Jump to content
Dogomania

Aikon

Members
  • Posts

    4
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Aikon

  1. [quote name='Dakotka']już się wychorowałm i mam wreszcie dostęp do netu Tomku w dalszym ciągu będę próbowała znależć dla pieska najlepszy malamuci domek - może to trochę potrwać ale próbować będę[/quote] [B]Dakotka[/B] - dziękuję za chęć pomocy, z mojej strony staram się poświęcać tyle czasu Yuki'emu ile mogę, by ew. przyszły właściciel miał jak najmniej pracy w jego ułożeniu . Przy okazji dziękuje [B]anulus [/B]za wspólne spacery, oraz cenne wskazówki. Pozdrawiam.
  2. Bardzo chętnie skorzystam z propozycji, w godzinach popołudniowych pozwolę sobie zadzwonić i będziemy mogli porozmawiać. Z góry dziękuję za propozycję i do usłyszenia/ zobaczenia. Pozdrawiam.
  3. Tak, pamiętam nasze rozmowy na gg i propozycji rodziny z Warszawy. W chwili obecnej nie jestem wstanie zalogować się na wskazane forum - wyskakuje jakiś błąd, więc przyjdzie mi sprobować później, miejmy nadzieje że się uda, ponieważ chciałbym kilka rzeczy sprostować i ew. odpowiedzieć na każde napotkane pytanie. W takim razie do zobaczenia na forum. Pozdrawiam.
  4. [quote name='APPALACHIAN']Ten opis to niestety bajka. Wlasciciel najprawdopodobniej chce sie psa szybko pozbyc i przedstawil go w samych superlatywach. Niestety to sa same klamstwa!:angryy: W sobote wieczorem pojechali po niego ludzie z Zakopanego. Doradzilam im te adopcje zamiast kupowania szczeniaka bez papierow. Tak wiec wsiedli w pociag i pojechali przez cala Polske wzdluz. Niestety na miejscu zastali psa agresywnego, ktory na probe delikatnego podrapania za uszkiem odpowiadal warczeniem i szczerzeniem klow, nie dal sie wogole podlaskac (caly czas warczal), na spacerze na ktory sie wybrali z wlascicielem pies od razu dal noge i ani myslal sluchac wlasciciela (pan swoje a pies swoje). Oczywiscie do zadnej adopcji nie doszlo czym w sumie nie jestem zdziwiona. Tyle, ze "pan wlasciciel" zrobil mam krecia robote, bo ci ludzie zostali juz raz na zawsze wyleczeni z adopcji psa doroslego. Jeszcze nic nie pisalam do tego "pana", ale zamierzam. W kazdym razie chyba jeszcze nie dzisiaj bo jakos nie jestem gotowa i moza za duzo bym napisala. Nie wiem czy facet zdaje sobie sprawe z tego co zrobil. Ciekawe co by bylo gdyby po takiego kochanego (z opisu) pieska zglosila sie rodzina z dziecmi:mad:[/quote] Witam, W takim razie czekam na lanie ... Tak się składa że jestem właścicielem Yuki'ego i bardzo chętnie dodam swoje przysłowiowe trzy grosze do powyższej wypowiedzi. Zacznę od tego iż umieszczając ogłoszenie nie zależy mi na jak najszybszym pozbyciu się czworonoga tym bardziej nie mam na celu wprowadzać kogokolwiek w błąd. Z przykrością przyznam, że szkoda że Tomek z Zakopanego nie stał się nowym przyjacielem mojego psiaka, miałby wymarzone warunki do życia. Kolega przyjechał z dwójką przyjaciół, trudno jest mi odpowiedzieć dlaczego pies nie zaakceptował jednego z nich, który był najbardziej zainteresowany adopcją ... pozostali goście byli nie poczuli tzw. :wrogości" pieska, może warto się spytać jak ich wszystkich serdecznie przywitał w drzwiach ... nie szczędząc swojego języka na lizanie. Co do Tomka to po przekroczeniu mojej sypialni pies był spięty i spoglądał na niego z pod łba, dlaczego nie wiem ... W ogłoszeniu nie pisałem że Yuki reaguje na komendy, a jeśli uważają Państwo że spuszczenie psa do lasu, który nie tracił mnie z własnego wzroku ... wracając kiedy za nim nie nadążałem oraz jeśli pies na spacerze z moim kolegą biegając po lesie (bez smyczy) nie oddalał się od niego wracając na gwizdanie i przywoływanie ... to zmieniam definicje tego słowa (ucieka) ... choć nie pozostaje obojętny na inne psy etc. kiedy ciekawość go zżera. Oddaje go wyłącznie dlatego iż nie mogę mu poświecić wystarczająco dużo czasu, oraz pozostali domownicy nie potrafią być konsekwentnym w jego wychowani ... m.in. pies ma swoje humory, lecz jestem przekonany że odpowiednia osoba, znająca temat będzie miała z niego wielki pożytek oraz wiele szczęścia. Ostatnio podczas weekendu zauważyłem że Yuki potrafi być agresywny - a właściwie nieprzewidywalny ... w przypadku dzieci skacze na nie, cieszy sie i je liże zaś po chwili potrafi warknąć na dorosłych ... te ostatnie zachowanie zachęciły mnie do kolejnych lektur gdzie można wnioskować że ma skłonności do dominowania, częste znaczenie terenu pilnowania swojego właściciela czy też swojego terenu itd. ... Pies nigdy nie był bity, karcenie odbywało się poprzez położeniu go na ziemi w pozycji uległej, a po ostatnich lekturach jest szybko separowany od reszty na krótki czas i tak do skutku ... już poświeciłem swoje drzwi balkonowe, efekty widać, lecz dalej czasu mi brakuje i wsparcia rodziny ... Dalej uważam że przy odpowiedniej osobie może być z niego wspaniały kompan na całe życie, a jeśli Państwa w jakiś sposób zniechęciłem w udzieleni mi/ jemu pomocy ... to zastanawiam się czym. Sprostuje kolejne zdanie, że chce sie Yuki'ego jak najszybciej pozbyć ... piesek dalej mieszka ze mną i będzie tak długo dopóki nie znajdzie Odpowiedniego domu a przede wszystkim właściciela. Przy wypowiedziach proszę pamiętać że każdy kij ma dwa końce, a w przyszłości proszę pisać jeśli są jakieś wątpliwości. Przy okazji chciałbym Państwu podziękować za zaangażowanie w znalezieniu dla Yuki'ego nowego domu, pomimo subiektywnej oceny mojej osoby serdeczne podziękowania składam APPALACHIAN. Pozdrawiam, Tomasz
×
×
  • Create New...