Jump to content
Dogomania

Ivanita

Members
  • Posts

    5
  • Joined

  • Last visited

About Ivanita

  • Birthday 08/01/1996

Profile Information

  • Gender
    Female

Ivanita's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Miejsce, spokój, połóż się, zostań w domu, jak widzisz psa i zaczyna się rzucać to na nic, dopóki pies nie oddali się wystarczająco dla niej, co dziwne rzuca się na każdego psa jafk siedzę na krześle na stoisku warzyw, ale już podczas spaceru chętniej z małymi psami się bawi, jak jest pies większy od niej (typu owczarek niemiecki, amstaff) rzuca się, wyrywa, nie da się jej uspokoić. Na klatce jest jeden pies ale nie spotkała się z nim jeszcze.
  2. Miejsce, spokój, połóż się, zostań w domu, jak widzisz psa i zaczyna się rzucać to na nic, dopóki pies nie oddali się wystarczająco dla niej, co dziwne rzuca się na każdego psa jafk siedzę na krześle na stoisku warzyw, ale już podczas spaceru chętniej z małymi psami się bawi, jak jest pies większy od niej (typu owczarek niemiecki, amstaff) rzuca się, wyrywa, nie da się jej uspokoić. Na klatce jest jeden pies ale nie spotkała się z nim jeszcze.
  3. Nie, miałam każdy zarobiony grosz zabierany, byłam kątowa od niemowlaka, przemoc psychiczna i fizyczna. Nie stać mnie na ciuch za 10 zł. Nie każdy ma cudowna rodzinkę i szczęście, prace. Ale mojej suni jedzenia, zabawek itd nie brakuje dzięki narzeczonemu. Napisałam że próbowałamwszystkiego, co ludzie mi doradzili albo co znalazłam na forach.
  4. Nie, miałam każdy zarobiony grosz zabierany, byłam kątowa od niemowlaka, przemoc psychiczna i fizyczna. Nie stać mnie na ciuch za 10 zł. Nie każdy ma cudowna rodzinkę i szczęście, prace. Ale mojej suni jedzenia, zabawek itd nie brakuje dzięki narzeczonemu. Napisałam że próbowałam wszystkiego, co ludzie mi doradzili albo co znalazłam na forach.
  5. Hej, mam problem z moim psiakiem. Zacznijmy od tego, że ma 6 lat, jest suczka i rzekomo przed trafieniem do mnie miał ją jakiś nieletni chłopak, po czym właściciele tydzień jej szukali bo jego rodzice nie potwierdzili adopcji, później trafiła do mnie. Najpierw miał ją dwa dni mój były, ale jak widziałam co te psy u niego jedzą i jak o nie 'dbaja' zabrałam ją do siebie. Już pierwszego dnia był problem, miała 3 miesiące, musiałam iść do szkoły, zostawiłam ja u mamy w pokoju a ona strasznie piszczala (jeszcze nie umiała szcsekac). Od tamtej pory jest sr koszmar, jeszcze nie mieliśmy lekcji z behawiorem bo zwyczajnie nie było mnie stać, ja nie mogę pracować, nie mogę iść nawet do sklepu bo pomimo, że mnie widzisz, szczeka jakby ja ktoś bił, a mnie ludzie mieszają z błotem, ostatnio dwóch młodych chłopaków chcialo mi ja zabrać, zostałam zeyzywana od najgorszych bo psa zostawiłam na -10 min samego. Nie zostanie sama w domu, pomimo iż jest kot do towarzystwa, zostawiłam jej telewizor, puszczalam dźwięki natury uspokajające, smakołyk, meczylam ja psychicznie - chwałam smakołyki żeby ich szukała. Na spacer rano idziemy na pół godziny do godziny - w tym czasie wącha, spaceruje, staram się ją wyciszyć, bo jest bardzo energiczna, chodzi jakby się gdzieś spieszyla. W ciągu dnia jest cały czas ze mną na dworze, jak np jadę do pracy do narzeczonego (czyli ok 4-5h) bo w domu już po prostu nie wytrzymuje,siedzę ciągle sama, nigdzie nie wyjdę, już nie pamiętam kiedy byłam w galerii, ew szybko do Rossmann czy hebe bo tam możemy z nią na rękach.... Od jakiegoś miesiąca też jak siedzę u narzeczonego, rzuca się na wszystkie psy(wcześniej tylko na duże) teraz na każde, oraz na osoby przechodzące, starsze, na dzieci, na ludzi biegnących do autobusu... Wczoraj szła sobie starsza kobieta, a ta do niej pobiegła i skoczyła szczękajac, było to na przystanku, wiecie ludzie zaraz patrzą, człowiekowi głupio... W domu wygląda to tak, że biega w kółko, 8h jak pracowałam to czaly czas szczękala, drapala ściany, załatwiala się, wyla itd. Często wymusza głaskanie jej pod szyja, nie wiem czy to ma znaczenie, ale chodzi za mną wszędzie. Już nie wiem co robić. W autobusie zaczęła się trzasc, wskakuje odrazu na kolana ledwo człowiek usiądzie, bo boi się po tym, ja dwa tygodnie temu autobus wjechał w dziurę i wiadomo, podskoczyl, wcześniej się nie bała, teraz nagle został jej uraz... Nawet jak mój narzeczony przed sklepem wczoraj z nią stał bo w końcu poszłam pierwszy raz od 4 miesięcy do sklepu, to było wycie, piszczenie, telepalo nią, zaś jak on idzie do sklepu to jest spokojniejsza przy mnie ale też potrafi za nim szczekac, wtedy wymusza głaskanie. Obecnie od właśnie 4 miesięcy jestesmy na wynajmie, malutka kawalerka, po uprzedzeniu sąsiadów dwa razy została sama na godzinę... Tragedia, słychać ja było ofv podwórka, gdzie nie mamy okien, jak i od drugiej strony... Nie było nic zniszczone, ale zrzucone że stołu bo wlazila na okno... Nic nie pomogło dotychczas... Ja przez psa nie funkcjonuje normalnie. Ani pracy, an VID_63740816_160244_928.mp4 i do urzędu coś zlatawic, na głupia kawę, drinka, zjeść nie pójdziemy, do kina bo wszędzie z psem... Co mam robić już mam dość. Może zapytacie skąd jestem- Wrocław. Pomóżcie mi proszę... Zaraz ma 7 lat a problemu ani razu nie dało się wyleczyć, zawsze musi byc ktoś z nią w domu inaczej jest masakra.
×
×
  • Create New...