Jump to content
Dogomania

makok

New members
  • Posts

    2
  • Joined

  • Last visited

About makok

  • Birthday 05/22/1980

Contact Methods

  • Website URL
    http://makok.bloog.pl

Converted

  • Location
    Poznań

makok's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Witajcie, cieszę się, że Wasze posty w tym temacie znacznie różnią się od tych z forum.e-beagle.pl. Być może wniesie to trochę więcej świeżosći do dyskusji. Postaram się ustosunkować się do Waszych wypowiedzi w kolejności. Hodowla o której mówię to El-Halem z Izbicy Kujawskiej, co łatwo można znaleźć klikając na moją kartę komentarzy na allegro. I tu od razu utnę wszelkie wątpliwości. Początkowo nie miałem zamiaru ujawniać nazwy hodowli, bo jak napisałem hodowca zwrócił mi część pieniędzy (nie wszystkie z umówionych, ale ok). Praktycznie tkwił bym w tym przekonaniu, gdyby nie ton i sposób, w jaki ów hodowca ustosunkował się do tego wątku na forum.e-beagle.pl - właściwie nie pytany i właśnie bez ujawniania nazwy hodowli. Jeśli chodzi o "winę kupujących" to w pełni się zgadzam, biję się w pierś i jakbym mógł cofnąć czas dokonałbym innego wyboru (czyt. wybrał renomowaną hodowlę!), ale pieska już mam, pokochałem i za nic nie oddam. Co do wizyty u hodowcy j/w - następnym razem pojadę. Inną sprawą jest fakt, iż jeżeli w opinii hodowcy, który miał tę możliwość zobaczenia w jakie warunki oddaje psa, moje mieszkanie czy higeiena pozostawiały wiele do życzenia, to mógł psa zwyczajnie nie oddać. Zastanawiałem się nad tym długo i uważam, że jeśli bym miał hodowlę to przynajmniej wypytywał bym nabywców o warunki życia, o standard mieszkania, czy wręcz oceniałbym stan np. ubrania, samochodu itp. przed wydaniem psiaka. I to wyłącznie z miłości do zwierząt - przynajmniej tyle mógłbym zrobić. I idąc dalej tym tropem, to muszę przyznać, że była to jedna z moich obaw przed wizytą hodowcy u mnie w domu. Właśnie, że zdecyduje się nie wydać mi upragnionego psiaka. Mieszkanie miałem wypucowane na błysk, a do rozmowy przygotowałem się jakbym conajmniej szukał pracy. A Pan co? Wszedł, powiedział, że papużkę też mają, a potem, że konto mailowe mu coś nie chodzi itd. (poza tematem psa, zdrowia psa i kasy!). Nawet się nie zapytał co robię, czy jeszcze długo będę mieszkał w tym małym mieszkanku, czy mam samochód, czy mam pracę, z czego się utrzymuję - no nic! Hormony - tak podawanye tylko i wyłącznie po to i z nadzieją, żeby nie było operacji. Po tym fakcie (hormony i zejście jajeczka) nie bałem się publikować wpisu w książeczce i nie zamierzam ukrywać tej informacji. Verdi nie musi być reproduktorem i akceptuję taki stan rzeczy. Ewentualny udział w wystawach chyba nie nakłada na niego takiego obowiązku? I jeszcze jedna sprawa. Jajeczko nie było wędrujące. Było prawie niewykształcone, ledwo wyczuwalne w kanale pachwinowym. Weterynarz pokazał w którym miejscu i można było wyczuć różnicę w wielkości. Przed zastrzykami nie widziałem w mosznie i nie wyczułem, a sprawdzałem codziennie. Jesli chodzi natomiast o to, że mogą czasem schodzić do pół roku, to się nie spieram - ekspertem nie jestem - jednak jeśli było nie w pełni rozwinięte i zwyczajnie za lekkie aby zejść to z wiekiem zmieniał się stosunek ryzyka pozostania do skuteczności terapii hormonalnej, więc wolałem działać niż potem kroić. Jeśli chodzi o pozytywa na allegro, to wystawiłem go jak dostałem zwrot części z uzgodnionych pieniędzy. Umówiłem się na 250zł, dostałem 200zł, ale powiedziałem ok, bo i jajeczko zeszło wcześniej i nie trzeba było ciągnąć kuracji do końca. Resztę wliczyłem w koszt dwóch wizyt + odrobaczanie. I moi drodzy jakkolwiek by na to nie patrzeć to mój post "tytułowy" ma na celu ukazanie prawdy i na jej przykładzie ostrzeżenie przed zagrożeniami, a nie na samym ostrzeganiu przed hodowlą. Burzę wywołał dopiero Pan El-Halem na forum e-beagle.pl, który wykazał się super talentem do wyzywania, obrzucania błotem i zakrzyczenia mnie, moderatorów i innych osób szukających odpowiedzi na podstawowe pytania w tym wątku. Jedno zrobiłem celowo. Najpierw napisałem ten post/wątek na e-beagle.pl a potem wystawiłem komentarz hodowcy wpisując tam info o wątku, po to aby miał informację z pierwszej ręki. Informacje o faktach i odczuciach, bo i te i te prezentuję. Żeby ewentualnie był w stanie przemyśleć to co mówił przez telefon (Pan i Żona), bo co mówił to wie doskonale, żeby wyciągnął na spokojnie wnioski i właściwie dla dobra hodowli/renomy poczynił zmiany. Jak widać na przykładzie postu Fersona (e-b.pl) Ci Państwo potrafią hodować i sprzedawać psy - tylko dlaczego nie zawszę? Czy bali się że jak usłyszę o jajeczku, skórze czy szczepieniach, to zostaną z Verdim na dłużej? A może jakby przyznali, że dlatego cena jest niższa, ale jest szansa, że jajeczko zejdzie z kuracją lub bez, a szczepienia lepiej robić w/g innego kalendarza, to może i tak psiaka bym przygarnął bo go pokochałem od pierwszego wejrzenia? Tylko może wtedy odczucia byłyby inne? No i po co to obrażanie i wyzywanie (na e-b.pl - Pan elhalem). Czy ja coś komuś zrobiłem tym postem? Nawet wycinałem w ten dzień wszystkie nazwy hodowli z moich postów na forum, żeby właśnie nie zaczepiać. Widać jestem naiwny co do możliwości zmiany przez ludzi podejścia do pewnych tematów. Robaki definitywnie wyszły po dwóch dawkach w odstępie kilkudniowym (w tym tabletka i płyn wcierany w grzbiet). Był czy nie był "okrutnie" zarobaczony - trudno powiedzieć - nie mogłem patrzeć na jego kupki, tak się ruszały. Jednak jedno jest zastanawiające. Wyobraźcie sobie (dla tych którzy nie mają), że macie hodowlę. W miocie zostały te trzy szczeniaki i dzwoni ktoś zainteresowany, czekacie na wpłatę zaliczki i odbiór, ale wspomniał że ma "roczniaczka". Nie przyglądalibyście się kupkom tak tylko żeby się upewnić? Wiem, że robaki się zdarzają. Tak się składa że o tych robakach wiem już prawie wszystko, ale nic nie osłodzi mi zniesmaczenia, w jakie wpędził mnie widok maluszka przytulającego się do pieska dzień przed pierwszą znalezioną na podłodze wijącą się glistą. Każda produkuje dziesiątki tysięcy jaj i to ciągle - nawet jak wychodzi (np. mijając język psa)... tu urwę! Pedigree advance - nie wiem, nie znam - jednak nie spotkałem się z pozytywnymi opiniami nt. Pedigree Junior, czym pieski w hodowli były karmione. Aha i jeszcze jedno... hodowca, gdy przywiózł psa jedyne o co poprosił, to podpisanie się na takiej jakby pocztówce Pedigree (i o wypełnienie), że niby "to dla firmy", "żeby miał podkładkę, że dał mi paczuszkę" z różnymi smakołykami. Ale po zainteresowaniu się tematem - to to mogło być zamówienie tego darmowego próbnika (na stronie firmy jest taka akcja) z różnymi karmami. Jeśli moje nazwisko widnieje w bazie danych Pedigree (badam sprawę), to tylko utwierdzę się w przekonaniu, że ciężko będzie tej osobie zmienić podejście do swojej hodowli. Nie można mówić o "sprzedaży na allegro". Moi drodzy. NIE DA SIĘ KUPIĆ PSA NA AUKCJI !!! Takie kliknięcie może jedynie służyć rezerwacji - inaczej mówiąc - żeby nikt już więcej do hodowcy w sprawie piska nie dzwonił i nie pytał. Po to kliknąłem na aukcję. A szukałem na allegro, bo tam jest łatwy, miły i przyjemny interfejs oraz dużo ogłoszeń. To tyle jeśli chodzi o Wasze wątpliwości - jeśli kogoś pominąłem, to sorry...
  2. Witam wszystkich na tym forum. To jest mój pierwszy post tutaj i chciałbym zamieścić go jako przestrogę dla osób poszukujacych hodowli, chcących kupić pieska i nie tylko. Post ten jest przedrukiem z [URL="http://www.e-beagle.pl/forum/viewtopic.php?t=2232"]forum o beagle'ach[/URL] gdzie też Pan Szanowny Hodowca udzielił "wyczerpujących, szczerych i rzeczowych" odpowiedzi, nie pytany. Szczerzę polecam, bo jest to w myśl przysłowia "uderz w stół, a nożyce..." Mam nadzieję, że opisane przeze mnie perypetie związane z nabyciem Verdiego dadzą przyszłym nabywcom do myślenia i nie popełniom oni tych błędów co ja. Z góry przepraszam za wielkość zdjęć, ale inaczej nie byłyby czytelne. Warto na samym początku warto zadać sobie kilka pytań typu: 1. Dlaczego chciałbym psa? 2. Dlaczego akurat ta rasa, a nie inna? 3. Czy wiem z czym wiąże się posiadanie psa wybranej rasy? 4. Czy mam warunki aby tego psa wychowywać? 5. Czy mam wystarczająco dużo czasu? 6. Czy ktoś mi ewentualnie pomoże, albo na początku, albo czy przygarniamy psiaka razem? 7. Jak do tego odniosą się domownicy/rodzina/znajomi? 8. Czy rodowodowodowy, czy nie? (tego tematu prosze nie poruszajmy, bo był wałkowany w wielu wątkach wielokrotnie - ja chciałem rodowodowego) I wiele tego typu pytań, które pozwalają dokonać świadomego dobrego wyboru. Ja odpowiedałem sobie na tego typu pytania prawie cały grudzień ur i postanowiliśmy się rozejrzeć za psiakiem. Mamy małe dziecko (na dole jego blog), więc i wybór był trudny, ponieważ dziecko w domu zawsze jest i będzie najważniejsze i to pies musi się dopasować, musi być "do dzieci", a nie odwrotnie. Padło na beagla. Kryteriów nie będę podawał, bo każdy będzie pewnie miał własne i dobrze. Poszukałem i znalazłem na Allegro taką aukcję: [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images20.fotosik.pl/70/2e353709ab6334b1.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images20.fotosik.pl/45/3ce4c3d6c2610674.jpg[/IMG][/URL] Zadzwoniłem więc w piątek 05.01.2007 do hodowcy zapytać o szczegóły. Rozmawiałem dobre 3 kwadranse i zadawałem liczne pytania. Z uwagi na wcześniejsze moje studiowanie postów ;) i fakt, że chciałem w przyszłości być może pojechać na wystawę dla frajdy niektórymi z nich były: a) Czy piesek ma obydwa jajeczka? b) Jak jest zbudowany pyszczek? (przodozgryz/tyłozgryz) c) Czy ma wilcze pazury? d) Jak mu się układa ogon w różnych sytuacjach? e) Czy ma inne wady? f) Wreszcie, czy jest odrobaczony i zaszczepiony? g) Kiedy się urodził i co jest w metryce? (np wpisy, że niehodowlany, albo niewystawowy) Na wszystkie pytania usłyszałem, że oczywiście wszystko jest w porządku i uspokojony zrobiłem przelew zaliczki, żeby już sobie zaklepać i oczekiwaliśmy z całą rodziną do poniedziałku na przybycie pupila. Kluczowym był dla mnie fakt, że piesek jest rodowodowy i że nie muszę po niego jechać (zwróćcie uwagę na opis w aukcji), bo akurat to było w danym momencie nie możliwe. Teraz wiem, że ja powinienem był pojechać sam z kimś trzeźwo-myślącym, inaczej mówiąc ja jadę kupować psa, a ktoś znajomy jedzie badać sprawy formalno-prawno-zdrowotne, ale o tym później. Piesek przyjechał z mężem i córką hodowczyni w poniedziałek. Gdy go zobaczyliśmy oczywiście nie było mowy o tym, żeby wracał, mimo iż wymacałem tylko jedno jajeczko, mimo iż miał gdzieniegdzie łyse placki na skórze, mimo iż na 4-miesięcznego psa miał tylko dwa szczepienia (zwróćcie uwagę na opis aukcji... i na zdjęcie metryki poniżej - wiek psa to 4 nie 3 miesiące, jak w opisie) Metryka: [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images21.fotosik.pl/1/8230355cbd8456b2.jpg[/IMG][/URL] Wszystko w ten poniedziałek było super, nawet piesek prosił na dwór drapiąc drzwi balkonowe. Byliśmy zachwyceni. Ostatni raz wyszedłem z nim ok 2:00 w nocy z poniedziałku na wtorek. Tym większe było nasze zdziwienie, gdy rano o 7:00 zastaliśmy w pokoju 4 kupki i śpiącego psiaka. Po śniadaniu dopiero się rozkręciło. Wymiotował kilkunastokrotnie w ciągu dnia robakami, więcej na ten temat tutaj: [URL]http://www.e-beagle.pl/forum/viewtopic.php?t=2090[/URL] W środę pojechaliśmy z nim do weta i się zaczęło. Nie tylko że był okrutnie wprost zarobaczony, ale na skórze miał i ma narazie do dziś to: [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images20.fotosik.pl/45/394489dda3a35f88.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images20.fotosik.pl/45/11d194a3ab964820.jpg[/IMG][/URL] To są dwie bakterie, z czego jedna jest pospolita u psów, a druga jest silnie odporna na wszelkiego rodzaju leki. Najskuteczniejszy w leczeniu jest antybiotyk, który jak mówił wet wstrzymuje rozwój kości, więc u szczeniaka odpada. Kuracja może potrwać do 6 tygodni i na pewno musimy z tym poczekać. Poza tym wet potwierdził niezstąpienie lewego jądra i zaproponował leczenie hormonalne. Wiem, że opinie na ten temat są podzielone, jednak po 5 zastrzyku jajeczko urosło, grawitacja zadziałała i zeszło. Wpisy w książeczce wyglądają tak: [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images11.fotosik.pl/53/6f8b94ddbc5d4ef2.jpg[/IMG][/URL] I na koniec szczepienia. Zacznijmy od wścieklizny. Cyt: "Ustawa z dnia 11 marca 2004 r. o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt - Dz. U. z 2004 r. Nr 69 poz. 625. (...) O zwalczaniu chorób zakaźnych u zwierząt traktuje rozdział 8. Wprowadza on katalog chorób zakaźnych zwierząt zwalczanych obowiązkowo z mocy ustawy - pośród tych chorób jest wścieklizna. Art. 56. ust. 1. mówi wyraźnie że psy powyżej 3 miesiąca życia na obszarach całego kraju (...) podlegają obowiązkowemu ochronnemu szczepieniu przeciwko wściekliźnie. Obowiązek doprowadzenia psa do punktu szczepień spoczywa na posiadaczach psów, którzy muszą go wypełnić w ciągu 30 dni od dnia ukończenia przez psa 3 miesiąca życia. Szczepienie musi być powtórzone rokrocznie (art. 56 ust. 2). Dowodem przeprowadzonego szczepienia jest zaświadczenie o szczepieniu wydane właścicielowi psa i wpis do rejestru dokonany przez urzędowego lekarza weterynarii." I pies który ma w metryce, że urodził się 04.09.2006 powinien być zaszczepiony na wściekliznę do 03.01.2007, a my psa otrzymaliśmy bez tego szczepienia. Co widać poniżej. Data i szczepienie już przez naszego weta niestety dopiero pod koniec stycznia, bo pierwszą kolejność miały pozostałe szczepienia, których też wszystkich nie było o zgrozo! [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images20.fotosik.pl/45/0dff6e9f11def197.jpg[/IMG][/URL] i pozostałe szczepienia: (dobrze że poszliśmy z powodu tych robaków do weta, bo pies prawdopodobnie by padł na parwovirozę, dość powszechnie występującą, gdzie tylko są odchody, tak lubiane przez nasze beagle ;)) [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images20.fotosik.pl/45/2b0f6fb4e321b01b.jpg[/IMG][/URL] Gdy przyjechał pies, już przeżył odrobaczenie, szczepienie, wystąpiłem do hodowców o zwrot nakładów na bardzo kosztowne leczenie hormonalne (jajeczko), bo 2 razy w tygodniu po jednym zastrzyku w ostatecznej cenie 25zł/szt. Seria miała mieć 12 zastrzyków, czyli niebagatela 300zł. Zadzwoniłem i usłyszałem: "niemożliwe, myśmy sprawdzali, nam się to niegdy nie przytrafiło itd..." Na drugi dzień porozumiałem się z mężem hodowczyni, który jak twierdzi samą hodowlą się nie zajmuje i usłyszałem, że "żona płakała całą noc..." i żebyśmy się dogadali, bo dla niego spokój w domu najważniejszy. Stanęło na 250zł. Ok czekałem trochę i przyszedł przekaz. Niestety tylko 200zł, ale już machnąłem ręką, bo nie o pieniądze tutaj tak napradwę chodzi. Zastrzyki były dla psa bardzo bolesne, a dla nas uciążliwe. Z powodu konieczności doszczepienia na choroby zakaźne przesunął się termin wścieklizny, w związku z czym my musieliśmy przesunąć termin wyjazdu do Świnoujścia (jechaliśmy pociągiem i nie chcieliśmy, żeby jakiś służbista nas z tego pociągu wywalił z dzieckiem w jakiejś mieścinie po drodzę). To tylko nasza historia. W międzyczasie jednak skontaktowała się z nami osoba, która kupiła braciszka z tego samego miotu, który był zaszczepiony tylko raz i niestety w strasznych mękach zdechł na parvovirozę na oczach dzieci. Niestety nie miał tyle szczęścia i nie wymiotował robakami, bo wtedy może dotarł by do weta i został zaszczepiony na czas. Oczywiście zarówno my, jak i Pani która się z nami skontaktowała nie mamy umowy kupna-sprzedaży psa, która btw powinna wyglądać tak: [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images20.fotosik.pl/45/a706400a941265c7.jpg[/IMG][/URL] a znajdziecie ją np. tu: [URL]http://www.psy.wroclaw.pl/hodowcy/umowaks_tekst.html[/URL] Pies w wieku 3 miesięcy powinien mieć 3 szczepienia + wścieklizna. Być odrobaczony, mieć jajeczka (jeśli nie suczka oczywiście ;)), mieć ładną lśniącą sierść i być radosnym. Najlepiej jest po niego pojechać, żeby zobaczyć warunki z jakich pochodzi. I warto gruntownie o wszystko wypytać, a prawnie mieć "na papierze". Ja na szczęście kliknąłem kup teraz, a ostatnim głośnym wyrokiem sądu aukcja na allegro jest umową kupna-sprzedaży, ale z tego co wiem, Pani której piesek zdechł nie ma nic. Historia tam się powtórzyła, hodowczyni całą noc płakała, mąż na drugi dzień załagadzał i obiecali pieska z nowego miotu za darmo. Mam nadzieję, że nie otrzyma 4/5 psa, tak jak mi te 200 zamiast 250zł, czego tej Pani z całego serca życzę. Mam kontakt również z Państwem, którzy mają trzeciego pieska z tego miotu i ich piesek, kupiony pod koniec stycznia miał drugie szczepienie wbite do książeczki tuż przed sprzedażą, czyli dopiero po śmierci braciszka. Ot tak można oszczędzić na szczepieniach, ale czy warto? Już na sam koniec. Wydałem na psa tysiąc złotych, dotychczas na wizyty u weta i leki 380, a została jeszcze skóra. Chciałem zaoszczędzić i mam. Nie chcę tym postem nikogo objechać. Dla pewnych osób w tym kraju zawsze będzie to tylko biznes. Pamiętajcie są hodowle i hodowle. I tą mogę polecić, jednak ze szczególną uwagą i pewną wiedzą, ale szczeniaki nie w cenie jak ze znanych i cenionych hodowli. I tyle. Rynek powinien to sam uregulować. Chciałem na faktycznym przykładzie pokazać na co osoby powinny być zorientowane kupując psa. W których miejscach należy zwracać szczególną uwagę. Gdzie co powinno być napisane i jaki powinien zabezpieczyć się nabywca, żeby móc później ewentualnie dochodzić swoich roszczeń. Ja już wiem, że następnego psa w życiu kupię z hodowli "polecanej", którą rok wcześniej odwiedzę, żeby zobaczyć warunki, będę na tyle wcześnie, że będę mógł wybrać szczeniaka i przede wszystkim nie będę szczędził ani grosza. Bo tak naprawdę to powoli pies mi cenowo dochodzi do tych 1400-1500zł za psa z "polecanej hodowli". DO MODERATORÓW: Temat akurat tutaj, bo tu pewnie dużo osób zagląda szukając hodowli. Dlatego nigdzie mi za bardzo nie pasował. Jeżeli uznacie że warto to proszę skorygować jeśli się mylę. Jak uważacie.
×
×
  • Create New...