Jump to content
Dogomania

Kami81

Members
  • Posts

    9
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Kami81's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Tak. czytam i czytam wasze wypowiedzi i wszyscy dochodzicie do jednego, że z psem się powinno pracować pod okiem specjalisty-trenera behawiorysty. A ja was zapytam inaczej [B][U]gdzie mam znaleźć w Warszawie behawiorystę który jest w stanie się tego podjąć niemalże w ramach wolontariatu???, bo stawki takich specjalistów za jedną godzinę to 10 % mojego domowego budżetu[/U][/B] A podejrzewam, że mój kundelek pochłonie kilka jak nie kilkanaście takich godzin.
  2. "Jednak my sie tu bedziemy licytowac, do porozumienia pewnie nie dojdziemy, bo jedni wyzej stawiaja zdrowie ludzi, inni - psa, a osoba zainteresowana nie daje znaku zycia." Daje znak życia. :)
  3. [quote name='Taya'] Poza tym- mogło byc tak,że pies jako szczenię został za wczesnie odebrany od suki (baaardzo często tak sie robi ) co zaowocowało tym,że nie miał go kto nauczyć podstaw używania zębów (kiedy wolno ugryzć a kiedy nie,z jakim ostrzeżeniem i jak mocno ). To jest kolejne " usprawiedliwienie " psa.[/QUOTE] Niestety nie wiem czy za wcześnie czy za późno bo pisałam to "znajda", ktoś go wyrzucił wychudzonego u mnie na klatce schodowej. A jeśli chodzi o brak wiedzy na temat wychowania psa zapewne jakieś niedobory mam na temat wychowania psa który jest psem nie karnym. Mój poprzedni psiak był u mnie przez prawie 18 lat i wierzcie mi ugryzł mnie raz jak mu ratowałam łape z potrzasku. I jeszcze jedno każdy z was pisze że czekolada nie dla psa, że trucizna itd. a powiedzcie ile z was ma dzieci? I czy wasz psiak nie dostał nigdy takiej czekolady od dziecka?
  4. [quote name='AnnaAntonina']Przyszło mi do głowy, że może w którymś momencie wychowania psa oduczyliście go warczenia, karaliście za to np krzykiem. I teraz pies nie ostrzega warczeniem, jeżeli coś mu się nie podoba, tylko gryzie.[/QUOTE] Nie pies potrafi ostrzec warknięciem. To taki typ psa nietykusia tzn. nie przytulimy, bo warczy, pogłaskać przez chwilkę, bo potem już zaczyna wyglądać jak przerażony i też zaczyna powarkiwać i ucieka na swoje posłanie itp. itd. tylko te pare przypadków które źle się dla nas pokończyły nie miały ostrzeżenia. Jak pies mnie ugryzł w udo to ja w pierwszym momencie myślałam że w coś tak mocno uderzyłam dopiero jak spojrzałam zobaczyłam psa wiszącego na moim udzie.
  5. Witam. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Ale niestety kwestia oddania jest już przesądzona bo nie jestem typem człowieka który uśmierca bo mu się znudziło. Problem polega na tym iż pies jest znajdą był super przylepą przez pierwszą dobę potem okazało się , że ktoś musiał go chyba strasznie katować bo na widok podniesionej ręki od razu warczał i pokazywał zęby. Próbowaliśmy już różnych metod wychowawczych ale pies trafił do nas w wieku ok.10-11 miesięcy a na domiar był jeszcze wtedy nasz stary pies. Finał był taki, że pies kiedy osiągnął wiek około 1,5 roku zaczął rzucać się na wszystkie czworonogi bez względu na wiek i płeć (tolerował tylko suczki koleżanki i nasze koty). Jeśli chodzi o ugryzienia: mnie ugryzł już trzykrotnie raz moja wina rozdzielałam go z drugim psem, za drugim razem rzucił się zupełnie bez ostrzeżenia jak goniłam za kotem i nie ugryzł i puścił tylko złapał i zaczął szarpać, trzeci raz już powinnien dać mi do myślenia bo rzucił się mi na łydkę jak się bawiłam z nim na dworze ( rzucała mu śnieżne kulki), jak go odgoniłam to stanął okoniem i wierzcie mi pierwszy raz w życiu tak panicznie bałam się psa, stał najeżony gotów do ataku dobrze że miałam w ręku jego kaganiec to mu rzuciłam jak zabawkę wtedy zrezygnował zajął się zabawą kagańcem. Męża ugryzł raz jak ganiał się z synem po mieszkaniu i zrobił dokładnie to samo co ze mną, a teraz doszło do kompletu dziecko i sytuacja była nie zagrażąjąca dla psa syn dawał mu czekoladową drażetkę i to chyba już czwartą. My nawet nie usłyszeliśmy jakiegokolwiek ostrzeżenia ze strony psa tylko zobaczyliśmy przerażony wzrok dziecka. a potem to już tylko zostało nam pojechać z dzieckiem na SOR. Mąż kiedyś mi mówił że przydażyło mu się z psem na dworze to, iż pies spuszczony ze smyczy biegał, chasał jak go zawołał to pies doszedł na swoją bezpieczną odległość najeżył się i zaczął warczeć na szczęście miał kaganiec więc mąż pewnie podszedł ale gdyby kagańca nie było sądzę, że nie było by już tak dobrze. Proszę powiedzcie gdzie mam dzwonić gdzie pisać bo psa jestmi bardzo szkoda ale życie mojego dziecka jest dla mnie cenniejsze. Pozdrawiam Podejrzewam że mój pies ma po prostu zrytą psychę ale ja nie jestem w stanie się podjąć wychowywania takiego psa przy dziecku, nie chciałabym aby któregoś dnia stałą się naprawdę tragedia w domu bo połączenie dziecko i pies to tzw. chila nieuwagii.
  6. Witam. Mam ogromny problem otóż mój pies (mieszaniec ok. 3 lat - znajda) ugryzł moje dziecko. Skończyło się na "szczęście" tylko na jednym szwie, ale w związku z zaistniałą sytuacją (a nie jest to pierwszy raz kiedy ugryzł kogoś z domowników) co mam zrobić z "agresorem" bo niestety ale nie zaryzykuję żeby pies u nas został. Już wiem, że schronisko go nie przyjmie a Straż Miejska rozkłada ręce. Psa nie mogę również nikomu oddać nikt nie chce takiego agresora. Jedyna najbardziej humanitarna myśl to go uśpić ale nie wiem czy weterynarz to zrobi. Proszę o szybką odpowiedz. Zrozpaczona
  7. Mój Szatan czyni postępy: - Dwa dni temu (tylko) zjedzona pokrywa od pufy - wczoraj tylko czekolada, ściągnoł z blatu w kuchni A najlepsze jest to, że od dwóch dni nie nasikał w domu. Nie wiem czy się nauczył czy to dzięki preparatowi który kupiłam, ogólnie nieważne grunt, że robi to już na dworzu.:multi:
  8. Rady świetnie ale: 1. jedzenie, kości, żujki i tego typu frykasy nie odnoszą skutku, on je uwielbia tylko wtedy gdy jesteśmy w domu, w ciągu dnia nie bardzo :-( a ponadto niestety o jedzenie zdarzają się tzw. "awantury" i to w szczególności o smakołyki. Szatan jestmałym złodziejaszkiem ma swoje a i tak zabierze Dżekiemu. 2. nie obsikuje rogów, sika dokładnie na środku dywanu, bądź przedpokoju. 3. 5 rano to chyba naprawde wczesna godzina zważywszy, że wraca ze spaceru wieczonego ok. 23, to tylko 6 godzin. 4. szuflady i szafki zabezpieczam gumkami (klameczki na szafkach na to zezwalają) co nie zmienia faktu, że je itensywnie drapie I wierz mi on wraca do domu rano tak zmęczony, że pada na pyszczek a po 10 minutach i tak dalej bryka. Ostatnio byłam na zwolnieniu lekarskim wychodziłam z nim mniej więcej co 3-4 godziny na 30 - 60 minut zależało od pogody i wiesz mi też potrafił posikać na dywan. Ostatnio zaczełam się zastanawiać czy Szatan nie robi tego po złości bo się w danej chwili nim nie interesujemy. A z tym karceniem to nie jest tak, że na niego krzyczymy czy co gorsza bijemy. Ja wchodząc do domu wystarczy, że normalnie powiem "co zrobił pies" i już mamy mokrego psa więc już tak przestałam mówić.
  9. [LEFT]Pomocy, pomocy i jeszcze raz pomocy. Mój piesek Szatan ma około 12 m-cy (niestety nie wiem ile dokładnie, bo znalazłam go na klatce schodowej 2 m-ce temu, a wiek określił weterynarz). Przeciętnie przebywa w domu sam około 9 godzin od pn - pt, w weekendy góra do 2-3 godzin w ciągu dnia. Nie jest on naszym pierwszym psiakiem, mamy jeszcze Dżekiego (mieszaniec ma 15 lat) ale z nim nie miałam takiego problemu więc nie wiem co mamy robić. Problem mamy ogromny gdyż Szatan:diabloti: (jest mieszańcem, bardzo bojącym - na widok kapcia sika pod siebie) uwielbia dewastować wszystko co jest [B]po za jego zasięgiem[/B] tzn. nie rusza niczego co leży na ziemi. Zazwyczaj interesują go rzeczy które znajdują się przynajmniej 0,5 metra nad ziemią (nie wliczając szafki gdzie stoi śmietnik i szafki na buty), np.[/LEFT] [LIST] [*][LEFT]ściąga rzeczy z regału no i zazwyczaj je zjada chyba że mają jakieś zaostrzone końce to wtedy nie,[/LEFT] [*][LEFT]dobiera się do kuwety z wiadomych powodów[/LEFT] [*][LEFT]kradnie z blatu w kuchni i tu niespodzianka nie rusza jedzenia, powodzeniem cieszą się sztućce i drewniane łopatki (przestałam je chwilowo kupować),[/LEFT] [*][LEFT]uwielbia "czytać" dogłębnie gazety i inne papierowe dokumenty,[/LEFT] [*][LEFT]dobiera się do szafki z butami (zjadł już 2 pary kapci, pantofle Pana i moje nowiusieńkie skórzane półbuty) o dziwo na starych adidasach tylko śpi :-o,[/LEFT] [*][LEFT]dzisiejszy wyczyn :crazyeye: ściągnoł z antresoli (znajduje się gdzieś na wysokości 1,5 metra) poduszki i niestety jedna nie przetrwała.[/LEFT] [/LIST][LEFT]O dziwo piesek nie "jada" oczywiście swoich zabawek, no chyba, że jesteśmy w domu to wtedy jak najbardziej tak.[/LEFT] [LEFT]Ale oprócz tego typu dewastatorskich nawyków mój Szatanek nagminnie załatwia się w domu (na szczęście tylko siusiu). Ale robi to zawsze w przedpokoju na PCV albo (i to zdecydowanie woli) na wykładzinie w pokoju. I tak:[/LEFT] [LIST] [*][LEFT]sika rano jak tylko otworzymy oczy, wstaje mój mąż (on rano chodzi z psami na spacer) mija 3-5 minut a Szatan radośnie robi to na wykładzinę,[/LEFT] [*][LEFT]jak wracam do domu to już jest nasikane gdzieś na podłodze no i zdarza mu sie popuścić na narożnik,[/LEFT] [*][LEFT]nie ma mowy o skarceniu psa nawet podnosząc głos za demolkę (podsikuje się)[/LEFT] [*][LEFT]niestety nie potrafi równierz poinformować mnie, że chce na dwór więc wieczorem muszę uważać i max 21 ide na dwór. [/LEFT] [/LIST][LEFT]Psy rano są około 30 minut na spacerze czasem dłużej, po pracy (wracam o 17) też około 0,5 godziny, wieczorem godzine lub więcej a to dlatego, że wychodzi też "koleżanka" Szatana i ma z kim się wybiegać.[/LEFT] [LEFT]Proszę o pomoc i wskazówki, bo już nie wiemy co mamy robić. [/LEFT]
×
×
  • Create New...