Jump to content
Dogomania

fresto

Members
  • Posts

    8
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by fresto

  1. To samo bym zrobiła na jego miejscu, ale niestety nawet jak zmieni dziewczynę, to nie ma gdzie z psiakiem się wyprowadzić. Także jutro niestety będzie musiał go oddać :(
  2. Witam. Ogłoszenie daję na prośbę znajomego który przygarnął na przezimowanie psa z pseudohodowli, ale niestety nie może już dłużej zatrzymać psiaka..:( Tak opisuje psiaka: "Mika jest pięknym ułożonym kochanym pisakiem, bez problemu wieku dziecięcego, raczej jako jedyny piesek w domu. Jest bardzo przywiązana do ludzi, i nowemu właścicielowi będzie jak każdy pies tej rasy będzie bardzo oddana. Zna podstawowe komendy, umie chodzić na smyczy jest nauczona czystości, byla dzisiaj na wybiegu w lasku marcelisnkim, naprawdę jest cudowna i widać jak bardzo pragnie czułości, wiemy też że nie lubi kagańca :) W domu absolutnie nic nie zniszczyła, nie brudzi już w domu, uwielbia spać przy kaloryferze i wchodzić na kanapę :). Uwielbia banany i chrupki FROLIC, jest od nich najzwyczajniej uzależniona :) Mysle że jej nowi właściciele wygrają los na loterii.. w "spadku" Mika dostanie smycz obroże kaganiec itd." Pomóżcie znaleźć domek dla suni. Jego dziewczyna dała mu czas na znalezienie nowego domu tylko do piątku, później grozi jej schron :( [URL="http://img716.imageshack.us/img716/6250/wp000147a.jpg"]http://img716.imageshack.us/img716/6250/wp000147a.jpg[/URL] [URL="http://img195.imageshack.us/img195/5882/wp000223u.jpg"]http://img195.imageshack.us/img195/5882/wp000223u.jpg[/URL] [URL="http://img850.imageshack.us/img850/4417/wp000168u.jpg"]http://img850.imageshack.us/img850/4417/wp000168u.jpg[/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/221/wp000220.jpg/][IMG]http://img221.imageshack.us/img221/832/wp000220.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]
  3. Podczytuję sobie wątek Kongusia i tak po cichu mam nadzieję, że znajdzie super domek.
  4. Pamiętam jak zawsze chciałam mieć pieska. Długo z siostrą namawiałyśmy rodziców żeby się zgodzili, udało się ale oczywiście miał być szczeniaczek i koniecznie rasowy... No ale pojawił się Ty. To był 16 listopad... To właśnie tego dnia pojawiłeś się na naszym podwórku. Nie byłeś rasowy ani malutki... Ale tak bardzo pragnąłeś mieć swojego człowieka, kogoś kto by Cię pokochał. Leżąc w domku obserwowałam jak bardzo nie lubisz budy którą Ci postawili sąsiedzi. Garnąłeś się do każdego kto tylko okazał Ci troszkę zainteresowania. Poprosiłam kuzynkę żeby przyniosła Cię do nas do domku. Tata powiedział, że jak mam się zgodzi to zostaniesz... Niestety mama pozwoliła Ci zostać tylko na noc, a rano miałeś wrócić tak "skąd Cię wziełyśmy" Rano bałyśmy się wyjść z pokoju, żebyśmy nie musiały Cię wyrzucić spowrotem. W końcu usłyszałyśmy to co na co tak bardzo czekałyśmy -"A weźcie go sobie zostawcie" i został... Żeby nie zawadzać, schodziłeś z drogi, jadłeś tylko wtedy kiedy nikogo w kuchni nie było, kładłeś się po kątach żeby tylko nie było Cię widać... Dopiero po 2 tygodniach przekonałeś się, że zostaje z nami na zawsze i zacząłeś cieczyć się nami... Tylko nie chiałeś reagować na imię które Ci wybrałyśmy - Reksio. Az któregoś dnia spytałam siostry czy chce dropsa i przybiegłeś - Tak oto zamiast Reksia zostałeś Dropsem :) Z czasem stałeś się głównie pieskiem mamy - tak jakbyś wiedział, że to od niej zależało czy zostaniesz z nami czy nie :) Uwielbiałyśmy z Tobą spacerować po plaży, biegać za mewami... Na hasło mucha biegałeś po całym domu strącając wszystko na swojej drodze i szukałeś muchy. Byłeś niesamowicie radosnym, inteligentnym i mądrym pieskiem :( Dla nas byłeś jak członek rodziny. Przez cały pobyt u nas chorowałeś tylko raz... Jeszcze 2 tygodnie temu jak byłeś u weterynarza i nie mogli się nadziwić, że jestes już z nami 17 lat. Nie miałeś chorych stawów, biegałeś i bawiłeś się jak szczeniak. Jedyną oznaką starości było to, że posiwiałeś i pogorszył Ci się wzrok... Aż w sobotę przestałeś chodzić, jeść, pić... Lekarz starał się Ci pomóc aż do dzisiaj... Walczyli o Ciebie do ostatniego momentu. Bywało lepiej ale chwilami myślałam, że już odszedłeś... Dzisiaj mama w porozumieniu z lekarzem pozwoliła Ci odejść... Tak jak kiedyś pozwoliła Ci zostać... Płakali wszyscy, nawet lekarka miała łzy w oczach, bardzo się starała... Przepraszam Cię pyszczulku, że nie było Mnie przy Tobie w tych ostatnich chwilach... Byłeś moim słonkiem, promykiem który rozświetlał każdy mój dzień... Mimo, że byłam daleko myślami zawsze byłam z Tobą... Mam nadzieję że wiedziałeś, że bardzo Cie kocham... Kiedyś znowu będziemy razem a wtedy napewno Cie już nie zostawię... Mam nadzieję, że jest Ci dobrze tam gdzie teraz jesteś... Czekaj na mnie tak jak zawsze czekałeś na mój przyjazd... Ja wrócę do Ciebie... Kocham Cię Droniu - pamiętaj... Tęsknię... To tak boli...
  5. Dzisiai po pracy powiesze tam ogłoszenie w środku i na szyie jeśli Pani Basia się zgodzi. Popytam czy nie zauważyła, że ktos ma od niedawna takiego psa... No i będe miała oczy szeroko otwarte... Trzymam kciuki :thumbs:
  6. Słuchajcie ja pracuje przy aptece akademickiej na Langiewicza. Bede sie rozgladała. Jeśli tylko cos zauważe od razu dam znać. Zreszta uczule Pania w aptece - ona prawie wszystko o okolicznych mieszkańcach wie, to może coś podpowie...
  7. Witam Dzisiaj również ja właczam się do poszukiwań. Od jutra podrukuję plakaty i porozwieszam. Znajomi też postawieni w stan gotowości i rozglądaja się... Trzymam kciuki żeby się znalazła.....
  8. hop do góry Kamcia, nie schodż z pierwszej strony, ktoś musi Ci pomóc...
×
×
  • Create New...