Witam,
Mam problem z żoną, a raczej ona ze mną ponieważ bardzo chcę mieć psa. Od małego w moim domu były psy. Przyszedł czas założyć własną rodzinę i brakuje mi czworonoga.
Wybrałem już rasę, zainteresował mnie gończy polski, żona zaakceptowała wybór ale co dalej?
Oboje pracujemy. Ja 8:00-16:00 żona od 7:00 a wraca dopiero około 17. Wiadomo że młodemu psu trzeba poświęcić jak najwięcej czasu aby go ukształtować. Co robicie w takim wypadku? Nie wyobrażam sobie zostawienia gończego na 8h samego sobie. Z pewnością znalazłby sobie zajęcie. Mieszkamy w centrum miasta, mamy około 1000m2 zadbanego ogrodu(pies docelowo podwórkowy bez kojca).
Przy wyborze psa kierowałem się:
- krótka sierść
- odporność na temperatury
- agresja (niski poziom)
- dość łatwa tresura
- temperament (przyjaciel do biegania)
Czy wybierając hodowlę w Polsce jest możliwość kupna gończego polskiego z linii bardziej stróżującej niż myśliwskiej? Nie potrzebny mi pies po świetnych rodzicach psów myśliwskich ponieważ w tej dziedzinie nie będzie wykorzystywany.
Biegam szybkim tempem 10km co drugi dzień. W dni nietreningowe spacer połączony byłby z aportowaniem. Czy dla tej rasy taki trening byłby wystarczający?