just do it

Witam, ludzie dokąd zmierza nasza kynologia jak "człowiek człowiekowi wilkiem"? Molos chce coś zrobić w temacie szkoleń, a tu zleciały się "sępy" rządne krwi, pewnie same "orły" szkoleniowe IV RP. Organizujecie konkurencyjne szkolenia, czego te psy mają się od was uczyć, szczekania? To już potrafią pewnie, ale jak chcecie zaistnieć w szkoleniach to nie tędy droga. Sławomir Mrożek już pisał, że internetowy czat kojarzy mu sie z seansem spirytystycznym i sądem kapturowym, a internautów nazywa tłumem bez ciała. To prawda, bo tak łatwo jest opluwać ludzi mając w awatarze nie swoją twarz i bez nazwiska. "Żył w czasach tak doskonałych, że tylko nadzieja, że coś sie zepsuje była jedyną nadzieją", ale wy nie żyjecie w czasach doskonałych, a bohaterowi tej książki z której pochodzi cytat na koniec opada sufit na głowę (tak na marginesie). Ale cóż dla waszych psów i tak będziecie autorytetami nie ważne co powiecie i zrobicie, to tak dla pokrzepienia serc. Nauczcie się od nich sympatii do ludzi, dopiero zacznijcie szkolić psy. Pozdrawiam PS: Lepiej być nawiedzonym i nieszkodliwym wariatem, niż wrednym i zakompleksionym frustratem.

Witam, czyli jak wnioskuję z tej dyskusji człowiek z którym IPO-wiec robi szkolenia ma lub miał prawo jazdy tylko po wsi, a Molosa szkoleniowiec miał prawo jazdy do poruszania się po całym świecie, ale tymczasowo jest to ograniczone do wsi. Hm ja to tak rozumiem. pozdrowionka