Jump to content
Dogomania

jozo

Members
  • Posts

    3
  • Joined

  • Last visited

jozo's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. No wiem właśnie ,że to trudne bo tyle ludzi bezmyślnie rozmnaża i wyrzuca psy . Nasz też pochodzi z takiego rozmnożenia . Dziękuję mimo wszystko za odpowiedzi. Wspomniałam o hejcie bo widzę niejednokrotnie co się dzieje właśnie n FB pod tego typu postami ,jak ludzie się zachowują i dlatego wolałam tu napisać unikając portali społecznościowych.
  2. Jestem z Łodzi .Wiem ,że jest dużo szkół ,zanim zadzwoniłam do kogokolwiek czytałam opinie na forach i zdecydowałam się na takie które były polecane. Na przedszkole dla psów jest za duży i powiedziano mi ,że mogę umówić się jedynie na takie spotkanie na placu szkoły z innym psem (takie socjalizacyjne) ,ale to nie rozwiąże problemów występujących w domu. Nie mam niestety możliwości na poświęcenie mu 2-3 godzin dziennie na szkolenie i szczerze mówiąc nie umiem tego zrobić . Zaraz pewnie posypią mi się gromy na głowę ,że skoro nie mam czasu dla psa to po co go brałam , ale nie każdy pies wymaga takiego poświęcenia czasu jak nasz . Co innego wyjść z psem na długi spacer ,porzucanie mu zabawki ( nawet dzieci bym wtedy mogła zaangażować w taką zabawę co pogłębiło by więź a jest niemożliwe w tym przypadku ,one by chciały ale on się nie nadaje do takich zabaw z dziećmi ) a co innego jest skupienie się tylko na psie we w miarę spokojnych okolicznościach (u nas takich nigdy nie ma) . Na prawdę nie mam jak tego zorganizować ,a poza tym tak jak wspominałam nie umiem tego zrobić. Nie stać mnie także szczerze mówiąc na opłacenie jakiegoś szkolenia. Nie zdawałam sobie sprawy ,że trafi mi się pies wymagający takich "zabiegów". I nie piszcie proszę ,że jak się decyduje na zwierzę to trzeba wziąć pod uwagę różne sytuacje albo ,że wzięłam bezmyślnie psa jak zabawkę a teraz kiedy jest problem to nie wiem co zrobić. I tak ta cała sytuacja mnie dużo kosztuje stresu i nerwów . Może miałam wcześniej szczęście mieć psy które były "bezproblemowe" i rzeczywiście nie pomyślałam ,że może być inaczej.Wyidealizowałam sobie obraz psa jako członka rodziny ,którego kochamy ,opiekujemy się nim ,bawimy się z nim i już. Odpowiadając na pytanie jakiej pomocy oczekuję to szczerze mówiąc nie wiem. Może rzeczywiście lepiej by było jakby trafił do kogoś kto będzie w stanie z nim zrobić porządek. Może jest tu na forum ktoś kto mógłby mi pomóc w znalezieniu mu domu lub wie gdzie mogłabym się zgłosić po taką pomoc. Być może daliśmy ciała w obliczu trudnej sytuacji ,ale nie to było naszą intencją i teraz nie potrzeba nam hejtu i oceniania nas tylko pomocy zarówno nam jak i psu .
  3. Jak w temacie - jestem już totalnie bez sił ,rozważałam już nawet znalezienie nowego domu mojemu psu :( ale od początku. Przygarnęłam szczenię czterotygodniowe ze wsi od chłopa któremu się suka oszczeniła i chciał jak najszybciej pozbyć się psiaków. Dowiedziałam się potem od kilku wetów i behawiorystów ,że zdecydowanie za wcześnie i ,że niestety to rodzi mnóstwo problemów. Całe życie miałam psy ,wspominam to cudownie i chciałam bardzo ,żeby moje dzieci też miały okazję obcowania z takim stworem czworonożnym:) Nigdy z żadnym moim psem nie miałam żadnych problemów wychowawczych i szczerze mówiąc znałam takowe tylko z opowiadań . Pies który mi się trafił jest całkowitą odwrotnością , ma mnóstwo zaburzeń z którymi ni w ząb nie umiemy sobie poradzić. Początkowo nauka czystości była dramatem ,ponieważ przez szczepienia miał zakaz wychodzenia (wet zabronił) na dwór ,więc samo przez się załatwiał się w domu ,potem trudno było go tego oduczyć, ale pracą i konsekwencją -daliśmy radę. Ponadto gryzł po stopach wszystkich ,nie dało się przejść przez mieszkanie. Zranił młodsze trzyletnie dziecko kilka razy dość dotkliwie, doszło do tego ,że dzieci bały się chodzić po mieszkaniu. Zaprosiliśmy behawiorystkę która dała kilka wskazówek i jakoś przepracowaliśmy te problemy. Kiedy myślałam ,że jest już super ,młodzieniec zaczął dojrzewać i pojawiły się nowe problemy - dużo poważniejsze. Teraz ma 10 m-cy i problemy mamy zarówno w domu jak i na spacerze. Na dworze szarpie ,ciągnie, skacze na wszystkich ludzi ,rozpędza się na maksa , aż się smycz skończy (notorycznie boli mnie łokieć lub bark) . W domu z kolei szczeka na mnie ciągle , kradnie wszystko co mu w pysk wpadnie(kapcie potrafi zerwać z nogi dziecku które stoi i uciec , ściąga ze stołu czy blatu w kuchni to czego dosięgnie , wyrywa dzieciom jedzenie z ręki , wpada do pokoiku dzieci jak tylko przez nieuwagę chwilkę dłużej są drzwi otwarte to wciska się na siłę koło nogi i rzuca się na pierwszą rzecz z brzegu, żeby tylko coś podwędzić). Grzebie ciągle w śmietniku choćbym nie wiem jak zastawiała i utrudniała mu dostanie się tam. Ale najgorsze jest niszczenie rzeczy.Od początku był uczony po trochu zostawania w domu sam i wydawało by się ,że opanował to. Od jakiś dwóch m-cy jest dramat.Zniszczył mi totalnie dwie szafy w przedpokoju ,wywleka mi z nich rzeczy i rozrzuca po całym przedpokoju ,obsikuje i drapie pazurami. Poniszczył ciuchy ,buty i inne rzeczy które zdołał wywlec z szafy. Dodam ,że NIESTETY pies zostaje w kagańcu , wiem ,że to rodzi jego frustrację ,ale taka była sugestia behawiorysty ,żeby nie gryzł wszystkiego. Teraz sytuacja się zapętliła bo trudno go zostawić bez kagańca ,nie miałabym chyba do czego wracać. Jak już nie miał co wywlekać z szaf to wydrapał dziurę w ścianie do gołej płyty . Wezwałam na pomoc kolejną behawiorystkę , która po obserwacji go w różnych sytuacjach stwierdziła ,że jest dość mocno pobudzony i raczej przebodźcowany co u nas w domu się nie zmieni. Dwoje dzieci w tym synek który ma cztery latka i jest dość żywym dzieckiem i dziewięciolatka z nadpobudliwością . Czasem ciężko ją ogarnąć ruchowo ale i dźwiękowo ( dzieci z jej "problemem" są dość mocno dźwiękowe) i to połączenie powoduje ,że psiak dostaje hopla kiedy tylko wchodzimy do domu. Nie ma szans na wyciszenie się , ale też sam ze swojego nadmiaru energii nie jest w stanie się rozładować.Przyznaję ,że nie mam czasu na długie spacery i poświęcenie mu większej ilości czasu. Nie jestem teraz z perspektywy czasu pewna ,czy dobrze zrobiłam przygarniając go ,ale na prawdę chciałam dobrze. Pies w domu jest wg. mnie dopełnieniem rodziny i od kilku lat nie mając psa ( ostatni mój psiak odszedł kilka lat temu) pomyślałam ,że dzieci są na tyle duże ,że nie będą mu dokuczały ,nauczą się opiekuńczości ,empatii i miłości do zwierząt,a poza tym miała ta decyzja też mieć walor terapeutyczny dla córki. Miała się przy zwierzaku wyciszyć, a tymczasem jest gorzej niż było . Popołudnia kiedy wracamy do domu to loteria przed drzwiami ,co dziś zniszczone ,a potem jak wejście do ZOO gdzie wszystko się dzieje ,a ja nie mam na to wpływu. Jestem już tak zmęczona i sfrustrowana ,że nie daję rady. Wzięłam teraz znów behawiorystkę ,ale czuję ,że nie dam rady z nim tego przepracować ( z resztą pani mnie uprzedziła ,że tak może być) Dodatkowo doszła ostatnio kilka razy sytuacja ,że kiedy chciałam ja czy mąż zabrać psu z pyska to co zwinął (wcześniej nie było problemu) wyszczerzył kły i rzucił się w naszym kierunku. A gdyby to było dziecko? Aż boję się pomyśleć. Nie jest to duży piesek tzw do kolana , skrajcowany z jamnikiem i już samo to wzbudza w wetach i behawiorystach z którymi miałam do czynienia , taką reakcję ,że będzie trudno. Pomyślałam więc oststnio ,że może rzeczywiście znaleźć mu dom z większym spokojem ,żeby on nie był taki przebodźcowany ,gdzie ktoś lepiej będzie umiał sobie poradzić z okiełznaniem takiego szaleńca:) Nie hejtujcie mnie za to napisałam , ja w życiu nie zrobiłabym żadnemu stworzeniu krzywdy tylko już zwyczajnie nie mam sił i pomysłu jak dalej żyć z naszym czworonogiem. Jeżeli ktoś mógłby mi pomóc i potrzebuje do tego więcej jakichś informacji o psiaku to ja wszystko podam.Piesek był już wykastrowany , w wieku 5 m-cy ( za radą weta)bo miało to pomóc w uspokojeniu jego temperamentu ,teraz od behawiorystki dowiedziałam się ,że to i tak nic nie daje ,a tylko mogło pogorszyć sytuację.Może trochę4 chaotycznie to napisałam ,ale w emocjach jakoś nie mogę zebrać myśli. Pomocy ludzie kochani:)
×
×
  • Create New...