Jump to content
Dogomania

Pepina

Members
  • Posts

    9
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Pepina's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Konfirm, na czym polega wizyta przedadopcyjna? Nigdy nie oddawałam psów. Pomóż. Jak to przeprowadzić, żeby do minimum zmniejszyć możliwość fałszywej adopcji. Sterylizacja/kastracja to oczywiste. Boję się. Moje psy są bardzo ufne, bardzo kochają ludzi. Decyzja o operacji zapadła. Nie mogę jej odsuwać w nieskończoność. Do końca roku.... W domu są jeszcze szczeniaki, ale z tymi nie ma problemu. Zostaną sprzedane. Tych dorosłych nie chcę sprzedawać, z pewnością znalazłoby się sporo chętnych na zakup do dalszej hodowli, bo są ładne, zadbane i dobrze ułożone. Przyjaciół się nie sprzedaje. I tylko świadomość, że będą w dobrych domach, że będą kochane, że może będą miały lepiej, bo będą jedynakami... pozwoli mi to przeżyć. Tak myślę....
  2. Ludzie szukają szczeniaczków. Może myślą, że szczeniak nie urośnie. Z prawidłowo wychowanym dorosłym, zdrowym psem jest znacznie mniej problemów.
  3. Ze względu na stan zdrowia i wiek podjęłam bardzo trudną dla mnie decyzję o zamknięciu hodowli. Psy są zdrowe , ładne, prawidłowo zbudowane, dobrze wychowane, posiadają tytuły Championów i Multi Championów. Szukam dla nich prywatnych domów, gdzie będą członkami rodziny. Najchętniej z Warszawy lub okolic.
  4. Dzięki, udało się załatwić mleko od wilczycy i do tego w Warszawie. Jeszcze raz dziękuję. Maluchy czuja się dobrze.
  5. [quote name='agata-air']piękna jest Szyszka :D Co do imienia ja nie mam w zwyczaju wyzywać psów. Lavinia tez nie i dlatego zmiana imienia... Siksa to inaczej gówniara. Słowo często używane w stosunku do młodej i łatwej dziewczyny. Pełne wyjaśnienie ze słownika nawet Ci podam: "Niedojrzała dziewczyna, preadolescencyjna. Słowiańskie słowo, poprzez Idysz, trafiło do słownictwa angielskiego jako "shiksa" ze zmienionym, seksualnym znaczeniem." Na co dzień zmieniamy imiona psów. Niektóre miały ich kilka i doskonale wiedza kiedy i jak je się nazywa. Dla psa to niewielki problem więc błagam cię kobieto nie usiłuj niszczyc dobrej opini jaką ma Lavinia takimi bezsensownymi argumentami. Ocierasz się śmieszność... Ciotki lepiej piszcie jak z domkiem dla dziewczyny? Znalazło się coś naprawde dobrego :D[/quote] Pewnie, że zmiana imienia psa, to nie żadna tragedia. Ale każdy pies, a zwłaszcza 8-io letni przeżywa zmianę domu. Jest przeznaczony do adopcji. Zmienia dom. Ląduje w hoteliku lub w DT. Jest obco. I do tego wołają na niego inaczej. Bo osobie prowadzącej adopcję nie podobało się imię. Co to za argumentacja. Że imię ma złe tłumaczenie w innym języku. Przecież to paranoja. Może zostawić wybór imienia ludziom w nowym domu. Po co temu psiakowi jeszcze dokładać. Popatrz w historię. Najlepsza polska hodowla buldożków Varsovia miała najbardziej zwariowane imiona jakie znałam. Czy to było wyśmiewanie się z psów? Może miałaś szczęście poznać dobre strony Lavinii. Ja poznałam te złe. No cóż każdy człowiek ma podobno trochę dobrego i trochę złego. Nie mam zamiaru niszczyć dobrej opinii Lavinii (o ile taką jeszcze ma. Można powątpiewać czytając historię wielu prowadzonych przez nią adopcji i konfliktów towarzyszących tym adopcjom.), ale niestety postanowiłam wkleić posiadane dokumenty i dokładny opis działania Lavinii - ocenę pozostawiając czytającym. Nie wolno: -nie wolno źle przeprowadzanymi adopcjami szkodzić psom. -nie wolno chorych psów oddawać do adopcji jako zdrowych. Informacja o zdrowiu i charakterze psa powinna być jak najdokładniejsza. Nie wolno niczego zatajać. -czas pobytu w DT lub hotelikach powinien być dla dobra psa jak najkrótszy. A Szyszce vel Siksie życzę ciepłego domku. Z tego co czytałam, to Borsuk był chętny do wzięcia tej suni. Czy uznałyście, że ten dom nie będzie odpowiedni i szukacie dalej? Czy też sunia pojedzie do Borsuka i sprawa jest nieaktualna?
  6. I żeby nie było wątpliwości. Wszystko co napisałam dobrego i złego o Lavinii nie jest "wyssane" z palca. Są to bezpośrednie doświadczenia. I uważaj Patti, na kontakty z Lavinią, bo na końcu możesz przeczytać, że zbierasz psy, żeby zrobić z nich smalec. Patii, nie znam Cię, nie znam Twojego hotelu. Ale możesz być pewna, że Cię odnajdę. Bo ja jestem niedowiarek i jak sama czegoś nie dotknę, to nie uwierzę. Ale nie bój się mojej wizyty. Ja nie jestem wariatką. Naprawdę bardzo mocno stoję na ziemi. Pozdrawiam Cię i Twoje psiaki. Mam suchą karmę do oddania (świeżą) - wygrałam na wystawach, a swoim psom nie chcę zmieniać. Mam też parę zbędnych legowisk dla średnich i małych psów - prawie nowych, czystych, upranych. To nie jest wpraszanie się do Ciebie. Jeżeli chcesz mogę to wszystko zostawić na stacji (tej na zakręcie) w Sulejówki, lub w sekretariacie w Gminie Stanisławów. Napisz gdzie Ci bliżej. Będę w W-wie od 25-go października.
  7. [quote name='lavinia'] każde moje słowo, oprócz tych dzisiejszych, zostało przekręcone i zmanipulowane. [/quote] Lavinia, to chyba ten "ktoś" zaraził się od ciebie. Bo to twoja specjalność.
  8. [quote name='lavinia'] Szyszka ( wybacz, ale nie podobało mi się imię Siksa ) ma się bardzo dobrze i jest kilka osób chętnych do tego by ją adoptować. No cóż imię też musi się podobać Lavinii. Szyszka nieładnie - to teraz będzie Siksa. Dodajmy psu do zmiany miejsca, jeszcze zmianę imienia. A co to Lavinia zamierza go adoptować, że zmienia mu imię. Te zmiany imion, to chore. Robisz to z wieloma psami. Znam historię innych psów z twoich adopcji o kilku imionach. Szyszka pójdzie do nowego domu i co może ludziom nie będzie podobało się Siksa i będzie Kunegunda. Bravo, zróbmy z psa idiotę. To też dla dobra psa. A może inaczej. Będziesz pisać o tym samym psie na różnych forach, pod różnymi imionami. Wtedy wątki się pogubią, bo komu przyjdzie do głowy, że Szyszka to Siksa. A poza tym ratujesz już dwa psy - Szyszkę i Siksę. Bravo.
  9. [quote name='lavinia']no to nam się Szyszunia zrobiła popularna :evil_lol: . Mnie nie było tylko przez weekend............. .......Ta suka była ogłaszana przez prawie miesiąc, w róznych miejscach w necie, na allegro i innych forach. Blisko, pod Warszawą, do oddania za darmo..wystarczyło się pofatygować i odebrać, oddać do hotelu, opłacić pobyt, a może wziąć do domu, ogłaszać, szukać domu...jakoś chętnych nie było, mimo tego, że największe krzykaczki są z Warszawy właśnie....nikt nie ruszył czterech liter, żeby zrobić cokolwiek, by tej suce pomóc............. :evil_lol:[/quote] Lavinia nie "pieprz". Sorry za to słowo. Jest wiele osób, które proponowały ci pomoc. A ty ją odrzucałaś. I pisały wiele razy. Ja sama proponowałam ci, że zawsze mogę opłacić lekarza dla psiaka, pobyt w hoteliku lub DT. (Ten ostatni jest najczęściej tańszy) To ty wszystko chcesz sama i uważasz, że tylko ty i tylko ty najlepiej. Jeżeli ktoś uważa inaczej to obrażasz się jak mała dziewczynka, a później dziwisz się ocenie jaką dostajesz. Z adopcji robisz tajemnicę, jakieś dziwne "podchody". Obrażasz się nawet, jeżeli ktoś prosi o wklejenie rozliczenia z zebranych pieniędzy. Zdarza się także, że piszesz nieprawdę, a później dziwisz się, że ludzie stają się podejrzliwi. Super jeżeli wyciągasz te biedne psiaki i szukasz im domu. Ale problem jest bardzo duży i sądząc po ilości buldożków będzie rósł. Sama nie dasz rady. Nie graj "Zosi Samosi". Moim zdaniem w adopcjach najważniejsze jest skrócenie do minimum drogi do docelowego domu.
×
×
  • Create New...