Jump to content
Dogomania

rekma

Members
  • Posts

    155
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by rekma

  1. [SIZE=3][COLOR=Sienna][I]Witajcie Kochani! Dzięki Wam, że znowu jesteście. Bardzo trudno nam się pozbierać. Chcemy dzisisaj pojechać do Niego, tam pod jabłonkę gdzie leży jego ziemskie ciało. by stamtąd spojrzeć za tęczowy most i zobaczyć Go jak biega ze przyjaciółmi. Zapalimy światełko dla niego i za wszystkie Wasze i códze ukochane duszyczki zwierzaczków przebywające tam... za TM, by stamtąd czuwały nad tymi wszystkimi, które są tu, by im się nic podobnego nie przydarzyło, by jak najdłużej dawały swym właścicielom szczęście ze swojego istnienia.[/I][/COLOR][/SIZE]
  2. [COLOR=Sienna][SIZE=6]Cóż[/SIZE][/COLOR][FONT=&quot][COLOR=Sienna][SIZE=6]... Nicość i niemoc[/SIZE][/COLOR]. [COLOR=Sienna][SIZE=6]Wszechobecna pustka i ogromny ciężar do udżwignięcia.[/SIZE][/COLOR][/FONT]
  3. Agga - jesteś wspaniała i dzielna, a wspierając nas po stracie Bajanka, sama znosisz i masz do udźwignięcia gigantyczny ciężar. Rozumiem wszystko... Nie umiem jednak nic więcej napisać. Chciałbym kiedyś Cię spotkać, a napewno kiedyś spotkamy się na wspólnym spacerze, TAM, z naszymi pociechami do których tak tęsknumy.:placz:
  4. Dzięki Wam Kochani, że znowu jesteście z nami. Gosia jak tylko oprzytomnieje też się zaloguje i się odezwie. Ja nie będę opisywał z jaką znowu myślą zasypiałem, z jakimi myślami budziłem sie po kilka razy w nocy i o czym marzyłem budząc się rano. Teraz muszę dostać kopa, by pójść do pracy, do której trudno znaleźć motywację. Dziękuję Wam! Marek
  5. [COLOR=DarkOrchid][I]To ja – Marek - Gosinkowy TZ[/I][/COLOR] [COLOR=DarkOrchid][I]Zawsze traktowałem „dogo” i naszą galerię „Bajan i my” za własność i domenę Gosi. Rzadko w galerii coś pisałem, bo wiedziałem, że moja ukochana nie lubi jak się „wtrącałem”. Nieraz wprowadzało to niektórych w błąd, gdyż sądzili, że zalogowana jest Gosia jako „mmbbaj”. Dlatego też od dłuższego czasu miałem swój tany login „rekma”. Na górze widniał, nie wiem przez kogo napisany komunikat, że do tej pory nie napisałęś żadnego posta z zachętą do napisania czegoś. Nie pisałęm, bo nie chciałęm bruździć Gosi. Codziennie jednak wszystko czytałem. Wchodziłem również na galerie odwiedzających nas przyjaciół. Wędrowałem po innych działach dogomanii. Nie przywiązywałem jednak wagi do rozpoznawania Was wszystkich po awatarkach, ale niejednokrotnie pytałem Gosi „Kto to jest ta....z awatarka”. Teraz już wiem kto jest, kto, choć jeszcze w niektórych przypadkach dopytuję Gosi o identyfikację.[/I][/COLOR] [COLOR=DarkOrchid][I]Od czasu kiedy nasz Bajanek odszedł jestem tu codziennie i bardzo dokładnie czytam wszystko. Wylewam hektolitry łez i wybucham niejednokrotnie szlochem czytając to wszystko, co piszecie. Jestem Wam za to wdzięczny i nie umiem wyrazić tego słowami, jak bardzo Wam wszystkim dziękuję. Nie zdawałem sobie spawy, że mogą być z nami, w tych, tak ciężkich chwilach, takie rzesze zaangażowanych w nasze nieszczęście przyjaciół. Nie zadawałem sobie również sprawy z tego, że Bajanek był tak podziwianym i lubianym (nie powiem kochanym) przez „obcych” pieskiem. Dla nas Bajanek był wyjątkowym, ale to nie dziwne, że dla każdych rodziców ich dzieci są wyjątkowe. Może komuś wydawać się dziwactwem i śmiesznym, że można traktować psa jak dziecko. Często mówiłem o nim „syneczku”. Wy, Przyjaciele, na pewno to rozumiecie i nie jest dla Was to dziwne. To, że Bajanek był i w naszych i w Waszych sercach wyjątkowym, świadczy chociażby to, że jesteście z nami na galerii Bajanka i dajecie niespotykane dowody oddania i zaangażowania. Tworzycie piękne dzieła w postaci tekstów, przeróbek zdjęć, kompozycji, a portret Bajana autorstwa „samograj” jest wyjątkowy. Naprawdę sercem malowany i dlatego tak jest on na tym portreciku podobny do siebie i tak oddaje jego charakter oraz wyraz zasępienia i i smutku z tego powodu, że go już nie ma pośród nas. Sercem pisane są Wasze myśli i sercem obramowane wszystkie przeróbki zdjęć. Bajanek ma na nas wszystkich tu obecnych w galerii ogromny wpływ na pojednanie, refleksyjne wspólne wspominanie o swoich, którzy odeszli, a którzy stali się naszymi bliskimi. Otworzył nam wszystkim serca z których płynie miłość i szczerość wyznań. Bajanek nie zdążył zostać championem rasy, ale został superchampionem jednoczenia się miłośników wszech ras. NIECH TAKIM POZOSTANIE NA ZAWSZE.[/I][/COLOR] [COLOR=DarkOrchid][FONT=&quot][I]Marek P.S. Dziękuję Wam wszystkim za wszystko. [/I] [/FONT][/COLOR]
  6. Kochani...pewno już śpicie.taka późna godzina...Marek też już się położył, jest taki wyczerpany tymi wszystkimi przeżyciami, troską o mnie i wzruszeniami...Ciągle jesteśmy zdumieni i oszołomieni jak wielu z was przychodzi tu, żeby nam pomóc, dziękujemy wam... Ja nie mogę spać...Siedzę tu...w oknie palą się światełka dla Bajanka i Harleya :-( W pokoju jest cisza, kanapa jest pusta i nie słyszę znanego odgłosu pazurków po podłodze, nie słyszę też delikatnego pochrapywania, mruczenia i wzdychania, że pańcia coś opieszała z położeniem się do łóżka...:-( Ten list...tak, ten list napisał Marek i dał mi go do przeczytania w chwili kiedy zapaliliśmy światełka...Czytałam go w strumieniach łez, bo tak bardzo byłam zakoczona i wzruszona :-( Tak bardzo chciałabym żeby tak było...To dopiero dwa dni...Boli mnie każda minuta, godzina, dzień, który oddala mnie od tego dnia, w którym Bajanek był jescze z nami...Czsem wydaje mi się, że odwrócę się, albo wejdę do pokoju, a on tam będzie i spojrzy na mnie tymi swoimi pięknymi oczami i zagada do mnie :-( Że przyjdzie z misiaczkiem w pysiu i będzie zachęcać do zabawy, albo pobiegnie do pokoju żeby ukraść chusteczkę pańcia i pokaże jaki jest grzeczny bo odda i dostanie za to smakołyczka...Albo pójdzie do swojej skrzyneczki z zabawkami i z namysłem będzie szukać tej jednej, o którą mu chodzi...albo...tak wiele, wiele jest tych albo :-( Ale wiem, że nic takiego się nie stanie. Jutro znów się obudzę i pierwszą myślą będzie to, że go nie ma, będę właśnie patrzeć w te wszystkie miejsca, w których powinien być, tylko po to żeby udręczać swoje serce jego wielką, ostateczną nieobecnością...Czy wiecie co dziś robiłam...wołałam go :-( Potem długi, długi czas stałam zapatrzona w smycz wiszącą na wieszaku i nie mogłam pojąć, jak to możliwe...O każdej godzinie jego spaceru instynktownie czuję, że już pora się szykować...A w rezultacie cały dzień siedzę w szlafroku i nawet zapomniałam się uczesać...Boję się wyjść na dwór. Kiedy wczoraj szłam do mamy i siostry, Bajanek cały czas szedł przy mnie, on tak ślicznie chodził po ulicy :-( Wiedział, że przed przejściem trzeba się zatrzymać i czekać, aż pani powie idziemy...Boję się pytań sąsiadów i znajomych, ich reakcji, bo Bajanka tu wszyscy bardzo lubili :-( Kiedy siedzę na dogo mam jakieś wrażenie, że Bajanek jest, ale boję się wrócić do realu i zmierzyć z tym co mnie osaczy. Tak wielu rzeczy nie zdążyliśmy razem zrobić, wydawało się, że mamy dla siebie jeszcze tak wiele czasu...Nasze życie i nasze plany były zawsze nierozerwalnie związane z Bajankiem, nie było w planach żadnych rozstań :-( Wiecie, kilka lat temu byłam w Paryżu i zakochałam się w tym mieście, mówiłam, że moim marzeniem byłoby pojechać tam raz jeszcze. Kiedy był już z nami Bajanek, a jakimś trafem miałabym taką możliwość, nie pojechałabym, bo nie zostawiłabym go pod żadną inną opieką niż nasza. Oboje byliśmy gotowi na takie rezygnacje bo Bajanek był dla nas najważniejszy :-( Tak wiele nam z siebie dał i tak wiele straciliśmy :-( Jest taka późna godzina, siedzę tu i piszę choć wiem, że powiedzieliście nam już wszystko co mogliście powiedzieć w tych okolicznościach...Siedzę i piszę bo boję się położyć, bo wiem, że nie poczuję ciepła mojego chłopaczka, nie usłyszę jego sennego westchnienia i, że za chwilę nie wyciągnie się przy moich plecach lub na moich nogach...Tak bardzo tęsknię, tęsknię, tęsknię i to jest właśnie to co chciałabym powiedzieć na prawdę :-( Więc jednak wezmę tego procha, który mój mózg otuli jak watą i choć na parę godzin pozwoli nieco wypocząć skołatanym nerwom, a jutro...och, jutro znowu będzie jutro :-( Zobaczyłam właśnie, że pisałam pod nikiem Marka, bo piszę na jego laptopie i nie wiem jak zmienić na mojego, ale to pisałam ja, mmbbaj, Gosia
  7. [B][SIZE=3][I][FONT=Arial][COLOR=Purple]Moi najukochańsi i najwspanialsi – Pańcio moja i mój Panie[/COLOR][/FONT][/I][/SIZE][/B] [B][SIZE=3][I][FONT=Arial][COLOR=Purple] oraz Wy wszyscy przyjaciele, którzy mnie tak opłakujecie![/COLOR][/FONT][/I][/SIZE][/B] [B][I][FONT=Arial][COLOR=Purple]W pierwszych słowach mego listu donoszę Wam, że jest mi tu dobrze. Bardzo Was przepraszam, że tak niespodziewanie przydarzyło mi się od Was odejść. Było mi przecież z Wami tak dobrze, ale przez nieostrożność i chłopięcą nieroztropność, stało się to, przed czym tak staraliście się mnie chronić. Wiem, że bardzo za mną tęsknicie. Ja też do Was bardzo tęsknię i chciałbym być teraz z Wami, a tutaj, za tęczowym mostem, jest mi tak, jak to opisuję: [/COLOR][/FONT][/I][/B] [B][I][FONT=Arial][COLOR=Purple]Biegam sobie teraz z babcią Śpiewką pod opieką dziadka Fantka i wujka Tenora, który mi opowiedział jak zginął w lesie potrącony przez złodzieja samochodów. Nie jestem tutaj sam. Poznałem wielu nowych przyjaciół. Wyobraźcie sobie jak tu szaleję z nimi ogarkami, na tych bezkresnych, tęczowych łąkach. Z rozwianymi uszami, z błyskiem białek w oczach, biegam do woli z innymi ogarkami. Zakolegowałem się z Myszowatym, Syriuszem, Dusiołkiem, Akordem, Szarżą -Śpiewką i innymi przyjaciółmi. Bawię się tu z Korkiem, Frajdą, Syriuszem, Rudą (Sonatą) i mamą Żmiłki – Czertą z Gończaków. Pozwalam im pobawić się swoim pluszowym pieskiem, którego mi daliście przy pożegnaniu. Opiekuję się też spotkanym króliczkiem, i innymi zwierzaczkami. Czerta zaprosiła mnie też na najbliższe, organizowane tu polowanie i łowy z innymi doświadczonymi w polowaniu ogarami. Nie mogę się już tego tropienia grubego zwierza doczekać.[/COLOR][/FONT][/I][/B] [B][I][FONT=Arial][COLOR=Purple]Tutaj wszyscy się mną opiekują, są moimi przewodnikami po nowej rzeczywistości, troszczą się, bym nie zabłądził, wdzięczny za to jestem Pagajowi, Sarze i Harleyowi i innym, których imion nie sposób w tak krótkim czasie spamiętać.[/COLOR][/FONT][/I][/B] [B][I][FONT=Arial][COLOR=Purple]Kochani moi, starajcie się dbać o siebie nawzajem, kochajcie się i jednoczcie się, w tej tragedii, którą Wam sprawiłem, ze wszystkimi, którzy są z Wami.[/COLOR][/FONT][/I][/B] [B][I][FONT=Arial][COLOR=Purple]Proszę, przekażcie, że macham ogonkiem wszystkim przyjaciołom:[/COLOR][/FONT][/I][/B] [B][I][FONT=Arial][COLOR=Purple]Samograj, Alicjarydzewska, Behemot, Maga100, Sabina1, , Bea100, Hania,Luthien, Agga, Sata36, dogaja, Pagaj, Patka, Sota36, Teklunia, Monia, Pysia, aga1215, ..... a gdybym chciał tu wymienić kilkudziesięciu innych naszych, bliższych i dalszych zaprzyjaźnionych osób, to byłoby to dość długo wymieniać.[/COLOR][/FONT][/I][/B] [B][I][FONT=Arial][COLOR=Purple] Poklepcie ode mnie ukochaną Monię i Dunię oraz inne pieski, z którymi spotykaliśmy się na spacerach. Przekażcie znak pojednania wszystkim tym, których widywaliśmy na wystawach i spotkaniach przyjacielskich.[/COLOR][/FONT][/I][/B] [B][I][FONT=Arial][COLOR=Purple][FONT=&quot]Jestem z Wami - wasz syneczek - Bajanek[/FONT][/COLOR][/FONT][/I][/B]
×
×
  • Create New...