Dzień dobry. 1,5tyg temu mój pies miał operacje usunięcia przepukliny brzusznej. Jego stan był na tyle poważny, że piesek się trząsł, w 3 dni schudl 1kg (z wagi 6kg na 5kg). Po operacji weterynarz powiedział, że istnieje ryzyko, że jelito nie będzie funkcjonowało, jednak kilka dni temu gdy byłam na wizycie i usłyszał, że pies normalnie się załatwia, ma apetyt i nie jest osowialy powiedział, że w takim razie wszystko jest ok.
Rana goi się ładnie, nie sączy się z niej nic, nie jest zaczerwieniona. Pilnujemy, by jej nie lizal i żeby nie skakał, zgodnie z zaleceniem weta. Jakieś 3 dni temu zauważyłam że zrobiła mu się dziura z brzegu szwu (ok 1cm), weterynarz zaszyl mu ją "na żywca" i powiedział że jest ok. W miejscu w którym była przepuklina piesek ma twarde zgrubienie, ale weterynarz nie był nim zaniepokojony.
Wczoraj wieczorem zauważyłam, że psiak drży. Nie dzieje się to bez przerwy, głównie wieczorem i w nocy. Dodatkowo dzisiaj w nocy przez dłuższy czas ciągle przechodził z miejsca na miejsce jakby nie mógł nigdzie się ułożyć, dopiero przed chwilą zasnął.
Myślicie, że powinno mnie to zaniepokoić? Brzuszek nie jest nagrzany, rana i szew nadal wyglądają okej. Tylko te drżenie i jakby niepokój psa bardzo mnie martwi. A może to po prostu szwy go ciągną, a ja niepotrzebnie panikuje?