Ann90

Hej, Mam pytanie odnośnie kastracji farmakologicznej.Stosowal ktoś tą metodę u swojego pieska?.Moj 2 letni piesek Gacuś 3 marca miał podany suprelorin-lek zmniejszajacy poziom meskich hormonow u psow, powodujacy tymczasowa bezpłodność.Podaje sie go w formie implantu ,wedlug producenta lek zaczyna działać po 6 tygodniach i bezpłodność utrzymuje się do 6 miesiący .Po czym mozna podac kolejna dawke.Jest to metoda odwracalna.Zdecydowalam sie na ta metodę,zamiast chirurgicznej ,bo jakoś boje się kastrować Gacusia operacyjnie.Pies sasiadki bardzo chorowal po chirurgicznej.Do kastracji zmusza mnie to ,ze Gacuś jest bardzo pobudzony i czesto ,,kopuluje" z moimi nogami.Dodatkowy problem stanowi to ,ze Gacuś mial stulejke i musze monitorować sytuacje by się znowu nie pojawila .Mineły ponad 3 tygodnie a Gacek tak samo sie zachowuje ,ma czeste wzwody i zastanawiam się kiedy beda pierwsze efekty kastracji farmakologicznej?.Czy to normalne ,ze minelo 3.5 tygodnia i nie widac zadnej,nawet minimalnej roznicy?Moze ktos stosowal tą formę kastracji u pieska?Moze jestem niecierpliwa ,nie wiem.Nie chce obcinac mu ,,jajek".,Boje sie, mam zle doświadczenia -sasiadki pies zle przeszedł kastracje chirurgiczną,chorowal i umarl.Chce jak najlepiej dla Gacusia.Dodam ,ze Gacus wazy ok 8 kg i jest kundelkiem.Moze ktoś się podzieli ze mna swoim doświadczeniem?