncu chcial go sprzedac? Głupie to wszystko, wiem! Ale inaczej nie wiedzialam jak wyrzucic to co mi leży w głowie i zajmuje cale dnie
  3. Dzieki kikus ;-) Mam nadzieje ze mojej drugiej polowce uda sie naklonic moja mame do pozyczenia kasy mi. Ninus w sumie glupia bylam ze po tej sprawie z lolem nie zaczelam czegos podejrzewac. TReraz jestem juz pewna ze w wiekszosci wyszlo z nim tak przez ta osobe ;-( niestety duzo czasu stracilam na znajomosc z pania E.....
  4. wiem,mam zqapewnione miejsce za niewielka kase- symboliczne 300 zl na wyzywienie, w wakacje pojade na puszcze to za darmo kon bedzie stal, na leczenie miec bede. Najgorsze kupno. Martwie sie czy ta osoba na zlosc mi nie zrobi tak jak grozi.
  5. Niestety, haruje zeby tego konia wykupic, ale dopiero marzec-kwiecien wypracuje na jej kupno, dzis rozmawialam z osoba, ktora uwazalam za kolezanke cytuje ,, kupie ja bo mnie stac i wtedy sochaczew, chyba ze ode mnie ja odkupisz, ciebie na konia nie stac>" niestety. Moj chlopak sprobuje pogadac z moja mama- mawieksze fory u niej- moze kase pozyczy, ale watpie. Miesjce mam zalatwione juz. Tylko kupno konia. Ale boje sie... zeby teraz na mieso nie poszla ;-( A pozyczki z banku mi nie udziela, bo student i umowa zlecenie, nie wiem co mam robic, ryczalam dzis z dobra godzine chyba.
  6. Witam, u mnie w domu tez jest bawarczyk :-D teraz juz powazny bo ma 11 lat ponad. Ale mimo wieku potrafi bawic sie jak szczeniak Psa rodzice kupilo po wielkich bojach. Nabyli go w warszawie na targach zoologicznych jako szczeniaka z ,,dodatkowego" miotu. Najpierw byl z niego wielki ubaw bo wszedzie go bylo pelno, babcia nawet go nauczyla miauczec - wyl ale wycie zaczynalo sie od miau :-D Wiec bylo zabawnie - przeszlo mu takie bawienie sie z babcia jak skonczyl pol roku. No i wtedy zaczely sie problemy, bo zwiazku z tym iz dzieci wychodzily z psem- a to byl nasz pierwszy pies <mama miala od zawsze mysliwskie psy bo dziadek sw.pamieci byl mysliwym i kochal te czworonogi> zaczely miec problemy z psem tropiacy. Mianowicie pies do czasu skonczenia 8 lat na podworku znajdywal myszy lub inne drobne ofiary- zywe lub nie- i bawil sie z dziecmi w ganianego. Teraz nasz Bary jak na starszego psa przystalo slucha sie w 99,99% i mysliwskie zmysly daly juz spokoj, nawet na szczescie pna dziki nie reahuje- ostatnio u nas w parku mamy epidemie dzikow, ktore sa nader przyjazne, az strach. Jedyne kiedy Bary zachowuje sie jak szczeniak to przy swoich przyjaciolach, jak sie rzuca mu sniezki i przy gwiazdkowym prezencie ktorego nie zdazylam wlozyc pod choinke, a mianowicie piszczacą kośc. No i zapomnialam o balonach :-) A wlasnie czy wszystkie posokowce maja specyficzne upodobania do zabawek?? W mojej okolicy jest jeszcze z 4 posokowce bawarskie i wszystkie sa zakochane w piszczacych rzeczach :-) Pozdrawiam. Sprobuje wrzucic zdjecia mojego psiaka
  7. Pewnie ninus :-) Zobaczymy co mi wyjdzie z ania, jak jej sie uda rodzicow ugadac, to bedzie bosko! Bo chcieli kupic konika. Ale nie wiem jak wyjdzie, co najwyzej pozycze odkogos i powoli bede splacac :-) Tylko nie wiem jeszcze od kogo i sama ja wezme na laki pod kozienice do znajomej lub do dziewczyny jednej pod chelm
  8. Wlaśnie gadalam z dziewczyna ktora chciala ja kupic,ale po badaniach sie wycofala. Dla zainteresowanych przedstawiam cala rozmowe: 20:43:24 hej iga, aska z tej strony ;-) nie mialysmy sie okazji poznac, ale mam do ciebie pytanko. Podobno chcialas wykupic czarodziejke? i robilas jej jakies badania to prawda?? iga 20:43:40 to prawda vayra 20:43:59 sluchaj a co wyszlo z tych badan?? iga 20:44:11 a co>ty tez chcesz ja kupic? vayra 20:44:17 bo widzisz chce ja teraz wykupic kolezanka, tylko ze chce wiedziec co konkretnie jej jest iga 20:45:06 wyszlo,ze ma chore 4nogi-stawy.kiedys miala zerwana szyje i przy skrecaniu bardzo prawdopodobne,ze ja boli.i kregoslup. mozna ja wyleczyc ale nie wiadomo ile to czasu zajmie i ile pieniedzy.ale LEPIEJ uzyc ja do rozrodu a nie juz do jazd vayra 20:45:43 acha, ale co z tymi stawami jest?? iga 20:45:47 generalnie ma zdrowe serce i pluca nie wiem dokladnie ostatnio kulala na 1 noge nie wiem jak jest teraz vayra 20:46:33 dobra dzieki, a jeszcze mam tqakie pytanie na ile stargowalas cene? na 2 tysiaki? iga 20:47:00 nie.chcieli 4.5tys vayra 20:47:21 pfuuu, za duzo, za taka cene kupi sie zdrowego konia iga 20:48:01 nawet jakby chcieli 2 tys i tak bym jej nie wziela,bo dlugo zajmie jej leczenie.a i tak nie wiadmo czy to nie bedzie studnia bez dna vayra 20:48:33 sluchaj a badania jak wet ci robil to jakies papierki ci dawal? Czy tylko powiedzial co jej jest? iga 20:49:18 ja chcialam konia tylko do rekreacji.chcialam zeby ktos kto sie zna na nia spojrzal.spojrzal-powiedzial ze nie ma sensu ,bo mozliwe ze bedzie sie nadawala TYLKO do stepa.wiec bez zadnych papierow 20:50:08 ok,dzieki wielkie iga!! duzo mi pomoglas I kto nie powie ze to jest nie normalne co oni z tymi konmi robia
  9. [quote name='sodalis']Ciesze się, że Malina jest gdzie indziej, ona tak z 10 lat jak nie więcej przepracowała. Conwalii i Hawajki nie znam to już późniejsze czasy, jak ja tam bywałam to była jeszcze Kordula, Jenika, Elegant, Tulipan, Hostessa, Kopica, Ramona, Kacper - nawet nie wszystkie pamiętam, to były początki tej stajni, ale Prezes już wtedy był ten sam.[/QUOTE] Kordula prywatna, elegant z tego co slyszalam od obecnej wlascicielki draki dluugo jeszcze pracowal, kopica prywatna jesli kacper to szetland to stoi na bbrodnie jako maskotka i po za tym ze czasem jakies male dziewczynki braly go na lonze na stepa i zeby zobaczyl z bliska inne konie. Reszty z wymienionych koni nie znam. A co do traktowania koni to wina prezesa bo jak instruktor chce dobrze to odrazu idzie aut lub na dywanik do prezesa
  10. malina z tego co wiem to do rak prywatnych trafila,tak samo konwalia i hawajka
  11. klacz ma 11 lat i jak sie uda, instruktorka ma sie dowiedziec o cene to bedzie i prywatny kupiec i dom dla niej, a ten kon przez przynajmniej 3-5 miesiecy nie bedzie sie nadawal do jazdy. Do tego pewnie trzeba bedzie jej leczyc nogi patrzac na to co sie dzialo z innymi konmi wykupionymi przed nia
  12. Bylam dzis w stajni, gadalam z kolezanka prezes chce sie pozbyc tylko 3 koni, instruktorzy chca najbardziej zmeczonego konia Gaucha wyslac na laki i beda o to walczyc z prezesem. Dowiedzialam sie ze prezesa czas zaczyna gonic. Myslal ze szybko znajdzie chetnego na konie po rekreacji ostatniej osobie krzyknal 5 tysiecy, stargowala do 2 i sie wycofala. Tu sa dzisiejsze zdjecia i fotki obtarcia. Nie przedstawiaja sytuacji najlepiej, ale lepszych zdjec nie udalo mi sie zrobic: [url]http://picasaweb.google.pl/vayra667/CzarodziejkaIArchyPgr[/url]
  13. na szczescie tym razem czas jest po stronie osob ktore chca pomoc. Jutro wrzuce nowe zdjecia. Tylko ostrzegam ze jesli chodzi o stan fizyczny to konie zle nie wygladaja, wiec zeby nikt nie komentowal ze jest wiele koni potrzebujacych a ja marnuje czyjs czas na konie ktore maja sie dobrze! Bo one sa zadbane, ale psychicznie sa zrujnowane, a wiekszosc z nich zdrowotnie tez nie maja najlepszej kondycji
  14. Znaczy tak, mam zaoferowanych kilka osob ktore sa gotowe zrobic zbiorke u siebie w szkolach. we wtorek jade do jednej osoby dowiedziec sie czy znalazla by miejsce dla konia. Czarodziejka bojowa jest tylko na jezdzie, na padoku jak jest wystarczajaco miejsca, a nie lubi innych koni to sobie swoje miejsce znajdzie. Bojowa jest tylko podczas jazdy. Co do pegasusa, nie przepadam za nimi niestety. Bo raz wyrolowali przy wykupnie jednego konia. Do tego slyszalam troche o nich od znajomych i nie jestem do nich przekonana. Jutro robie narade z dziewczynami i dokladnie przedstawie wam co udalo nam sie ustalic i do czego ludzie dokladnie beda zrzeszeni. Bo tam wszystkie z tych koni powinny byc zabrane. A mam juz zaoferowana pomoc przy zbiorce od 5 osob. I wydaje mi sie ze uda sie i wiecej znalezc chetnych. Bo mimo wszystko jest wiele osob ktore zawdzieczaja tym konia swoje umiejetnosci i chcialy by sie odwdzieczyc. - ogolnie jest tam 5 rekreacyjnych duzych konii i 6 kucykow. Jesli dobrze pamietam
  15. tak na ty: [url]http://picasaweb.google.pl/vayra667/Zdjecia_pgr#5419240389716124882[/url] ta po lewej stronie przy scianie
  16. wczoraj wkleilam 2 razy taki sam link. przepraszam, to sa teraz fotki jak konie obecnie stoja [url]http://picasaweb.google.pl/vayra667/Zdjecia_pgr#[/url]
  17. A zapomnialam jeszcze jest Archi! Kasy SP, pol slazak. Kupiony przez starego kierownika od rolnika- lub handlarza. teraz ma ok.6 lat. Ma nakostaniaka na sciegnach przez co czresto kuleje. Mimo to chodzi pod siodlem, podobno juz przestal kulec. Byl u bylego wlasciciela od zrebaka, dostawal lanie na dzien dobry, za nic. Teraz kon jest nie ufny i wychodzi z zalozenia ze jak dostanie to lepiej najpierw zaatakowac. Co ma do stracienia? Trenowalam z nim naturala gdy nie chodzil pod siodlem, bo uczylam sie o nim na kursie i Kuba C powiedzial, zaebym sprobowala. Tylko nic powaznego! Bo przeciez nie umiesz, zebys mu wiekszej krzywdy nie zrobila!! Powiedzial pobaw sie w parelliego, ale powoli, nie wymagaj od niego wiele. Tylko zaufania. Jak nie masz czasu, ablo masz go bardzo malo. Nie bierz go lub po prostu wez go na padok i z nim posiedz. Nigdy n ie cwicz jak masz ograniczony czas, bo sie spieszysz i dziala to na twoja nie korzysc. Podzialalo, kon chetnie przyjmowal kantar, nie pchal sie, mniej gryzl. Jak wychodzil sie pobawic to szedl dumnie. Jakby chcial innym konia powiedziec ,,PAtrzcie ide sie uczyc!" Niestety czas sie skonczyl, bo przyszla klasa maturalna i inne obowiazki, procz mnie byly 2 dziewczyny ktore sie nim interesowaly, ale jak to jest z wiekiem dostajemy mniej czasu a wiecej obowiazkow. Archy zaczal od nowa byc agresywny. W koncu ktos mial pomysl zeby chodzic z ujezdzeniowka obok niego. Atakuje? Szybka odpowiedz, bo przeciez tak by zrobil kon! Jak dostala konia kilka razy na jazde (sama mialam z nim pracowac) jak jeszcze sie z nim bawilam to mialam problem. W stepie sie podstawia, wszystko ladnie, ale w klusie byl problem szyja do gory jak u zyrafy i heja do przodu bez myslenia. Wtedy dzieki zyczliwosci P. Karoliny, ktora wtedy przechodzila rozwiazalismy problem. Nie musiala nam pomagac, mogla tylko odpowiedziec na pytanie, a ona weszla na ujezdzalnie. Zapytala sie czy nie kopie, powiedzialam ze nie. Pokazala mi tempo i kilka podstawowych rozwiazan. Kon na koniec jazdy ladnie chodzil. Szybko sie uczyl, pewnie teraz tez. Niestety pozniej jezdzila na nim osoba ktora wszystko rozwalila, nie wymagala od siebie i konia, tylko od konia i to bezsensow! Jezdzila caly czas na wodzy i bacie, bo prezes stwierdzil, ze jak sie nie nadaje do szkolki to ona moze na nim jezdzic. Kolezanka chciala go kupic niestety nie udalo sie tez. Kazdy z tych koni, ktore pracuja w tej szkolce ma nie mile doswiadczenie i swoje problemy, tylko po za dyzurnymi niektorymi nikt sie nimi nie zajmuje, a niestety z czasem te dziewczyny odchodza z takich lub innych powodow. Tylko czemu ten czlowiek nie chce im pojsc na reke i jak ich rodzice sie zgadzaja, maja mozliwosc to czemu nie sprzeda tych koni ktore juz swoje wypracowaly? I nie wezmie innych nie zmeczonych psychicznie? Szczeze powiem, ze ten czlowiek chce sprzedac wszystkie rekreacyjne konie -> tak mowili mi stajenni i osoby ze stajni. Bo podobno przestaly przynosic zysk lub chce kupic inne. A od kolezanki wiem, ze z jakies 6-8 lat temu- juz nie pamietam. Jak byla taka akcja i ktores nie poszly konie to instruktorzy po znajomych dzwonili i szybko sie organizowalo wykup. Wiem bo kolezanka z klasy z 2 konie kupila i byla z nich zadowolona. Tylko musiala dac im odpoczac.
  18. moge w niedziele sie dowiedziec o telefon. Wiem ze ma. Dojdzie do siebie, co lepsze bylam u niej ostatnio, poznala mnie- zanim poszla do szkolki miala zrebaka i ok 2 lat stala w boksie zapomniana nie czyszczona, karmiona i wyprowadzana na padok. Sliczna i dumna. 0,5 roku nia sie zajmowalam zanim na nia wsiadlam - nie chodzila pod siodlem (powod bo zrebak, jak sie tylko dowiedzieli to chcieli sprzedac, nikt nie chcial klaczy z zrebakiem nn. Wiec zostala, sama i zapomniana) zajelam sie nia bo mialam praktyki i byly juz ale wtedy obecny kierownik stajni stwierdzil ze i jej i zrebakowi przyda sie uwaga. Przydala i mi tez, kon zaufal mi i pozwalal mi robic z soba co chcialam. Nawet jak zaczely sie z nia problemy- Brak mozliwosci brania konia na lonze bo sie odsadza i ludzi zwala- ja ja bralam pod poczatkujacych. Bez bata, tylko glos i kon chodzil. Instruktorka sie smiala ze ja zaczarowalam. Ale to ona mnie zaczarowala. Chodzila za mna jak pies, z pod stajni szlismy zbierac konie jeden gwizd i kon szedl grzecznie pod bramke. Na komendy reagowala szybko i grzecznie: Chodz stoj zostan.... Jak pies, nigdy nie bralam uwiazu, raz uzylam tylko sily gdy cos jej sie pomylilo i chciala mnie kopnac. Nawet prywatne osoby widzialy ze kon sie przywiazal. Kopala inne konie? Tak, ale gdy czyscilam ja na korytarzu i ktos z konoem chcial przejsc stawalam jej za zadem brzuchem do jej nog. Kladla uszy, strzelala nerwowo oczami,ale nawet nogi nie podniosla. Niewolno bylo. Moja mama tez byla nia zachwycona. Cudowny kon. Spokojny i opanowany. Podczas jednych zawodow czarodziejka walnela w innego konia z dwurury, ale nie czulam sie winna. Miala wstązkę, a ja uwazalam. Mama wtedy zauwazyla jak kon sie zmienil. Od poczatku byla zgodna ze ten kon jest moj i ja kupimy. Niestety, wlasciciel ma dziwny zwyczaj: Jak ci zalezy na koniu, to albo placisz duuuze pieniadze,albo chodzisz za nim 2-5 lat. Tak bylo do tej pory. Kolezanka olka kupila drake, kon nigdy nie bedzie skakal, jazda jesli juz to lekka. Ale zanim na nia wsiadla ponad rok ladowala kase w leczenie konia, dlaczego? Bo koniowi nogi wysiadly. Ale byla zdecywowana bo kochala tego konia. Patrycji udalo sie z korkiem, bo weterynarz dal wybor prezesowi, panie ma pan loterie ten kon moze nie wstac jutro, za tydzien za miesiac lub rok. Sprzedal go za 2 tysiaki,ale pod warunkiem ze kon bedzie u niego na pensjonacie. Pati sie zgodzila, a po przeswietleniu wetka ze sluzewca wydala wyrok- zrosniete trzeszczki w wszystkich nogach, kon nigdy nie bedzie chodzil pod siodlem i leczenie bedzie drogie. Patrycja jest zdecydowana, korek jest u niej juz prawie 2 lata. Leczony, nie jezdzony. Faraona wykupila rekreantka wet po badaniu powiedzial Pleśń w plucach po 2 latach trzymania konia na brodnie wyniosla sie do innej stajni bo nikt nie przestrzegal zalecen lekarza. Powod?: Jak stal w rekreacji to mu nic nie bylo. Troche inna historie mial Grymas- Wrzody zoladka i kulawizna sprzedany i ma sie dobrze. Mela- Zlamana kosc strzalkowa: Kon mlody i zaczepny, raz skopana na padoku przez slazaczke, drugi raz przez czarodziejke. Mowilam na inny padok ja! Po co? Mlody kon musi sie nauczyc chierarchi w stadzie.... Potem kulawizna, podobno mimo to miala chodzic- bo to sie rozejdzie. Poszla na laki. Czarna wierny hucul pozno zdiagnosdowana dychawica, na laki trafila dzieki stajennemu. Zosia huculo-konik. Dziewczyna 4 lata o nia prosila, na szczescie sie udalo, jeszcze nic nie zdiagnozowano po za nerwica i zmeczeniem. Takich przypadkow z tego co wiem bylo tez i wiecej. To sa tylko te ktore ja znalam bo zdarzyly sie podczas mojego dlugiego pobytu na brodnie. Niestety przechodzilismy tez przez fale glupich pomyslow prezesa 1 kostka siana na 5 duzych koni, kucyki pracujace po 3-4 godziny tylko garstka siana i owsa. Malo scielis rekreacyjnym koniom. Tylko instruktorka stra kiwala glowa i mowila ,,Po takujcie, Jak jest w stajni to tak robcie, a potem normalnie czyli wiecej jedzenia dla koni. Kiedys przylecial czemu jego kon chodzi 2-3 godziny dziennie (ma araba,ktory chodzi pod rekreacja) Instruktorka tlumaczyla ze inne konie juz sil nie maja 4-5h pracy dziennie. Jego to nie obchodzi, jego kon ma pracowac 1h max 2h dziennie, inne konie go nie obchodza.....
  19. dzieki ania za odzew. Podejrzewam ze jesli by zorganizowac zbiorke to sporo osob z stajni by dorzucilo kase jakas. Wrzucilam jeszcze troche starych zdjec. Czarodziejka w stajni, na zawodach, z zrebakiem (te sa z przed jakichs 5-6 lat) [url]http://picasaweb.google.pl/vayra667/Pobieranie#[/url] [url]http://picasaweb.google.pl/vayra667/Pobieranie#[/url]
  20. [url]http://vayra.deviantart.com/art/fotka-2-147972828[/url] [url]http://vayra.deviantart.com/art/fotka-147972347[/url] Przez to ze niestety nie moge wstawic zdjec. Narazie podaje lini do starych fotek z przed 4 lat. W niedziele bede w stajni wiec zrobie jakies aktualne
  21. A do tego klacz jakies 3 lata temu zostala obtarta pod popregiem, instruktor odstawil ja od jazd. Niestety nie udalo sie na dluzej niz 2 dni bo prezes stwierdzil ze to nic nie szokdzi i klacz moze pracowac, teraz obtarcie jest opuchlizna w wielkosci korka od butelki. Klacz ktora niegdys mogla byc jezdzona przez osoby nie umiejace jezdzic, przez swoj charakter i intensywnosc pracy (nawet dp 5h dziennie w lato) i czasami codzienne skoki (na jazdach rekreacyjnych) Z konia ktory mial predyspozycje sportowe i byl spokojny stal sie wrakiem, walczacym z czlowiekiem. Jeszcze nie dawno temu byl instruktor ktory chcial ja ,,naprostowac" zeby nie sprawiala problemow, wiec jak zrzuciala kogos to na nia wsiadal i dostawala serie batow i wycisk. Kiedys ten kon prowadzil zastep bez sprzeciwu, nie raz mlodszy kon wjezdzal jej w zad, nic nie reagowala, teraz drugi kon nie moze sie do niej zblizyc na odleglosc mniejsza nic 4-5 metry. Podobno zdazalo sie jak mnie niebylo juz ze i intruktora chciala atakowac
  22. Dzieki ninus, nie wyznaczyl terminu. Klacz chodzi w rekreacji ok.5 lat na poczatku byl to kon do rany przyluz. Moj brat gdy mial 7 lat robil z nia co chcial. Teraz klacz jest zniszczona psychicznie. Zrzuca kazdego,atakuje inne konie. 2 lata temu proponowalam mu kupno tego konia dawalam mu 5 tysiecy. Stwierdzil ze mi jej nie sprzeda. Kikla innych osob kupowalo od niego konie tyle ze prosily i chodzily za nim z dobre 3 lata. Ja obecnie nie mam pieniedzy na konia, bo rok temu wykupilam klacz z zaawansowana rozedma pluc, teraz kon jest leczony i jest na lakach. 2 tygodnie temu kolezanka powiedziala ze wlasciciel wyprzedaje konie bo chce sie pozbyc rekreacji. Teraz konie zostaly przeprowadzone do innych boksow maja zrobione prowizoryczne stanowiska, stoja po 2 (duze konie) w boksie na uwiazach i po 3 (kuycyki)
  23. hehe, dobre dobre, ale niestety prawdziwe
  24. [quote name='donacja']Chodzi Ci o to , że stracicie to, co zainwestowaliście w remont i wyposażenie stajni?[/quote] O to wlasnie chodzi, czy tak by bylo? Jak zainwestujemy w to kase, to jak ona umrze to my to stracimy? Czy sie myle.......
  25. [quote name='donacja']Po matce oczywiście dziedziczą dzieci. Nie wiem jaki majątek stowarzyszenia masz na myśli? Możesz uściślić?[/quote] Chodzi o teren stajni, a mianowicie co sie stanie jak bedzie stowarzyszenie, wydzierzawi od krysi teren i konie, a ona sie przekreci i wszystko odziedzicza dzieci
×
×
  • Create New...