Jump to content
Dogomania

EwelinaRox

Members
  • Posts

    5
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

EwelinaRox's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Myślę, że mało jest psów (jeśli w ogóle), dobrze i z miłością wychowanych, które są agresywne same z siebie w stosunku do dorosłych i dzieci (inne psy to co innego). Mój piesek kocha wszystkich ludzi i wszystkie zwierzęta, taka chodząca miłość, przewrócić nie przewróci, bo za mały więc wszędzie gdzie mieszkaliśmy był ulubieńcem sąsiadów, do tej pory :)
  2. Nie rozumiem takich ludzi. Psa adoptowałam 6 lat temu i jak do tej pory nigdy nikt nie miał pretensji, a mieszkaliśmy w różnych miejscach, zawsze z sąsiadami za ścianą, więc jakby Mały był uciążliwy to ktoś by mi powiedział. A pani sąsiadka od razu stwierdziła, że w bloku nie powinno się trzymać psów, bo tam mieszkają też dzieci. Ja tam nie widzę związku szczerze powiedziawszy.
  3. Co prawda to prawda, tylko co taki człowiek chce tym osiągnąć. Eh...
  4. Pierwsze jej gderania olaliśmy, niestety to nie pomaga i jest coraz gorzej, dlatego wolałabym to załatwić raz na zawsze niż słuchać ciągłych skarg.
  5. Dzień dobry, ja właściwie większy problem mam z sąsiadką niż z psem. Mój pies miał kiedyś silny lęk separacyjny i bał się zostawać w domu (potrafił piszczeć i skomleć przez całą moją nieobecność). Na szczęście to wypracowaliśmy i teraz jak tylko wychodzimy to idzie spać (mamy podgląd z kamery więc wiemy jak się zachowuje). Od czasu jego lęku przeprowadzaliśmy się kilka razy, zawsze na nowe miejsce reagował tak samo - 2/3 pierwsze razy jak zostawał sam to piszczał przez 10-15 minut, a potem się uspokajał i kolejne nasze wyjścia znosił już wzorowo. Jakiś czas temu poznałam kogoś, kto mieszka 200 kilometrów ode mnie i zdarza mi się do niego jeździć z psem. Pies o dziwo bardzo szybko przyzwyczaił się do sytuacji. Tylko przy pierwszym naszym wyjściu szczekał przez 10 minut. Po naszym powrocie przyszła sąsiadka, która stwierdziła, że słyszy ciągłe szczekanie psa od kiedy się wprowadziła do mieszkania niżej (wprowadziła się kilka dni wcześniej). Mimo tłumaczeń, że to nie możliwe, nie chciała uwierzyć, ale sobie poszła. Tydzień temu wróciłam do siebie, oczywiście z psem, ale sąsiadka zdążyła już zostawić na wycieraczce mojego partnera 2 kartki o tym, że pies szczekał całą noc. Dobry ma słuch skoro go słyszy z 200 km. Rozmowy na ten temat, że to nie możliwe, bo psa nie ma nic nie pomogły. Straszenie, że zgłosimy do sądu sprawę o nękanie też nie. Ma ktoś jakiś pomysł co jeszcze można zrobić z tą babą, żeby się opamiętała?
×
×
  • Create New...