Jump to content
Dogomania

canzonetta

Members
  • Posts

    4
  • Joined

  • Last visited

canzonetta's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Własnie wróciłam od weta. Och jak cudownie jest usłyszec, że piesek dobrze wygląda i nic mu nie jest :) W tych zatokach sie zbiera cały czas śmierdzaca wydzielina, ale nie jest jej tak duzo i wet powiedział, zeby się tym nie przejmowac. Z miodkiem nie bedzie u mnie problemu, bo mam swoja pasiekę. Czasami Bandos dostawał kawałek (wyżebrany) bułeczki z miodem. Niedawno odkryłam tez że lubi ogryzki :) Nalewka doskonale Cie rozumiem. Ale nam sie trafiły chorebzdy :D Zaraz cos pokombinuje z tym zdjęciem, bo wczesniej nie miałam czasu wkleic
  2. Kochani, do weta to ja biegam kilka razy w miesiącu. Teraz Bandos jest na diecie i je ryż z warzywkami i kurczaczkiem, ale wczesniej był bardzo dobrze karmiony. Gotuje mu świnkę z kaszką i warzywkami. Witaminki tez dostaje. Poztaram się później wkleic zdjęcia, bo teraz biegne do pracy.
  3. Nie uwierzycie :shake: miesiąc sie jeszcze nie skończył a Bandos ma zapalenie pecherza :placz: Myszuszka, zapalenie spojowek to u mojego norma. Podobno niektore wyżły mają wklęsniete powieki i drażnią sobie tym oczy. Mam setki zdjęć, ale nie wiem jak je wkleić.
  4. Kochani. Dzieki forumowiczom pół roku temu przygarnełam wspaniałego wyżła niemieckiego, który nie wiadomo dlaczego znalazł sie w schronisku we Wrocławiu. Może go ktos z Was pamięta... Nazywali go Ramirez. Ze schroniska trafił do hoteliku tymczasowego w W-wie do wspaniałej kobiety Tatiany. Kiedy go zobaczyłam od razu go pokochałam i ma u mnie wszystko o czym marzą duże pieski. Niestety Bandos (bo tak go nazwałam) ciągle choruje. Kiedy go przygarnełam miał zagrzybione uszy i odnawiało się to przez dwa miesiące, wychodziły z niego tasiemce, miał powiększone węzły chłonne i zapalenie oczu. Kiedy tylko poczuł sie lepiej to złapał kleszcza i zachorował na babeszję, ma ciągle niedoleczone zatoki, robią mu sie wrzody na odbytnicy. Uzbierałam kasę na operację, a dzisiaj nie wiadomo z jakiego powodu skręcił mu się żołądek. Na szczęście byłam w domu i zauwazyłam, że coś się dzieje. Zanim dojechałam do weterynarza to spuchł jakby połknął piłkę. Prawdopodobnie do wieczora by nie przeżył. Straszna chorebzda mi sie trafiła. Kochamy go i nigdy go nikomu nie oddamy, ale oboje z mężem trzymamy sie za kieszenie. Czy wyżły sa wszystkie takie chorowite? Poradźcie coś, bo ja już nie mam siły [IMG]http://www.wyzly.pl//modules/Forums/images/smiles/icon_cry.gif[/IMG]
×
×
  • Create New...