Jump to content
Dogomania

Yolka

Members
  • Posts

    47
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Rzeszów

Yolka's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. ewatr, nie ma się co dziwić, psie dzieci zdrowe:sweetCyb:, wykarmione:drinka::eating:, wybawione:bigcool: i wszystkie na [B][SIZE=6][COLOR=red]6[/COLOR][/SIZE][/B]
  2. [B]Bono i Mick[/B] dziękuje [B]Super Nianiom[/B] (Moniek 193, Kayi 93 i Psiulce) za bardzo dobrą opiekę dzisiaj w schronisku oraz za super sesję zdjęciową.:Rose::Rose::Rose:
  3. [COLOR=red]Szok[/COLOR][COLOR=black] - jak bardzo to imię adekwatne jest do wyglądu pieska. J[/COLOR][COLOR=black]estem w szoku,:huh::crazyeye: zastanawiam się w jaki sposób ten piesek przeżył, przecież to same kostki powleczone skorą. A ludzie, którzy codziennie koło niego przechodzili zwani "włascicielami", jak można z premedytacją skazywać żywą istotę na tak straszne cierpienie, na śmierć glodową? Zadaję pytanie i próbuję na nie odpowiedzieć ale nie znajduję żadnego wytlumaczenia:???:.[/COLOR] Pomijam aspekty prawne ale sprawa moralna, godność ludzka, odpowiedzialność - te słowa są obce ludziom którzy głodzili tego pieska. Zupełna pustka w sercu i zobojętnienie. Jeżeli chodzi o pieska, kocha jeść:eating:, jeść:eating:, jeść:eating:. Miseczkę strawy zjada w kilka sekund, tak, tak, w ciągu kilku sekund. Dostaje porcje małe ale często, przecież jego przewód pokarmowy musi przyzyczaić się do trawienia. [COLOR=red]Szok[/COLOR] ma piękną mordeczkę i oczy, które nie wyrażają zbyt wiele. [COLOR=red]Szok[/COLOR] nie wie co to miłość, głaskanie i przytulanie. Wierzę, że kiedyś znajdzie prawdziwy dom, pozna dobroć ludzi, i nigdy nie zabraknie mu jedzenia. Wierzę, że kiedyś będzie szczęśliwy:Dog_run:, czego [COLOR=red]Mu[/COLOR] z całego serca życzę.:iloveyou:
  4. [COLOR=red][B]Nie mówię Ci Waldusiu żegnaj. Kiedyś jeszcze spotkamy się tam, za tęczowym mostem. Zabiorę ze sobą dużo frolików. Dla Ciebie.[/B][/COLOR][COLOR=red] [/COLOR]
  5. [quote name='missy87'] A po 2, kazdy bedzie sie patrzal na tych dwoch facetow jak na zwyrodnialcow, dostanie im sie za swoje ( na pewno psychicznie ), opinia do konac zycia[/quote] Ja też tak myślałam, ale się niestety myliłam:shake:. Ludzie z wioski podzielili się na dwa obozy. Część ludzi myśli jak my:mad:, ale część jest po stronie oprawców, bo dla nich pies to tylko pies, jest potrzebny tylko do pilnowania obejścia. W najbliższy piątek Telewizja Rzeszów będzie kręcić materiał na ten temat we wsi skąd pochodzi Cygan. A co do Cygana, ma się psinka coraz lepiej, ale te guzy na głowie nadal są wyczuwalne i pewnie nigdy nie znikną. To efekt pęknięć czaszki, ale nie zagraża to jego życiu. Ogólnie Cyganek czuje się dobrze, na przywitanie wstaje ze swego posłania, nastawia pysiu do głaskania i jak mu się zechce to podaje łapkę:mdrmed:. Jest bardzo grzeczny, spokojny i przyjaźnie nastawiony do ludzi. Wiele wycierpiał, aż trudno uwierzć:roll:, że tak zmasakrowany przeżył. Co najgorsze to za nim. Teraz wierzę, że będzie tylko lepiej. Przesyłam od niego pozdrówka dla wszystkich :user:Dogomaniaków.
  6. Dla wszystkich Dogomaniaków, którzy nie dysponują wydaniem prasowym "Super Nowości".;) [CENTER][URL="http://img240.imageshack.us/my.php?image=cygan1gn0.jpg"][IMG]http://img240.imageshack.us/img240/4348/cygan1gn0.th.jpg[/IMG][/URL][/CENTER]
  7. Spokojnie, to nie chamskie odzywki, to jest TYLKO pytanie. A jak można inaczej pisać, gdy czyta się komentarze osoby, która nic nie wie na temat schroniska, mało wie o opiece tam nad zwierzętami, nie zna warunków w jakich tam zwierzęta przebywają, a pisze po prostu bzdury. Jeżeli chodzi o domek w Niemczech, no cóż, czy myślicie, że wysłanie psiaka w tak daleką podróż w stanie w jakim jest obecnie nie jest ryzykowną sprawą mogącą zagrażać jego zdrowiu lub życiu? Czytając poprzednie posty dobrze wiecie, że Cygan ma bardzo dobrą opiekę zarówno weterynaryjną, jak i ze strony swoich opiekunów, że szybko wraca do zdrowia. On jest przecież [B]NAJWAŻNIEJSZY, [/B]a nie gdybanie, pisanie niedorzecznych rzeczy i i snucie czarnych wizji. Mimo jednostkowych wypowiedzi tego typu bardzo cieszy troskliwa postawa Dogomaniaków, którym zależy na losach Cygana i próbują podsunąć najkorzystniejsze dla niego rozwiązania (za które dziękujemy). Wszystkie zostaną wzięte pod uwagę w momencie podejmowania istotnych decyzji - a one zapadną wkrótce. Przesyłam pozdrowienia od Cygana.:hand:
  8. [quote name='__Lara']Co będzie jak Cygan straci łapę, załamie się, dostanie silne leki wyniszczające organizm? to też trzeba brać pod uwagę...jak przestanie jeść, wpadnie w totalny dołek i brak chęci do życia...narazie siedzi w schronie, a do tego dom miał już jechać, teraz... a nie dopiero po schronisku...jak nie wiadomo czy on żywy wyjdzie z tego schroniska...[/quote] Lara, moje pytanie brzmi: Czy ty piszesz a potem myslisz? bo powinno być odwrotnie a może pomyliłaś wątki?
  9. Cygan to mocny i bardzo dzielny piesek. Cierpi, bo przecież rany na ciele i w jego serduszku jeszcze się nie zagoiły, ale tak bardzo chce żyć i chce być zdrowy, że pokonuje wszystkie trudności. Z dnia na dzień jest lepiej, apetyt mu dopisuje, zjada wszystko:sabber: i bardzo mu jedzonko smakuje. Bardzo lubi głaskanie, ciągle się o głaski dopomina i podaje łapkę i dziękuje,:Rose: dziękuje,:Rose: dziękuje :Rose:bez końca. Przesyłam od niego pozdrówka i całuski :calus:dla wszystkich którzy o nim piszą:user:, przysylają dla niego pieniążki, przesyłają pozdrowienia i o nim myślą. Dobrej nocy :sleep2:
  10. Ewater, dzięki za filmiki.:Rose: Nie byłam w sobotę w schronie i nie mogłam spotkać się z Cygankiem i go wygłaskać ale dzięki Tobie widzę na necie, że dobrze. To dyszenie faktycznie może być stresowe bo jak piszesz spotkałaś się z nim pierwszy raz. Gwarantuję, że za nastepnym razem pomacha ogonkiem i poda Ci łapkę. To bardzo mądry piesek. Czekamy na jutro i decyzję weta odnośnie operacji. [B]Dogomaniacy - trzymajcie kciuki za[/B] [B]Cyganka.:bluepaw:[/B]
  11. Z każdym dniem Cygan czuje sie lepiej. Ma apetyt, dużo śpi :sleep2:- odpoczywa. Na powitanie dziś podał mi łapkę i ciągle domaga się głaskania. Opuchlizna powoli schodzi i jego pysiu, głowa i łapki wracają do normalnych rozmiarów. Z dnia na dzień robi postępy - dzisiaj był na spacerku :Dog_run:na dowód tego w najbliższym czasie matinestka wstawi zdjęcia, przetrzyjcie oczy :crazyeye: bo to niewiarygodne, że tak szybko Cygan regeneruje swoje siły, tak bardzo chce żyć. Drodzy Dogomaniacy- Przyjaciele. Bardzo dziękuję za to co robicie dla tego skatowanego pieska.
  12. Kochani, moi Przyjaciele. Wiem, że przejęliście się moim losm i chcecie żebym wyzdrowiał. No cóż, robię co mogę, żeby dalej żyć. Jestem bardzo obolaly, mam dużo guzów, krwiaków na głowie, pysiu, łapkach, boli mnie grzbiet i ta noga w gipsie. Nie wiem dlaczego mój "pan" tak mnie zbił. Nie zrobiłem nic złego, wiernie mu służyłem i wykonywałem polecenia. Nie wiem jak to sie stało, że znalazłem się w schronisku. Teraz leżę sobie na kołderce, jestem przykryty kocykiem, dostaję kroplówki, zastrzyki i kilka razy dziennie smaczne jedzenie. Zjadam wszystko, tam, w moim dawnym domu tego nie miałem. Podsłuchałem rozmowę moich opiekunów, podobno jestem bardzo chudy więc przynoszą mi takie smakołyki, że trudno odmówić. Lubię ich tu wszystkich, zwłaszcza takie dwie które mnie wciąż głaszczą i..........całują. [B]Dzisiaj podawałem im łapkę[/B]. Nie mogę tylko zrozumieć dlaczego on to zrobił, dlaczego?
  13. Czym zaslużył sobie ten Cygan na takie traktowanie, tym, że pilnował obejścia, czy tym, że był wiernym pieskiem? a może tym, że po pierwszym ciosie nie zareagował i poddał sie swemu "panu"?. Tyle bólu, tyle cierpienia a zarazem spokoju w tym piesku. Dzisiaj długo głakałam go po pysiu, (pewnie nigdy nie był głaskany) i...........Cyganek zaczął merdać ogonkiem. Nie chce pisać za wiele bo stan jest poważny ale to znak, że piesek łapie kontakt z otoczeniem. Przestałam głaskać Cyganek podnosił główkę i patrzył mi prosto w oczy. Te oczy mówiły wszystko: pękłam:placz::placz::placz::placz::placz::placz:
  14. Może ktoś nas pokocha, nas, pieskie staruszki. Nie jesteśmy wymagającymi pieskami, potrzebujemy tylko cichy kącik, miseczkę strawy i swego Pana, tego jednego, jedynego. My odwzdzięczymy się naszą wiernością i miłością, pokochamy całym swym serduszkiem. Bo nie ma nic przyjemniejszego niż starość otoczona miłością i nigdy nie zestarzeje się serce ktore kocha.
  15. Nie mam słów, które mogą złagodzić Twój ból. Straciłaś PRZYJACIÓŁKĘ, taką prawdziwą - od serca. Goniu, znam ten stan i na nic słowa pocieszenia, ale nie obwiniaj się, to był wypadek. Dałaś Azuni wiele miłości, dobrego życia, nieoczekiwanie odeszła, nie chciała tego, to był wypadek. Pozostanie w Twym secu na zawsze, to był wypadek. Nie rozpaczaj choć ból serce Twe rwie, to był wypadek. Ona też nie zapomni Cię, to był wypadek. Goniu, jeteśmy z Tobą. Yolka, Lakuś, Tola, Punia, Megi, Fanta i Felicja.
×
×
  • Create New...