Jump to content
Dogomania

hanka456

Members
  • Posts

    5564
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by hanka456

  1. Przykro jest czytać, to co zostało napisane. Nie jest czasem prosto zorganizować zdawałoby się prosta sprawę przewiezienie psa na USG. szkoda, ze Ania Szajbus, która stara się pomagać z całego serca została tak źle potraktowana.

    Ale na tym koniec.

    Baranek dzisiaj był na USG. Pojechał do lecznicy na Janosika w Łodzi, badanie zostało wykonane na koszt schroniska. Nic nie wykazało. Pies ma zdrową jamę brzuszną, że tak się wyrażę. Nic z nim nie jest. Oprócz wieku.

    To wszystko co mogę powiedzieć, nie chcę i nie będę dyskutować na forum o uczciwości osób które bezpośrednio zajmują się tym psem i 700 innymi w schronisku w Łodzi.

  2. Trudno powiedziec, że Fundacja opiekuje się schroniskiem, to zbyt ciężki oorzech do przełknięcia i mógłby być po prostu dla takiej maleńkiej Fundacji niestrawny, ale starmy się niektorym chociaż pomóc.

    Jutro postaram się aby zostały Bonusowi wykonane badania krwi w kierunku biochemii.
    Juz teraz wiadomo, ze nie był to nowotwó, choc takie podejrzenia były. Po podaniu odpowiedniego antybiotyku guzy na jego ciele zmniejszyły się.

    A dlaczego biochemia, Wątroba i nerki bardzo często są "niedoskonałe" u psów, które długo siedzą w schronisku. Nie chciałybysmy aby Bonus wyjechał z Łodzi taki zupełnie jak niezapisana tablica.

    Dziękujemy wszystkim którym los Bonusa stał się bliski, choć osobiście go nie znają.

    Ale podsumowując: Hotelik jak najbradziej.

  3. I jeszcze jedno, dzisiaj w schronisku był behawiorysta. Jego zdanie na temat Bonusa jest takie: Adopcja jak najbradziej, ale człowiek musi być świadomy jego przeszłości, musi byc konsekwentny i pełen dobrych uczuć do niego jak również cierpliwości. Bonus musi nauczyć się świata od nowa. Co nie jest takie łatwe dla człowieka a co dopiero dla psa.

  4. Bonus nie ma zakźnej choroby. To co dzieje się ze skórą wynika z licznych i częstych pogryzień jakich dośiwiadczył. On zawsze trzymał się na uboczu, Nawet wtedy kiedy mieszkał w boksie ogolnym z innymi psami trzymał się w jego najciemniejszym kącie. trudno go było dojrzeć. I tak wszyscy się przyzwyczaili, ze jest pies co onic nie prosi. Ale właśnie dlatego, nie mogłam pewnego razu o nim zapomniec i poprosiłam o wyciągnięcie go z boksu do budy. Dla niego to byl ogromny stres, sikał i czołgał się po ziemi. Po pewnym czasie rany zamiast goić się zaognily się jeszcze bardzioej i wyrosły wrzody. Może jakiś paciorkowiec się wdał, co jest bardzo możliwe. Antybiotyk pomógł wyraźnie.

×
×
  • Create New...