Jump to content
Dogomania

makrejsza

Members
  • Posts

    62
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by makrejsza

  1. Chyba raczej obojętni... Miejscowy wet powiedział,że Chocianów mnie oszlifuje... Póki co, szukam domków dla porzuconych szczeniaków
  2. leśnicy to koledzy właściciela (też leśnika) - edycja mi nie działa
  3. Pies z moich postów wrócił już do swojego domu. Całą sprawą jestem zniesmaczona - okazało się, że leśnicy, u których byłam, to koledzy (jeden mieszka kilka domów dalej od niego), słowa mu nie powiedzieli, że ktoś znalazł takiego psa, facet znalazł mnie przez internet.
  4. Właściciel się znalazł. Po tej sprawie przestałam wierzyć w jakąkolwiek myśliwską solidarność - okazało się, że leśnicy, u których byłam, to koledzy właściciela (też leśnika i myśliwego), właściciel mieszka kilka domów dalej od jednego z nich - słowa mu nie powiedzieli, że ktoś szuka właściciela znalezionego psa... Na szczęście, pies wrócił już do domu...
  5. [IMG]http://i210.photobucket.com/albums/bb219/makrejsza/pies006.jpg[/IMG] [IMG]http://i210.photobucket.com/albums/bb219/makrejsza/pies015.jpg[/IMG] [IMG]http://i210.photobucket.com/albums/bb219/makrejsza/pies007.jpg[/IMG] Nie mogę zrobić lepszych zdjęć, bo za bardzo się garnie do człowieka, a jestem sama, jeszcze u mnie remont idzie pełną parą. Zaraz wychodzę do pracy, w razie pytań prześlę Ci mój numer na pw...
  6. [IMG]http://i210.photobucket.com/albums/bb219/makrejsza/pies006.jpg[/IMG] [IMG]http://i210.photobucket.com/albums/bb219/makrejsza/pies015.jpg[/IMG] [IMG]http://i210.photobucket.com/albums/bb219/makrejsza/pies007.jpg[/IMG] Nie mogę zrobić lepszych zdjęć, bo za bardzo się garnie do człowieka...
  7. Już odpisuję - tatuażu brak, czytnika czipów w okolicy nie ma. Na psach znalezionych jesteśmy, poinformowałam okręgowy związek łowiecki, weterynarza, leśniczego, urząd gminy, robię ogłoszenia... Aha do lokalnej "hodoffczyni" też dzwoniłam, ale nie zginął jej żaden pies , no i oczywiście innych właścicieli nie zna
  8. zaraz zrobię - muszę tylko jeszcze kabelek znaleźć
  9. edycja mi nie wyszła: powiadomiłam leśniczego, lokalnego weta, urząd gminy, i okoliczny związek łowiecki, no i robię ogłoszenia...
  10. Wczoraj w lesie między Trzmielowem a Chocianowem znalazłam foksteriera szorstkowłosego. Pies potrafi zachować się podczas jazdy samochodem, zna podstawowe komendy, zachowuje czystość w domu. Zwierzak jest dorosły, stan jego okrywy włosowej i ogólny wskazują na dłuższą wędrówkę. Szukam jego właścicieli oraz innego domu tymczasowego - mam w domu królika i nie mogę sobie pozwolić na przetrzymywanie psa.
  11. Wczoraj w lesie między Trzmielowem a Chocianowem znalazłam psa rasy foksterier szorstkowłowsy. Pies jest przyzwyczajony do jazdy samochodem, zna podstawowe komendy, potrafi zachować czystość w domu. Szukam jego właścicieli - podejrzewam, że zgubił się na polowaniu lub grzybobraniu oraz innego domu tymczasowego - mam w domu królika i nie mogę sobie pozwolić na dłuższe przetrzymanie psa myśliwskiego. Pies jest biały w czarne łaty i ma rude (jasnobrązowe) uszy.
  12. Kora, gdzie on ma ogłoszenia? Wypaliło z tym pakietem??
  13. ojej, a ja dopiero dzisiaj tutaj powróciłam... Super, że Remik jest już w swoim domku :)
  14. Cieszę się, że pieniążki już doszły :) Remik jest cudny, oby jak najszybciej znalazł swoich ludzi...
  15. Poproszę o numer konta, w prawdzie wpłata niewielka i jednorazowa, ale mam nadzieję, że pomoże...
  16. Gajesia, moim zdaniem ten tekst jest za długi, tym bardziej do wywieszania... Mało osób doczyta go do końca, możesz zredagować wersję "na szybko" ?
  17. Wczoraj twierdził, że dzisiaj jeszcze do mnie przyjedzie, jeśli tak zrobi, spytam się go czy jest taka możliwość i spytam się czy oba psy zatrzymuje. Wczoraj mówił, że psy się dogadują, w ogóle była pełna euforia... Zobaczymy, co będzie dzisiaj... w razie czego, to okolice ulicy Zakosy na gdańskim Suchaninie, można się przejechać i popytać sąsiadów...
  18. mam nadzieję, że im u mnie dobrze, chociaż odnoszę nieodparte wrażenie, że gdyby mogły mówić, to nieźle by mi teraz nagadały ;) Ta bura to moja duma - pierwszy kontakt z człowiekiem w wieku 1,5 roku :roll: sami wiecie, jak trudno pracować z takim zwierzakiem... Moja siostra ją złapała w zaawansowanej ciąży i żaden z wetów w moim mieście nie chciał jej wykastrować. urodziła u nas, odchowała kociaki, które poszły do dobrych domów, a matka trafiła do mnie. Na razie doszłyśmy do etapu przychodzenia do mnie i nastawiania brzucha do głaskania - innych ludzi nie toleruje, tzn. w ogóle nie podejdzie, nie da się pogłaskać, w razie próby nawiązania kontaktu ucieka gdzie pieprz rośnie... Aha, reaguje na komendę "Tosia, idziemy spać!" Wtedy od razu kot jest w łóżku. czarno biała została w listopadzie wzięta z Brzeźna, miała świerzba, co gorsza miesiąc wcześniej wysterylizowano ją, a ucho weterynarz naciął jej w kształcie litery V - jako, że był świerzb i kotka się drapała, rana nie goiła się - cały czas krwawiła, ale dałyśmy sobie z tym radę. Jej karmiciele twierdzą, że została wyrzucona do zamykanego kubła na śmieci, gdy miała ok. 8 miesięcy...
  19. E tam, sama bym za przeproszeniem g.. zrobiła.... To Kora zwróciła mi uwagę na to ogłoszenie. No i po tym, jak przywiozłeś mi klatkę, miałam już całkiem inny komfort trzymania Bartka, wiedziałam, że mogę wyjść nie narażając moich futer... jeszcze wiedziałam, że będę miała wsparcie z ogłoszeniami, to na prawdę bardzo wiele :) tak btw, gdy psa nie ma, koty się relaksują: [IMG]http://i210.photobucket.com/albums/bb219/makrejsza/dwafutra006.jpg[/IMG] [IMG]http://i210.photobucket.com/albums/bb219/makrejsza/dwafutra011.jpg[/IMG] [IMG]http://i210.photobucket.com/albums/bb219/makrejsza/dwafutra007.jpg[/IMG]
  20. Rozmawiałam przed chwilą z Panem od Bartka - psy się dogadały, podobno wyglądają jak ojciec z synem ;) pies poznał swój teren i rodzinę, pan powiedział, że jutro jak do mnie przyjedzie, to wszystko mi opowie :) a tak btw - jego córka mieszka na tej samej ulicy, co ja (tylko teraz siedzi we Francji), mam więc cichą nadzieję, że Bartek wpadnie do mnie kiedyś w odwiedziny...
  21. No cóż, nie powiem, trochę mi jest przykro, bo z chwilą pojawienia się tego gościa zaczął mnie traktować jak powietrze...
  22. Pan był bardzo zaskoczony, stracili już nadzieję, słuchajcie może i szybko się pocieszył, ale wpiszcie w google hasło "owczarek niemiecki Gdańsk" i zobaczcie ile jest ogłoszeń tego psa... Facet nic nie miał - powiedział, że myślał, że to nie ten pies, przyjechał praktycznie pro forma, żeby nie mieć sobie nic do zarzucenia. Okoliczności ucieczki - chyba przeraźliwie zwyczajne - szwagier tego pana wyjeżdżał gdzieś samochodem i nie wiedział o tym, że pies został wypuszczony do ogrodu, brama została otwarta i nieszczęście gotowe. Słuchajcie, on wcale nie był na początku pewien czy to jego pies, zaczął mi opisywać jak jego pies zachowywał się na smyczy, co chwila pytającym głosem mówił: "Bartek?" a wtedy psina na niego skakała. Podkreślę jedno - Betbet (czyli Bartek) przyjaźnie podchodził do każdego, ale ten facet był pierwszą osobą, na którą zareagował tak entuzjastycznie, nawet jak się z nim żegnałam patrzył na niego jak w obrazek.
  23. Dziękuję wszystkim za oferty pomocy, Betbet czyli Bartek przed chwilą pojechał ze swoim właścicielem :) Ucieszył się na jego widok jak głupi :) Mam tylko nadzieję, że będą mogli go sobie zostawić, bo wzięli już drugiego psa... Ale z panem Bartka będę się kontaktowała jeszcze jutro, to się dowiem.
×
×
  • Create New...