Jump to content
Dogomania

Ryss

Members
  • Posts

    1201
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by Ryss

  1. O 13.08.2016 o 09:45, irenas napisał:

    Psotka już dziś wyjadła tylko mięsko, a ryż... sama sobie zjedz. Teraz mogę sobie zjeść pięć porcji ryżu. :) Chyba odstąpię od gotowania tego wypełniacza. Pozostaną tylko kluski i to drobne, bo jak za duże to też w zęby kłują.

    Jako wypełniacz polecam... chleb. Po ugotowaniu mięsa, wywar/rosół, czy jak to tam zwał - nie wylewać. Stary chleb (nowy też może być) pokruszyć/pokroić na małe kawałki i zalać wspomnianym wywarem/rosołem. Odczekać chwilę, by taki wypełniacz nasiąkł nim do pełna. Podany z mięsem, smakuje psom na równi z nim, bo nawet mój niejadek przestał wybierać mak z popiołu, czyli drobniutko pokrojone mięso z ryżu.

  2. Godzinę temu, Alicja napisał:

    wow... ja cię pierdziu

    Niektórych jak ironia nie kopnie w dupę, to jej nie zauważą. Poza tym nie wystarczy napisać "łał ja cię pierdziu" i wstawić pińcet emotek, by tekst był lekki i zabawny. Jak to się robi, by taki był, możesz się uczyć nawet tu, od Agutki i Majoki. Albo ograniczyć się tylko do zdjęć, by nie robić wiochy słowem pisanym.

  3. O 8.06.2016 o 22:27, agutka napisał:

    ja walczę z kręgosłupem od lat... rtg nie wykazało niczego i na tym koniec... po co dalej drążyć skoro ja młoda  ... jak boli to połozy się pani i tyle...

    O 15.06.2016 o 17:09, majoka napisał:

    leż i umieraj, wszędzie to samo :)

    Dobre. Ale ja nie o tym. Do autorki zdjęć, jako że to subforum Foto Blogi: zdjęcia niezłe (chociaż model wygląda na urodzonego mordercę), ale proszę przyłożyć się do kadrowania. Jak to się robi można podpatrzeć u Collakowej w wątku "Sara - Szkocka Dama".

    • Downvote 1
  4. 2 minuty temu, Tiara i ja napisał:

    Dla jasności - daję Brit Premium Junior i Rocco. I nie widzę nic złego w słowie "karma". 

    W samym słowie - a i owszem, jeno w desygnacie Tego słowa u Ciebie czai się to zło. Gdyby u Ciebie słowo "karma" oznaczało mięso z dodatkami, to wonczas i Twój pies nie widziałby w tym słowie nic złego.

  5. Tiara i ja - lepiej zdechnąć z głodu, niż jeść suche kozie bobki... Psy czasami są mądrzejsze od właścicieli, a w przypadku pańć - często. Trawestując znaną reklamę - Twój pies nawet gdybyś mu dopłacała, nie jadłby tego, co mu serwujesz. Skąd wiem co mu dajesz? Ano, nikt kto karmi psa po ludzku - czyli po psiemu, nie nazywa psiego jedzenia karmą. Karma jest dla świń, nie obrażając tych sympatycznych zwierząt.

  6. Żeby nie wieszać psów na biednym wecie ze schronu, to trzeba nie tylko mieć kanapowca, który na ten przykład po ucięciu jajek dostał pińcet zastrzyków penicyliny (no bo rana porządna), ale trzeba jeszcze widzieć po wsiach straszliwie okaleczone, ale żyjące z zabliźnionymi już ranami psy. Gdy kiedyś oglądałem pod Limanową takiego pieska kuśtykającego na trzech, bo czwarta była sztywna po ewidentnie otwartym złamaniu w łokciu i spytałem nizinnego górala, kto pieska operował, ten rzekł: "a nikt, panie, sam się wylizał". Więc to stare powiedzenie - wylizał się jak pies [z czegoś] - nie wzięło się z powietrza.

  7. 23 godzin temu, Janka@ napisał:

     Jakieś rady!

     

    Prócz solennego skorzystania z rad, które Ci tu już udzielono, pozostaje jeszcze pozbycie się przez Ciebie zapachu strachu przy bliskim kontakcie z psem - no bo dziabnął ujka - choć na mój gust nie masz się czego bać - Ciebie na pewno nie dziabnie, tylko nie pij dla kurażu przez akcją. Na wsjej słuczaj załóż dżinsy i skórkowe rękawiczki, oraz nie pochylaj się nad psem przy załadunku do samochodu. Wiedz także, że przy ukąszeniach ze strachu, często nie ma nawet rany, bo to jest zwykle tylko uderzenie zębami. A więc krótko mówiąc - nie bać się, gdyż Twój strach udzieli się psu.

    Niby sytuacja podbramkowa, ale tak sobie myślę, czy do tego "pomieszczenia gospodarczego" piesek nie trafi z deszczu pod rynnę....

  8. O 10.08.2016 o 20:38, labfan napisał:

    Jak sądzicie ?

    Sądzimy (jak widać), iż powinieneś dać sobie na wstrzymanie ze szczeniakiem - nie tylko labka, ale w ogóle - z przyczyn, które Ci tu już wyłożono prostymi słowy. A jak Cię przyparło tak, że bez psa żyć nie możesz, to weź starszego labka w potrzebie - najlepiej ze schronu, bo z dwojga złego, lepiej niech taka bida czeka na Ciebie 12 godzin w domu na kanapie, niż na Godota w schroniskowej klatce. Znajdziesz je nie tylko tu, na Dogo, ale do wyboru do koloru - na forum labradorów:

     http://labradory.info/index.php?c=40

     

  9. O 9.08.2016 o 18:30, Mazowszanka13 napisał:

    We wsi obok mieszka facet, który ma psa collie i suczkę terierkę z krótkim ogonkiem. To na bank rodzice Lisia, bo Lisio miał taka szorstkawą sierść jak ta terierka no i krótki ogonek.

    Zwabiły mnie na wątek słowa "prawie collie" w tytule, bo tak już mam, że słowo "collie" wyświetla mi się w tekście automagicznie w kolorze śniadym. No, mieszanka collie z terierem wygląda, nie powiem, całkiem całkiem. Tylko ten ogon - a właściwie jego brak - to masakra u tego prawie-collie (umownie). Mam nadzieję, że ten prawie-collie urodził się już z takim, co się zdarza, a nie była w użyciu siekierka, co też się na wsi zdarza. Ale najważniejsze, że prawie-collie-bez-ogona ma już swój nowy, szczęśliwy dom. I nowe, szczęśliwe imię...

     

    Lisio2.jpg

  10. 3 godziny temu, *Magda* napisał:

     pokazało mi mnóstwo łańcuszków z bursztynów (dla psa i kota), które mają działanie przeciwkleszczowe (ponoć).

    Co prawda u nas kleszczy mało, ale jeśli ma pomóc, a nie zaszkodzi, to warto spróbować ;)

    Ponoć jeszcze lepsze od łańcuszków z bursztynu są w tym przypadku złote łańcuszki (istotne jest tu słowo "ponoć"). O, takie:

    Łańcuszek.jpg

    Ale muszą to być grube łańcuszki, wykonane ze złota próby co najmniej 750, czyli ze złota 18 karatowego. Łańcuszki ze złota niższej próby i lżejsze ponoć nie zabijają kleszczy na śmierć. Złoto na pewno pieskom nie zaszkodzi, więc warto spróbować co na to powiedzą kleszcze.

  11. 51 minut temu, aleshua napisał:

    1. By nauczyć kota korzystać z toalety, musi korzystać ze żwirku biodegradowalnego, czyli drewnianego zdaje się. Jak już pisałam, kociuchy go nie akceptują. 
        Więc zacięcie zacięciem, sztuczki sztuczkami a praktyka praktyką.

    Aleshua - no to jesteś słabo wypraktykowana, stąd pewnie Twoim kotom w... no, w głowie się przewraca od drewnianego żwirku, biodegradowalnego zresztą. Bo popatrz sama, tym kotom jakikolwiek żwirek nie jest do tego potrzebny (ale i tak najciekawsze są komentarze do tego filmiku na YouTube):

     

     

  12. O 27.07.2016 o 18:24, Beatrx napisał:

     ja bym w ogóle nie brała 12letniemu psu towarzysza tylko zapewniła spokój na starość.

    Ja bym wziął dla 12-letniego psa towarzyszkę, czyli suczkę. Pies poczuje się jak młody bóg. Sprawdzone.

  13. O 7.08.2016 o 18:21, Dawid1990 napisał:

    Pies musi być naprawdę wychowany jeśli przynajmniej tak w podstawach, aby był przygotowany na nowe sytuacje, sytuacje, które PAn za pośrednictwem moment jest w stanie je kontrolować.

    Dawid1990 - nie pal tego więcej...

    • Upvote 2
  14. O 4.08.2016 o 14:07, aleshua napisał:

    Jakieś rady, pomysły?

    Proszę bardzo - wyjścia są dwa:

    1. Nauczyć kota (też w liczbie mnogiej) korzystania z WC ludzkiego. Jak pokazują liczne filmiki na YouTube, jest to możliwe. Choć nie każdy ma zacięcie, by uczyć głupiego kota takich sztuczek.

    2. Kupić automatyczną kuwetę - samooczyszczającą się i samozmywalną (choć funkcji bidetu jeszcze nie posiada):

    Kuweta automatyczna.jpg

    Cena? Damy nie pytają o pieniądze, damy je mają.

  15. Siada Pan Bóg wieczorem przy kominku, zmęczony
    W wysiedzianym fotelu, wreszcie w starych kapciach
    Wzdycha ciężko i smutno, potrząsając głową
    Ciężko być Panem Bogiem w takich trudnych czasach
    Panie... z pyskiem na Bożej nodze mruczy Boży Pies
    Ten Azor, ten z wioski pod lasem, ma za krótki łańcuch
    Widzę, że jesteś zmęczony, ale wiesz, jak to jest...
    I, Panie Boże, ta Bella, co oszczeniła się w lesie
    Umarła wczoraj. Z głodu. Anioł duszę już niesie.
    Ale wzięliśmy mamę, a dzieci zostały same...
    I w lesie psa ktoś przywiązał, bo miał już jego dość
    Daj żeby jeszcze dzisiaj szedł lasem inny ktoś
    Pomyśl o psach, które tęsknią, i wszystkich tych, co są głodne
    I o tych, które są bite, i wielu tych, co samotne
    I przejechanych na drogach – żeby trafiły do Boga...
    Panie... jesteś zmęczony, ale wiesz, jak to jest
    One mnie proszą o ciebie, mruczy do Boga pies
    - dobrze już, dobrze, piesku, zrobimy wszystko w lot -
    z boku, na cichych łapach, skrada się Boży Kot...

    (Barbara Borzymowska)

     

    Tak, one TAM są. I czekają na nas. I mój, i Twój... Wszystkie. Wszystkie nasze pożegnane psy...

    W to wierzę.

    • Upvote 1
×
×
  • Create New...