Jump to content
Dogomania

TenWisnia

New members
  • Posts

    1
  • Joined

  • Last visited

TenWisnia's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Witam, Spacery z moim psem nigdy nie wyglądały idealnie. Mona (imie piesa) na spacerze ze mną nie chciała iść w miejsca gdzie np. radośnie szła z moją mamą. W momencie kiedy odeszliśmy za daleko od domu lub w miejsce w którym nie bywała, zaczynała mnie zawracać, zastawiać drogę, stawać na dwóch łapach i opierać się o mnie "prosząc aby zawrócić". Jeżeli to nic nie dawało schodziła z drogi, kładła się i czekała aż zawrócę. W tym momencie mogłem sobie iść a ona nie miała zamiaru uczestniczyć w spacerze, ciągle tylko do domu i do domu. Stanowczość nic nie daje, jak zawołam podejdzie spróbuje mnie zawrócić i w ostateczności będzie szła daleko za mną, przystając co jakiś czas patrząc w stronę domu. Niestety takie zachowanie ostatnio się nasiliło i Mona nie chce chodzić w miejsca które wcześniej uwielbiała (np. pole przed domem na które rano chodziliśmy). Ciągnie się daleko za mną kiedy idziemy na spacer a idzie daleko przede mną kiedy wracamy. Dzisiaj zrobiłem mały test i kiedy wracałem, zacząłem biec, śmiejąc się i traktując to jako zabawę. Piecha kiedy tylko zobaczyła że biegnę, skuliła uszy i sama zaczęła biec. Im szybciej ja się przemieszczałem tym szybciej ona. Bardziej to wyglądało na ucieczkę niż na zabawę. Momentami czuję się jak by mnie traktowała jako złą osobę która zaraz zrobi jej krzywdę a tak nie jest. Nigdy w życiu jej nie uderzyłem, krzyczę tylko wtedy kiedy już naprawdę ma zamiar zostać w tyle aby mnie usłyszała i zwróciła uwagę. W domu traktuje mnie normalnie, cieszy się, podchodzi, bawi. Znaleźliśmy ją 3 lata temu pod sklepem, prawdopodobnie dopiero ktoś ją wyrzucił bo była bardzo przestraszona i do każdego kto ją zawołał podchodziła. Przygarnęliśmy ją ale widać było że ktoś ją mocno zaniedbał, była zapchlona i bała się kiedy podnosiliśmy np. krzesło albo zwykły patyk. Chowała się jak by myślała że ją uderzymy. Z moją mamą nie boi się spacerów. Z nią może iść wszędzie, bez strachu. Dla mnie spacer to ciąg: iść iść iść, patrzeć za siebie czy Mona dalej idzie czy już stanęła i nie ma zamiaru iść, omijanie prób zawracania. Mam ochotę na długie spacery po np. 2 godziny po lesie, lecz przez zachowanie piechy nasze spacery trwają czasem po 30 minut. To może być związane z jakąś traumą z przeszłości? Trochę się rozpisałem ale mam nadzieję że ktoś mi pomoże i wreszcie będę mógł wziąć Monę na spacer tak aby było widać że jest to dla niej przyjemność.
×
×
  • Create New...