Jump to content
Dogomania

shara

Members
  • Posts

    36
  • Joined

  • Last visited

About shara

  • Birthday 08/07/1988

Contact Methods

  • AIM
    3038112
  • Website URL
    http://www.shara.bloger.pl

Converted

  • Location
    Poznań

shara's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Witam. Chciałabym prosić o pomoc bardziej doświadczone w takich kwestiach osoby, dlatego też się tu pojawiłam. Jestem z Poznania. W jednym z naszych centrum handlowym spotkałam sie z nowością dla mnie i chciałabym wybadać teren co mogę w tej sprawie zrobić by pomóc zwierzakom. Sklep Zoologiczny Natura w CH King Cross Marcelin posiada na tą chwilę dwie duże klatki dla ptaków w których trzyma obecnie (stan na 03 czerwca 2011) dwa czarne kotki z białymi plamkami na łapkach do adopcji (klatka numer jeden) i kociaka, cytuję: w typie syjama, koniec cytatu, klatka nr 2. Z tego co się dowiedziałam ten syjam pochodzi z jakiejs prywatnej hodowli (jak to pan powiedział "nieprzemysłowej"l) i jest wziety od jakiejs znajomej kierowniczki tegóż sklepu (co rowniez pan powiedział). I jest napisane ze w typie syjama poniewaz oni rodowodowych w sklepie sprzedawać nie mogą. Kotek urodził się 23.02.2011. Taka informacja wisi na kartce w sklepie i tak też podał mi ją pan przez telefon. Z wczesniejszych rozmow ze sprzedawczynia w sklepie wiem, ze aktualnie kociak jest poddany kwarantannie z powodu zapalenia spojówek które dostał z racji przebywania 24/7 w klimatyzowanym pomieszczeniu. Kociak siedzi tam juz od 2,5 tyg (taka informacje dostalam przez telefon i o takim okresie wiem bo ok 2 tyg bylam tam i juz wtedy zaczelam sie martwic losem kociaka). Cena tego syjama 2 tyg temu wynosila 860zł. W tej chwili spadła do 790zł. Nie mam nadal danych tego "hodowcy", ale jutro bede dzwonic zeby je wyciagnac (jako zainteresowana kotem). I generalnie daze do tego - co moge zrobic zeby wydostac tego kota stamtad? Nie mam takich srodkow zeby go wykupic, a nie moge patrzec jak on sie tam meczy. Z tego co wyczytałam nie ma żadnych przepisów zabraniających trzymania kotów i psów w klatkach dla ptaków w sklepach zoologicznych. Sa wiec tam trzymane w tragicznych dla nich warunkach. Co JA mogę zrobić? Zgłosić to gdzieś? Czy jest jakas fundacja chocby zbierajaca podpisy pod jakas petycja zabraniajaca takich praktyk? Czy my to w ogole mozemy zmienic? Mamy na to wpływ?
  2. [quote name='xxxx52']Z domu do wiezienia ?jak mozna tak uczynic? Przeciez moze trafic do budy ,byc zakuta lancuchem .Dlaczego oddaliscie ????Nie daliscie jej szansy na lepsze zycie Do jakiego wiezienia trafila??[/QUOTE] nastepna madrala. jak trzeba bylo pomoc psu kiedy byl u nas to nikt palcem nie ruszyl a jak poprzednia wlascicielka zabrala psa od nas i dala do schroniska to my najgorsi. brak slow.
  3. Podbijam. Bidulka znów patrzy na świat zza krat... :(
  4. Moja gromadka przez czas forumowej nieobecności troche sie rozrosła. Przybyły cztery koty i trzy psy. Aczkolwiek ekipa goldków nienaruszona, dziewczyny troche starsze, ale nadal przesłodkie. Siostrzyczki wczoraj przebrnęły przez pierwszą w tym roku kąpiel w rzeczce: [IMG]http://static0.blip.pl/user_generated/update_pictures/1784763_inmsg.jpg[/IMG] Salsunia zainteresowała się modą: [IMG]http://static0.blip.pl/user_generated/update_pictures/1404489_inmsg.jpg[/IMG] Reszta ekipy rowniez dobrze sie prezentuje... Przedstawiam Zoltara: [IMG]http://static2.blip.pl/user_generated/update_pictures/1190637_inmsg.jpg[/IMG] Milenkę: [IMG]http://static2.blip.pl/user_generated/update_pictures/1009842_inmsg.jpg[/IMG] Zuzę: [IMG]http://static3.blip.pl/user_generated/update_pictures/1142723_inmsg.jpg[/IMG] oraz Kokardkę (tu jeszcze malutką): [IMG]http://img6.imagebanana.com/img/dmnt6mlw/56311_1619585098581_1505021958_15715.jpg[/IMG] Oraz resztę psiej ferajny... Manię: [IMG]http://static0.blip.pl/user_generated/update_pictures/1393317_inmsg.jpg[/IMG] Dampa: [IMG]http://img6.imagebanana.com/img/0z8kww5q/DSC_6726.jpg[/IMG] ... i Tikę która jest u nas tymczasowo i szukamy jej domku: [IMG]http://img6.imagebanana.com/img/xdsmm49c/IMG_6675.jpg[/IMG] Pozdrawiamy! : )
  5. Up. Mam nadzieje ze ktos pomoze znalezc suni odpowiedzialny dom. Nie miała szczęścia mała do właścicielki... A my niestety jestesmy w dosc trudnej sytuacji, bo zarówno tu w Poznaniu jak i na wsi mamy sporo zwierzat, w tym schorowanego Rottka dlatego prosilabym o pomoc w znalezieniu domku dla Tiki. Wszystkie swoje kontakty uruchomilam, ale skutki sa marne. Nie bylo do tej chwili ani jednego telefonu, nikt sie nie odzywa, nikt jej nie chce.
  6. [IMG]http://img6.imagebanana.com/img/tfb3bypr/IMG_6687.jpg[/IMG] [IMG]http://img6.imagebanana.com/img/2gnx58u9/IMG_6675.jpg[/IMG]
  7. Sunia ma 9 miesięcy. Jest bardzo żywiołowym psem. Skacze, podryza. Ze skakaniem walczymy jak możemy - już i tak jest dużo spokojniejsza. Jak to u młodego psa - trudno u niej o skupienie uwagi, aczkolwiek w niecałe pół godzinki nauczyłam ją podawać łapę. Niestety nie wiem, co ta psina przezyla wczesniej, ale jedno jest pewne - boi sie. Ludzi ktorych mijamy na spacerze, innych psow czasem. Czasem zachowuje sie dosc agresywnie, jeży się, szczeka. Przy czym reaguje tak tylko na obce dla siebie osoby, gdy ktos nas odwiedzi np to jesli nie zareaguje strachem pies po jakims czasie przywyknie. W przeszlosci mogla byc bita, kuli sie gdy ktos podniesie reke. I jeszcze jedna ważna informacja: to duży pies. Jest wyższa od moich Goldenów (mam dwie 5-letnie suczki). [IMG]http://www.imagebanana.com/view/tfb3bypr/IMG_6687.jpg[/IMG]
  8. Widzę Halu, ze mimo twojego tzw "zaangazowania", nawet dzis po 3 latach nie znalazly sie tu zdjecia Leyli, czy jak ja tam nazwali nowi wlasciciele. Czy utrzymujesz kontakt z tym panem, ktory wzial psa? Jesli tak - czemu nie ma tu zadnych informacji? Chocby po roku czasu wypadaloby to skontrolowac, naskrobac cos. Widze ze twoje "Zamartwianie sie" jest krotkotrwale. Tymbardziej szkoda, ze dzieki tobie i twojemu zachowaniu gdy pies byl pod moja opieka - zaprzestalam tu wchodzic i dostalam niemal uczulenia na dogomanie :) Jak rowniez dzieki pani ktora mi psa po chamsku podrzucila, twierdzac ze tylko na 2 noce :) A potem? radz sobie sama. MAm tylko nadzieje ze piesek ma sie dobrze.
  9. No to maleństwo chodzi, z tym, że wykonuje właśnie takie częste ruchy glówką w lewo lub w prawo i dośc często sie przewraca. Aczkolwiek dzisiaj zauważyłam, że na panelach chyba lepiej radzi sobie z chodzeniem, niż na dośc miękkim podłożu w kojcu. U weterynarza już byłam - kazali czekać 2-3 tygodnie. Mimo wszystko zamierzam we wtorek odwiedzić innego weterynarza.
  10. Mam siódemkę szczeniaków. Pieski skończyły 26 dzień życia. Rosną jak na drożdzach, coraz więcej wariują, zasuwają po kojcu w tą i z powrotem. Ale niestety pojawił się problem. Dość duży, choć niestety nie wiem jeszcze jak bardzo. Jedno ze szczeniąt ma problemy. Maluszek chodzi, ale bardzo.. hmm. chwiejnie? Raczej powiedziałabym, że kawałek przejdzie i zaraz leży. Przy tym ma momentami takie jakby niekontrolowane ruchy główki. Nie wiem jak to w ogóle opisać. Generalnie pieska obejrzała p. weterynarz, niestety usłyszałam, że jest za malutki, żeby stwierdzić cokolwiek. Mam odczekać 2-3 tygodnie i ewentualnie zgłosić się ponownie, jeśli nie byłoby poprawy. Cała rzecz polega na tym, że strasznie się denerwuję losem tego maluszka. I zastanawia mnie, co to może być? Czy mogę mu jakoś pomóc? Czy będzie istniała szansa na przywrócenie go do zdrowia? Bo to, że coś mu jest można łatwo zaobserwować. A tu każą czekać.. Stąd moje pytanie: czy ktoś z was miał może takie problemy ze szczeniakiem?
  11. Dziś Leyla trafiła do nowego domu. Halu, kontakt z tym panem masz, więc na tym moja rola się kończy. Pozdrawiam.
  12. [quote name='"MonikaP"']Bo taką ewentualność trzeba zawsze rozpatrywać, gdy suka biega luzem..., ale czy jakieś oznaki (nie wiem, powiększone sutki itp.) na to wskazywały?[/QUOTE] Raczej wątpię by była szczenna. Ogólnie u suni wszystko ok. Tyle z mojej strony na razie.
  13. Pies w sobote wieczorem bedzie z powrotem u mnie. Proszę o zabranie go i znalezienie mu właściciela. Ja się z tej sprawy wyłączam. Pozdrawiam serdecznie. W sprawie psa proszę dzwonić na numery: 693702730 lub 663654511.
  14. I jeszcze jedno, skoro tak was martwi sytuacja Leyli, to proszę Cię Halu, powiedz, gdzie i kiedy to Ci tego psa przywiozę. I zrobisz z nim co zechcesz. Żebym się nie musiała czuć dłużej jak zbrodniarz.
×
×
  • Create New...