Jump to content
Dogomania

michaśka

Members
  • Posts

    113
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by michaśka

  1. zrobiłam soni ładne zdjęcia, ale nie umiem ich wstawić:/
  2. podjęliśmy się pilnowania Soni to może u nas zostać. Mialo byc tylko na kilka dni, ale ja rozumiem że domu nie udało się znależć i Sonia może zostać. Pisałam to już zresztą wcześniej.
  3. [quote name='kako80']sluchajcie! jak wyadoptowywalysmy psa ze schronu w katowicach do radomia, to psa ze schronu wzielam na moje nazwisko, a potem zzeklam sie go na rzecz nowego wlasciciela z ktorym podpisalam umowe adopcyjna. wszystkie dokumenty w 3 kopiach: dla schronu dla mnie dla nowego wlasciciela mozecie tez tak zrobic!nie bedzie problemu z tym, ze schron chce oddac psa tylko nowemu wlascicielowi, ktory rozumiem mieszka daleko?[/quote] no to jest chyba dobry pomysł.....
  4. no i po Lublinie. Przyjechała do mnie koleżanka ze swoja suczką i Sonia chciala ja pogryźć, warczała i rzucała się na smyczy. :/ a szkoda bo to mógł być dobry domek.....
  5. już mamy suczke do sprawdzenia reakcji Soni:) jest spokojnym psem więc myśle, że się nadaje....
  6. jeśli chodzi o zachowanie Sonia jest bardzo grzeczna ale chyba trochę ją rozpieściłam :D właśnie siedzi u mnie na kolanach bo jak ją zdejmę lub przez chwilę przestanę głaskać to zaczyna popiskiwać i trącać mnie nosem :P
  7. [quote name='Marta_Ares']Tak to jest bardzo kochana, pamietan Niunie do ludzi swietna, pasowala mozeby do jakiejs starszej osoby, bo oprocz tej niecheci do psow/ kotow jest naprawde kochanym psem[/quote] dokładnie. Właśnie sobie leży koło mojego krzesła.....
  8. moja mama jeszcze nie dzwoniła:oops: sorry wczoraj wróciła późno z pracy.... postaramy się dzisiaj. Rozumiem że jeszcze trwa leczenie, to może nawet lepiej bo jest więcej czasu na organizację. Dobrze byłoby gdyby udało się jakoś załatwić z tym odbiorem psa, np. przez kogoś innego.... a jak nie da rady to zobaczymy.....
  9. tak to jest bardzo grzeczna, byłam znia na spacerze, wybiegała się, troche próbowała aportować i jest naprawdę miłym psem, tylko problem jest z tym kotem....
  10. no jak narazie to może jeszcze u nas zostać, ale chyba nie zadługo bo mój kot miuczy pod drzwiami a ona szczeka i warczy..... a jak widzę mine mojego taty to już w ogóle..... na dłuższą metę nie da rady, ale przecież nie wyrzucimy psa na ulicę ani nie oddamy do schronu....
  11. nie wiem, ale za wesolo nie jest bo kot nie chce teraz złośliwie wychodzić na dwór i miauczy pod drzwiami w pokoju......
  12. no cóż kot wrócił........ Sonia zaczęła na nią warczeć i Melka syczała. Obecnie Mela siedzi zamknięta w pokoju - u mnie, a Sonia znalazła sobie miejsce w kuchni, nie chciała leżeć w koszyczku, który dla niej przyszykowałam. Jeść też zbytnio nie chce, tylko ciastka z ręki :) była już 3 razy na dworku bo ciągle stoi przy drzwiach........
  13. Sonia jest u mnie, narazie jest o.k. ale kot jeszcze nie wrócił z dworu, więc nie wiadomo jak będzie.
  14. powiem tak: mam nadzieję, że się wszystko uda.... Czekam na mamę i będziemy dzwonić.
  15. Zdajemy sobie sprawę..... chociaż jha już nie mogę się doczekać aż ja przywieziemy do domu....
  16. rodzice się zgodzili, wiedzą, że może mieć problemy z łapkami. Mama dzwoniła przed chwilą do schroniska, dowiedziała się, że sunia jest jeszcze leczona. Będzie dzwonić jeszcze w poniedziałek. Transport jakos się załatwi.....
  17. słuchajcie, nic wcześniej nie pisałam bo nie chciałam robić nikomu nadziei. Niedawno przeprowadziliśmy się do domku z ogródkiem i było jasne, że kiedyś będziemy mieć psa. Zastanawialiśmy się nad adopcją jednego staruszka, ale znalazł inny dom zanim my się przeprowadziliśmy. Teraz wszystko się już unormowało, ciągle jeszcze się urządzamy, ale mieszkać już można. Niedawno znalazłam wątek Tipi i zrobiło mi się jej strasznie żal. Więc zaczęłam "urabiać" rodziców. moja mama zgodziła się zgodnie z moimioczekiwaniami i tata też.... Wbrew moim podejrzeniom:). Możemy dać Tipuni domek z ogródkiem, już niedługo. Mieliśmy już wcześniej psy, nasz ostatni pies - Larry, mieszaniec przeżył z nami 18 lat, zmarł 3 lata temu. Obecnie mamy 4 - letnią kotkę. Jedyną przeszkodą jest to, że mieszkamy daleko od Rzeszowa, we Włocławku niedaleko Torunia. Teraz czekam na wasze z danie w tym temacie :).
×
×
  • Create New...