Jump to content
Dogomania

Byszaq

New members
  • Posts

    1
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Byszaq's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Witajcie :) Piesek 2 lata, kundelek, nie kastrowany 6 grudnia zaadoptowaliśmy pieska jest to mój pierwszy pies. Narzeczony znalazł na OLX ogłoszenie, że kobieta odda pieska w dobre ręce, po rozmowie z nią pojechaliśmy pod wskazany adres żeby poznać pieska i dowiedzieć się więcej. Po pytaniu jaki jest powód oddania psa dowiedzieliśmy się ze skacze na dzieci a ona się boi że zrobi im krzywdę i w ostateczności ma wylądować w schronisku. Na pytanie jak piesek zachowuje się w domu itp. dostaliśmy informacje, że całe swoje dotychczasowe życie ( czyli 2 lata ) mieszkał w szopie i ona nie wie jak będzie zachowywał się w domu. Zdecydowaliśmy, że weźmiemy go i razem pojechaliśmy do domu. Po przyjeździe wiadomo potrzebował czasu, żeby się przyzwyczaić do nowego miejsca jak do tej pory nie skoczył na nikogo ani razu. Tak naprawdę w 2 dni opanowaliśmy czystość w domu ( byłam w ciężkim szoku ) Oczywiście pies zapchlony jak jasny gwint i prawdopodobnie zarobaczony ( już się tym zajęliśmy) Po niedzieli jesteśmy umówieni do weta na inspekcje i zrobimy mu komplet badań. A teraz do rzeczy... Pies jest przyjaźnie nastawiony do wszystkiego i wszystkich. W domu jest naprawdę bardzo grzeczny. w zasadzie cały czas śpi. Problem pojawia się w momencie gdy wstaje i idę np. do łazienki, wtedy zrywa się natychmiast i idzie za mną( na mojego partnera w ten sposób nie reaguje ). Chodzi za mną krok w krok, a gdy idę wynieść śmieci zaczyna szczekać wyć i piszczeć. Każde moje wyjście za drzwi = ujadanie. ostatnio byłam w sklepie i zostawiłam kamerkę przy drzwiach żeby zobaczyć co dzieje się pod moją nieobecność, nie było mnie jakieś 10 min. Podczas mojej nieobecności pies cały czas szczekał i piszczał. Niestety mieszkam w bloku i nie chciała bym dopuścić do sytuacji w której sąsiedzi zaczną się skarżyć i w ostateczności będziemy musieli się wyprowadzić. Pracuję w szpitalu po 12h ( narzeczony po 8h) i w zasadzie mam poł miesiąca wolne więc każdy wolny dzień poświęcam Tofikowi ( tak ma na imię :) ) Próbowałam ( gdy byłam z nim sama w domu ) wychodzić za drzwi i czekać jakiś czas. Niestety gdy tylko drzwi się zamykają pies wpada w panikę ?? i zaczyna ujadać chcę z nim to jakoś przepracować ale nie mam pomysłu jak to zrobić. Nie wiem czy to dobre rozwiązanie ale w te dni gdy mam dyżury zaworze Tofika do mojego Taty oczywiście wcześniej pojechaliśmy tam w odwiedziny żeby mógł go poznać, Tata jest na emeryturze i powiedział, że chętnie się nim zajmie gdy ja jestem w pracy, gdy narzeczony kończy prace o 15 odbiera go i jadą do domu. Niestety u Taty jest to samo. Gdy tylko zamykam drzwi pies zaczyna ujadać. Po pytaniu jak długo zajmuje mu uspokojenie się odpowiedź brzmi " jakieś 3 godziny" Później jest bez zarzutu. idą na długi spacer po lesie i jeszcze trochę biegają po ogrodzie. Gdy przyjdą do domu Tofik od razu kładzie się i idzie spać. Ogółem piesek jest dość wyciszony w domu chodzi z podkulonym ogonem. Nie potrafi bawić się zabawkami nic go nie interesuje, ani piłki ani kości, nawet patyki, dosłownie nic. Nie wiem czy on ma jakiś problem, czy to ja robię coś źle ? Przy wyjściu nie żegnam się z nim, nie mówię do niego, nawet na niego nie patrzę, staram się go ignorować, po prostu wychodzę. Poradźcie coś proszę
×
×
  • Create New...