Hej, mam psa - jest to 10 letni mieszaniec, postury owczarka. Od około 2-3 tygodni zauważyłam, że niechętnie jadł suchą karmę, w ciągu ostatnich kilku dni w ogóle przestał.
Pies od lat dostaje mokrą karmę (conajmniej 70% mięsa) rano i wieczorem, w międzyczasie w misce ma karmę suchą i podjada kiedy chce. Od lat karmiony był karmą BRIT hypoallergenic lamb&rice (zalecenie weterynarza), czasami dostaje też smakołyki typu dentastix, etc. Ogólnie jest żarłokiem, raczej średnio wybrednym.
Miesiąc temu skończyła mi się karma BRIT, a w sklepie w którym zazwyczaj zamawiam była niedostępna, więc w oczekiwaniu aż się pojawi kupiłam mu jakąś inną karmę - wtedy jadł niechętnie, więc myślałam, że to pewnie ta tańsza karma już mu nie smakuje. W końcu dostałam BRIT i nadal nic - zbiesił się, nie je w ogóle.
Na próbę podawałam mu jeszcze chyba 3 inne rodzaje suchej karmy - nadal nie chce jeść.
Myślałam, że to może jakiś problem zdrowony, ale nic mu CHYBA nie jest. Zachowuje się zupełnie normalnie, biega, bawi się, cieszy, je wszystkie OPRÓCZ suchej karny, nawet twarde smakołyki (myślałam, że to może problem z bólem zębów, ale na to wychodzi, że nie). Kiedy zbliża się porą na karmę mokrą to się o nią upomina, apetytu mu nie brak.
Robiłam 'testy' i suchą karmę zje z łaską wtedy, kiedy zrobię mu do niej sos - tzn. trochę karmy mokrej wymieszam z wodą.
Dzisiaj wzięłam go na przetrzymanie i rano ani wieczorem nie dostał mokrej karmy, a mimo tego suchej nie ruszył; zjadł dopiero jak podawałam mu ją bezpośrednio z ręki.
Czy ktoś ma jakieś pomysły co się dzieje czy powinnam jechać do weterynarza? Czy dziesięcioletniemu psu może się nagle odwidzieć i po prostu stwierdził, że suchej karmy już nie lubi? Kończą mi się pomysły co mogę jeszcze zrobić poza wizytą u weta. Z góry dziękuję /o\
