Jump to content
Dogomania

małgorzata40

New members
  • Posts

    10
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

małgorzata40's Achievements

Apprentice

Apprentice (3/14)

  • Collaborator Rare
  • Dedicated Rare
  • Reacting Well Rare
  • First Post Rare
  • Week One Done Rare

Recent Badges

1

Reputation

  1. nie mam ..niestety nie miałam tego dodatkowo wykupionego..takze mam pecha..
  2. Faktycznie ekscytuje się bo czysto toretycznie będe musiała pokryć jej stratę na wskutek tego, że nie mogła ponoć pracować.. 3 punktowe rany kąsane, nie szarpane, nie wiem czym ta dziewczyna się zajmuje, i jak goiła się rana, bo nie mam na to póki co dowodów, ale dla mnie to jest niestety farsa..z całym szacunkiem wobec tego wydarzenia..jak będzie trzeba w tej sytuacji, bo nie zamierzam się godzić na wszystko to będzie trzeba powołać biegłego trudno..
  3. wiadomo, że jak faktycznie pójdzie do sądu to będzie adwokat, świadomi tego jesteśmy... chcę poznać zasadność l4 w tej sytuacji.. i tyle..
  4. Gadaliśmy z poszkodowana. Twierdzi że rana była głęboka, Choc na wypisie tego nie było ponad 6 tyg leczona, nie mogła pracować w tym czasie bo mieszka w Holandii, musiała zostać w Polsce by zmieniać opatrunki, dodała L4 i teraz za to wszystko musimy zapłacić a jakoś fachowiec jej obliczył że te 5 tysięcy to i tak mało, w PiSmie napisała że lecze je skończone w podvzas rozmowy stwierdziła że jeszcze ja leczy, że ma Blizne na udzie itd. do tego stwierdziła że już wcześniej chodziła do psychiatry zanim sie to wydarzyło i że teraz ma lęk odwiedzać babcie .. skoro rana była głęboka, to czemu na policji umorzone?.ja tej dziewczyny w bloku w którym mieszkam ani razu nie widziałam ...ani tej jej matki ....same klamstwa podejrzewam ....ale nie była zasowolona z przebiegu rozmowy bo zapytana została czy jest w stanie negocjować ..... Pytanie jakiś mi się nasuwa, jako 24 latka nie mogła zmieniać opatrunków w Holandii??? czy tej zmiany opaatrunku nie mogla robić po pracy, koniecznie potrzebowała l4? Musiała zostać w Polsce . Przecie to zwykle oszustwo ...rozumiem jakby nie mogła chodzić ...czy nie wiem ... Po drugie dziś jak dzwoniliśmy do niej to ona. Z hasłem że oddzwoni później bo jest w pracy więc teraz jej ta rana nie przeszkadza tak? Bo stwoerdzila że ta rana jeszcze się goi mimo że na piśmie stwierdziła coś innego ..i co teraz ??? Podejrzewam że to się nie skończy tylko na sądzie .. i jeszcze z wyrazem troski dodała że czekają nas w takim razie dodatkowe koszta nawet jeśli powołany zostanie biegły to co on będzie oceniał... na podstawie jedynie tej przychodnii w ktorej ona była?.. ponoć zmieniała 3 razy w tyg plaster.
  5. małe sprostowanie słów"Zaplace jej tyle ile chce" ... o ile sąd tak zasądzi.. proszę bardzo..
  6. wyślę jej propozycje ugody ze stosowną sumą, ale na pewno nie 5 tysięcy, jak jej nie pasuje to niech leci do sądu. Skoro lubi.. jej wola..puszczam to już wolno bo się wykończę..
  7. szczerze to już mi wszystko jedno. Niech idzie do sądu, wiem, że z nią się polubownie nie dogadam. Szkoda, że nie znam żadnego sędziego, który by mi podpowiedział jak orzeka się w tego typu sprawach. Wiedziałabym wtedy lepiej na co się przygotować.. Stało się, zapłące jej tyle ile chce i niech mi da spokój, bo sama to przeżyłam dość mocno wszystko, to nie tylko dla niej trudna sytuacja. Przez kilka dni zglębiam literaturę z tego zakresu sądowniczą, czytam rózne fora tematyczne, i mam juz pomału dość.. Nie dopilnowałam, stało się, nigdy wcześniej nie miało to miejsca, przeprosiłam, zrobiłam co mogłam, właściwie wszystko... nie uchylam się przed niczym.. i wlaściwie nie mam wpływu co ona zrobi.. dziś mnie ta cała sytuacja już zaczyna irytować... i tyle.. sędzia. czy sędzina niech decyduje..niech się sądzą..
  8. ja się jeszcze zastanawiam tak luźno, czy ona w ogóle bez prawnika czy sądu mogła wystosować takie pismo do mnie. Równie dobrze można to odebrać jako szantaż i wyłudzenie po tym jak na policji umożono sprawę. Szukam teraz też na nich coś z całym szacunkiem bo jak wyciągnęłam ten list polecony od niej i otworzyłam że mam tyle czasu by uregulować tą płatność to zrobiło mi się nawet słabo i od kilku dni nie potrafię odpuścić tego tematu, mnie też jakieś prawo chroni w końcu. Szantaż do też sprawa karna ...co innego gdyby to było pismo od prawnika czy z sądu.
  9. minął miesiąc i dostałam od nich wezwanie do zaplaty 5 tysięcy w ramach zadośćuczynienia inaczej sprawę skierują do sądu. Nie wiem ile sądy zasądzają w takich kwestiach. Na komendzie policjant nam umożył, jedynie pouczył oceniając całokształt sytuacji, że było to drobne ukąszenie, bez szycia czy hospitalizacji poszkodowanej. 5 tysięcy to taka norma ?
  10. Pewnie ten wątek powinien być na "pogryzieniu" ale nie chcę tam zostać zlinczowana. Mam pieska schroniskowego od 6 lat, dwa tygodnie po tym jak go nam przywieźli zaczęły się problemy. Problem z wyjściem na klatke, którą traktuje jak przedłużenie mieszkania, behawioryści, ćwiczenia, szkolenia, ćwiczenia z nią. Jednak nie mamy tu sąsiadów współpracujących nie ma tego jak ćwiczyć z nikim. Mieszkamy na 1 piętrze, więc gdy z nią wychodzę oczywiście zawsze w kagańcu i na smyczy, patrzę ile ludzi porusza się po klatce, czy jest to ktoś kogo ona lubi czy nie itd.. to samo w drodze powrotnej, tak by nikt nie miał pretensji ani się nie bał, bo czasem szczeka dość agresywnie. Pies nie został uznany za agresywnego, jedynie lękowy i do tego broniący terenu. ale do rzeczy, po 6 latach uważania na nią, zachowywania wszelkich środków ostrożności, co też nas dużo kosztuje, zwłaszcza to czekanie aż ruch na klatce minie, i to samo z powrotem, na spacerach chodzi ładnie, pieski uwielbia, gorzej z ludźmi, jak kogoś pozna i zaufa to kocha na zabój.. no i w zeszłym tygodniu niestety wydostała się przez źle zabezpieczone (nie widzielismy drzwi, ani zajścia calej sytuacji) wybiegła na korytarz i ukąsiła lekko kogoś w nogę. Pomimo załagodzenia sytuacji, zapytań czy ma ta osoba jak, pojechać do lekarza -miała auto- chciała sama, zdezynfekowanie rany i przyniesienia apteczki, okazania książeczki szczepień, i numeru telefonu i pozostania z nimi w kontakcie, zapytan co u lekarza i jaie dalsze kroki..i zapewnień, że zwrócimy kasę za wszystko, oni zgłosili nas na policje. Nasz pies wbił jej 3 zęby na 4 mm.. mamy obserwacje weterynaryjną, mamy się stawić na komendzie po obserwacji z wydanym zaświadczeniem, ale boję się co dalej. Z tymi ludźmi myślę cieżko będzie się dogadać, bo babka wydawala się że nie chcę zaogniać sytuacji, do tego twierdzila,że widziala,ze te drzwi są otwarte, ale ich nie zamknęła bo nie jest u siebie w bloku- bo w odwiedzinach i nie będzie się rządzić- ale mogła zapobiec tej tragedii.. no ale wiadomo moja wina.... do tego cały blok już wie, choć nie widzieli zdarzenia, myślą, że ugryzła jak z nią wychodziłam, a wtedy pilnuje wszystkich środków ostrożności. Rodzina tej kobiety hapniętej jej teście mieszkają u nas w bloku i teraz jest sensacja.. wczoraj szli zaczepili sąsiada ktory nie zna szczegółów i im opowiedzieli że stąd wybiegł pies.. inni sąsiedzi dziwnie się na mnie patrzą.. źle się z tym czuję. Jakby była agresywna to by jej odgryzła nogę, to było ostrzeżenie.. ogólnie to 3 osoby nagle stały przed drzwiami, a ona chwile szczekała nim wybiegla, co nie wzbudziło naszych podejrzeń, bo ona czasem szczeka jak ludzie łażą po klatce, nie wiedzielismy że drzwi są uchylone, one jak są zamkniee czy uchylone to i tak słyszy się wszystko co na klatce.. ... wstydzę się nawet całej sytuacji, przepłąkałam 3 dni, nie myśle o niczym innym i boję się jak to się zakonczy..a do tego lincz ze strony sąsiadów, których nie interesuje że przez 6 lat zachowywałam wszelkie środki ostrożności ale raz .. stało się to.. a ona już od samego poczatku była naznaczona bo ze schroniska... nie wiem czego mogę się spodziewać..policjant nawet był zaskoczony, że sprawa trafila na policje mimo, że chcielismy polubownie to jakoś załatwić bo nie wielkie ugryzienie itd.. bardzo źle się czuję z tą sytuacją... ludzie cię od razu przekreślają po czymś takim. A teście tej kobiety bedą teraz robić czarny marketing nam i naszemu psu.. już nawet myślałam by napisac jakieś oświadczenie w związku zaistniają sytuacją i powiesić je na klatce..ale nie wiem ile osób wie o tym zdarzeniu...
×
×
  • Create New...