Jump to content
Dogomania

martuchaa

Members
  • Posts

    4
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by martuchaa

  1. Witam. Mój Mazik ma 11 lat i choruje na padaczke. Bierze 2x30mg luminalu. Dziś rano zjadł normalnie, polezal ale później zaczął robić się niespokojny, co chwilę zmieniał miejsce leżenia aż w końcu puścił pawia. Od jedzenia i podania leku minelo ok 5h więc luminal raczej się wchlonal. Wymiotowal później jeszcze z 4 razy, sama piana i woda. Dużo pije. Samo to może nie jest dziwne, dziwne jest to że ciągle się wiercil przy lezeniu, później już nawet leżeć nie chciał tylko stał. Jak stawiał kroki to tak jakby coś go bolało, 4 kroki i tak jakby go prostowalo, głowa szła w dół, ogon położony płasko, rozluźnial się i nie szedł dalej. Następne kroki znów to samo. Wniosłam go do domu na rękach, położyłam na boku i leży tak, przeciąga się. Dzień wcześniej znalazłam u niego kleszcza. Babeszjoze raczej wykluczam, mocz ma normalny kolor, śluzówki też i nie ma gorączki. Czy to od luminalu? Wirusowka? Jakieś przeziębienie? Pisze w neurologii bo pies padaczkowy.
  2. Większa dawka luminalu działa jak na razie. Bez ataków, zaczął wstawać i załatwiać się, niestety akurat nie w tym momencie w którym jest na polu ale ważne że robi to na własnych nogach. Chodzi jak pijany i wstaje tylko przy potrzebnie ale dobre i to bo wcześniej nie miał siły i sikał pod siebie. Już się nawet bałam bo 3 dzień kupy nie robił ale dziś się udało. Apetyt ma taki że ile bym nie dała karmy to mało ale podejrzewam że to po luminalu. Miejmy nadzieję że najgorsze już za nami.
  3. Pies waży 20kg, taki husky miniaturka. Wet który go leczy (ten sam który leczył go w schronisku) stwierdził że 2x15mg to najmniejsza w miarę skuteczna dawka, wet w przychodni w niedzielę mówił że to jednak za mało na jego wagę, według niego 6mg na kg mc jest odpowiednie czyli ok 100mg dziennie. Sugerował też że gdyby sam luminal nie pomógł mozna rozważyć wprowadzenie levetricetamu. Szczerze mówiąc lekarze w tej przychodni wydają mi się bardziej kompetentni, zalecili badania o których tam nikt nigdy nie wspomniał, do neurologa jednak ciężko byłoby mi się dostać z Rzeszowa, tym bardziej że pies nienawidzi jeździć to dla niego dodatkowy stres. Weterynarz stwierdził że atak trwał kilka godzin, gdy to się stało nie było nas w domu ok 2 godziny. Podczas ataku załatwił się pod siebie, siku kupa, wszystko było jeszcze ciepłe. Od czasu jak wróciliśmy i pojechaliśmy do weta minęła ok godzina może więcej. Od dwóch miesięcy nie miał w ogóle ataków, wcześniejsze max 5 minutowe po których w ciągu kilku godzin był normalny, nie spodziewałam się że tym razem go tak weźmie. Mazik nigdy nie był szczególnie aktywny, długie spacery go męczyły więc ograniczylismy dystanse, czasem nawet tylko załatwiał się i uciekał do domu. Do zabawy trzeba umieć go zachęcić ale jak się już rozkręcil to szalał ale też niedługo, jednak to staruszek. Ciężko nauczyć psa czegoś nowego, zwłaszcza starego który nigdy nie był niczego uczony w schronisku. Udało mi się z trudem nauczyć go komendy siad i zostań. Jak dojdzie do siebie na pewno będziemy trenować przynajmniej to. Dziękuję za wszystkie rady, @Joanienka. Póki było stabilnie dawałam rade, teraz boję się o niego ale staram się nie wpadać w panikę bo to nikomu nie pomoże. A propos dużych dawek luminalu. Luminal obciąża wątrobę, tym bardziej w dużych dawkach. Czy można psu podawać jakieś suplementy wspomagające pracę wątroby? Z wrażenia zapomniałam zapytać weta.
  4. Witam. Mam 11 letniego psa z padaczka. Jest to mieszaniec huskiego że schroniska adoptowany pół roku temu. Od początku wiedzieliśmy że ma padaczke. Do tej pory ataki były krótkie ale dość częste i wet włączył luminal 2x15mg. Na lekach ataki zdarzały się średnio raz na dwa miesiące. 3 dni temu pies dostał ataku, który trwał kilka godzin. Podałam mu dwie dodatkowe dawki luminalu, zelzylo ale delikatnie. Pojechaliśmy do najbliższego weta otwartego w niedziele, dostał od razu dozylnie diazepam i leki przeciwgoraczkowe bo od skurczu mięśni miał 40 stopni gorączki, od razu się uspokoił. Lekarz powiedział że po takim skurczu może mieć zakwasy. Został kilka godzin na kroplowke. Zalecono Relsed przy kolejnym mocnym ataku. Zwiększono mu dawkę luminalu do 2x50mg jednak po tym pies cały czas spał, na kontroli wet stwierdziła że to jednak za dużo i zmniejszyła dawkę do 2x30mg. Ataku od tamtej pory nie było. Piesiu jest nacpany nie oszukujmy się, to psychotropy jednak bardziej martwi mnie to że w ogóle nie wstaje. Reaguje na głosy i pije, je z ręki, zachowuje się w miarę normalnie. Podnosi się tylko do pozycji pół leżącej, chciałby wstać ale nogi odmawiają mu posłuszeństwa. Bierzemy go na rękach na pole, stawiamy na łapach i przy naszej pomocy jest w stanie chwilę stać, nawet zrobi kilka kroków. Później jest bardzo zmęczony i przeważnie leży. Zdaje sobie sprawę z tego że jest słaby i ma zakwasy po tak mocnym ataku jednak czy to nie trwa zbyt długo? To już 3 dzień a on nadal leży i nie jest w stanie sam się podnieść.
×
×
  • Create New...