Jump to content
Dogomania

Legia27

Members
  • Posts

    45
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Legia27

  1. Patmol właśnie na takie zabawy tylko na tą chwilę chce się skusić,czyli bieganie za mną,szukanie itp Ale niestety na aportowanie czy bawienie się zabawkami nie chce się zdecydować w "Psim Kursie" powiedzieli mi że dopóki nie wyzbędzie się lęku to nie mamy co liczyć na zabawę. Owszem patyk na spacerze ode mnie weźmie ale chwila i już jest wypuszczony. dwbem to że zwracam się tutaj o jakąś poradę nie świadczy że mam podejście do psa jako pluszowej zabawki. Gdyby tak było nie decydowałbym się na adopcję kundelka ze schroniska który ma kilka lat,nie zawracałbym sobie i nikomu głowy tutaj bo miałbym to w nosie,więc mam tą świadomość. Być może brak mi odpowiedniego doświadczenia i wiedzy ale nie każdy jest z marszu wybitnym treserem psów co nie świadczy że nie jestem odpowiedzialny i psa traktuje jak ŻYWE stworzenie,staram otoczyć się go najlepszą miłością.
  2. Nie zrozum mnie jakoś pesymistycznie ale ona w ogóle nie jest skora do zabaw,wydaje mi się przez ten lek. Zobaczymy,będziemy się starać wdrażać pewne rozwiązania o których pisalyscie,będę niesamowicie szczęśliwym człowiekiem jak Abi stanie się spokojniejsza
  3. Święta racja....Brak mi konsekwencji w działaniu,ale na prawdę wszystko rozchodzi się tylko o to Jej zostawanie samej w domu. Byłem dla niej chłodny bo myślałem ze w ten sposób mogą Ja od siebie troszkę odczulić,zreszta właśnie tak mi tez mówił behawiorysta. Na mój chłopski rozum tez to tak wyglada,pozwalam Jej przebywać non stop przy sobie to i ona zniesie ciężko nasze rozstanie. Będę starał się korzystać z Waszych cennych wskazówek
  4. Ale ogólnie pozwolić Jej zostać podczas burzy koło mnie ? Nie będzie później to wszystko wzmożone w razie jakby mnie nie było ?
  5. Jeszcze jedno spostrzeżenie dziewczyny...A nie jest czasami tak bo ja wlasnie odnoszę takie wrażenie ze im więcej czasu spędzam z Abi,im mniej Ja od siebie „odpycham” żeby to zle nie zabrzmiało tym bardziej on bardziej przeżywa gdy ja wychodzę i tutaj chyba tkwi cały problem. Nie zrozumcie mnie dziewczyny złe ze jestem jakimś człowiekiem bez uczuć ale czasem robiąc coś mysle ze jej to wyjdzie na plus
  6. Coraz bardziej dla mnie to wszystko jasne się staje,choć nie ukrywam ze łatwo nie będzie...Dzisiaj w nocy miałem podobna sytuacje i teraz już wiem ze złe zrobiłem,człowiek myślał ze robi coś dla dobra Jej a okazuje się ze tym sposobem prawdopodobnie jeszcze nasilam Jej lek. Dzis w nocy u nas była burze,jak wspomniałem Abi śpi w innym pokoju i nie przychodzi do sypialni. Dzisiaj była była burza i przychodziła z dużym strachem do mojej sypialni aby leżeć koło mnie. Ja z moja niewiedza wstawałem i zaprowadziłem Ja na legowisko :/ Po pierwsze myślałem ze w ten sposób uczę Ja samodzielności a po drugie ze nie jest dobrze ze w chwili gdy się boi szuka mojej osoby bo musi się przyzwyczajać do różnych okoliczności także i burzy :/
  7. Macie dziewczyny racje bo tez tak właśnie zupełnie po ludzku myślałem,dlaczego ja mam Abi odsyłać na legowisko skoro ona potrzebuje mojego towarzystwa ale... Co zrobić w przypadku gdy Ona podrywa sie z legowiska za każdym razem kiedy ja wstaje ? Bardzo Wam dziekuje za te wszystkie cenne wskazówki i sugestie. Pewnie wszystkiego nie uda mi się wprowadzić ale postaram się jak najwiecej waszych uwag wprowadzić w nasza socjalizację.
  8. Sowa bardzo Ci dziekuje są cenne wskazówki,właśnie o tego typu rzeczy mi chodziło...Co masz na myśli odwoływanie psa na odległość ? Czyli ze mam Jej nie mówić „do siebie” tylko ja zaprowadzić ?
  9. Może z tymi spacerami masz racje,ze jest to zbyt krótki czas. A powiedz mi co Ty byś na moim miejscu zrobiła jeśli chodzi o to odsyłanie na legowisko ? Czy to może Ja uspokoić czy spowodować jeszcze większy niepokój ?
  10. Sowa przez te 4 miesiące pies nauczył się takich komend jak siad,podaj łapę,lezej,na słowo „czekaj” siedzi i czeka na przywołanie (ale nie chce tej komendy używać jak wychodzę do pracy),puszczona luźno reaguje na komendę stój i czeka na mnie + odwołanie idziemy. Spacery mamy 3-4 w ciągu dnia. pierwszy spacer jest o 4.40 do 5.10,jest to spacer na smyczy,spokojny bez żadnego puszczania Abi luźno (gdy tak robiłem to przy zostawaniu była jeszcze bardziej pobudzona) wracamy pies dostaje posiłek i grzecznie idzie na legowisku,leży bardzo spokojnie do momentu gdy włożę klucz w zamek,wtedy rozpoczyna się około 20 minutowe szczekanie,później do godziny 14 Abi smacznie śpi na legowsku lub kanapie (obserwacja z kamerki) powrót o 14.10 spacer do rodziców około 20 minut,w tym nauka komend. U rodziców jesteśmy do około 16.30,później powrót do domu. Specjalnie żeby odczulić psa od mojego wychodzenia z domu specjalnie na jakieś 30 minut koło 17 jeszcze raz wychodzę z domu,tym razem z reguły Abi szczeka już znacznie krócej. Wracam do domu poświęcam cZas dla siebie i dla Niej,zabawa choć Ona od początku nie jest skoroa do zabawy,nauka komend czesanie,spędza ze mna czas w kuchni i jak tylko siądę na sofie to bacznie mnie obserwuje co będę robił,jak tylko się poderwę to zaraz za mna wstaje i biegnie (widać ze niespokojna) wieczorny spacer około 20 około 40 minutowy. Abi biega po parku bez smyczy,reaguje na moje przywołania i pilnuje się bardzo blisko mnie jesli tylko ja spacerze ktoś obok nas się pojawia. Powrót do domu,odpoczywa sobie spokojnie ja legiwsku,już do mnie nie wstając i koło 22 idziemy do spania. W nocy śpi na legowsku,ja w innym pokoju. Dodam ze śmiało moge wychodzić do łazienki czy innego pokoju,pies za mna nie piszczy. Ale ewidentnie widzę ze Abi jest niespokojna i bardzo pobudzona. To malutki kundelek z duża ilością energii.
  11. Wiec tak kontaktowałem się z trzema bo nie widziałem rezultatów. Pierwsza dziewczyna była to osoba która była na rozmowie przedadopcyjnej. Drugi to polecony z forum Krzysztof Mikołajczyk „PsiKurs”, kolejna osoba to trener z dobrej Będzińskiej szkoły. Wiem ze pies nie jest robotem i nie oczekuje ze zadziała jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ale na prawdę wszystko staram się robić zgodnie z zaleceniami. pisze tutaj bo chciałem usłyszeć jakaś konkretna cenna wskazówkę,zapytałem wprost czy dobrze jest odsyłać psa na miejsce kiedy ciagle za mna wstaje,czy może właśnie to wywoływać u niego jeszcze większe zdenerwowanie ? Wszystko szło w dobrym kierunku,Abi juz szczekała kilka chwil po moim wyjściu a od trzech dni znów dwudziestominutowa orkiestra....
  12. Tak kontaktowałem się z 2 behawiorystami a właściwie 3. Stosowałem się do ich zaleceń choć uważam ze i bez wizyty u Nich robiłem praktycznie wszystko jak Oni mówili. Powiem Ci ze zauważyłem ze pies dużo bardziej pobudzony gdy witam go radośnie jak tylko wejdę do mieszkania,a mam wrażenie ze Abi ewidetnie potrzebuje uspokojenia bo jest mam wrażenie cały czas zdenerwowana i niespokojna ale koleżanka ma psa schroniskowego i jest dokladnie to samo... Ale co byś powiedziała na samo odsyłanie psa na miejsce gdy ciagle podrywa się jak ja wstaje ? Czy to dobry pomysł czy raczej pozwalać Jej biegać za mna krok w krok ?
  13. Witam, pisze bo może Wy bardziej doświadczenia pomożecie mi szybciej wyzbyć się złych nawyków jakie ma mója mała około 2,5 letnia suczka ze schroniska. Otóż od początku jak tylko zabrałem Abi ze schroniska tj 29 stycznia bieżącego roku były problemy z zostawanie Jej samej w domu. Oczywiście byłem przez pierwsze dni na urlopie,odczulanie,zostawianie smakołyków,nie witanie się jakieś wylewne od razu jak się weszło do mieszkania,spędzanie czasu w innych pomieszczeniach itd. Niestety Abi nadal po wyjściu musi dać upust swojej frustracji i kilka minut ujada. Szukałem rozwiązania w konsekwencji stosowania komendy „do siebie” (jej legowisko) zacząłem dlatego to stosować iż legowisko znajduje się w salonie i ile kroc ja nie wstaje z kanapy,pies zaraz się podrywa i biegnie za mną. Tutaj moje pytanie,czy to czasem nie jest błąd aby odsyłać ja za każdym razem do siebie gdy tylko wstaje bez powodu. Zaznaczę tylko ze nie zacząłem tego stosować z powody aby w ten sposób „tresować” psa ale miałem wrażenie ze jest ona spokojniejsza i zaczyna rozumieć ze nie zawsze musi wstawać kiedy robie to ja ale z drugiej strony czy nie będzie jeszcze bardziej zestresowana jak będzie ciagle słyszeć do siebie ? Podpowiedzicie jak Wy byście postępowali w takich sytuacjach. pozdrawiam
  14. Ten Twoj nick to chyba nie jest przypadkowy,bardzo madrze piszesz Pani Sowo ;) Odbiegajac od tematow psiowych,to tak jestem fanem pilki noznej i kibicuje wlasnie tej druzynie ktorej nazwa sie tutaj posluguje :) Wczoraj juz w parku nie mielismy szczescia na przecwiczenie tego,ktos juz wyczyscil ta jakas chemia ze Abi sama tam nie chciala sie zblizyc :/
  15. Znow cenne uwagi,dziekuje :) Wiesz co dzisiaj celowo poszedlem w to samo miejsce,oczywiscie poscilem Abi w sporej odleglosci od tego ale niestety to tylko stworzenie z umyslem 3 latka jak sama stwierdzilas,poleciala w to miejsce od razu :/ W ogole po tych prawie dwoch miesiacach jak Ja mam zauwazylem ze sporo rozwinela skrzydelka,czuje ze na wiecej Jej wolno,nie jest juz tak wycofana jak jeszcze kilka dni temu...Z jednym bardzo sie ciesz,swiadczy to ze piesek czuje sie ze mna pewniej i nabiera odwagii do swiata ale wiem ze nie moge pewnej bariery opuscic bo psa zwyczajnie w swiecie "zepsuje" W Laryszowie na konsultacj u Krzysia bylem ale w innej sprawie,miala i jeszcze troche ma problemy z zostawaniem samej w domu. Ale jakies cykliczne szkolenie tam raczej nie wchodzi w gre bo to okolo 50 km ode mnie... A tak na marginesie Legia to plec meska ;)
  16. Sowa tak jak Ci wspomnialem 9 na 10 prob pies do mnie przybiega,nawet bym powiedzial ze 19 na 20 ale zostaje ten maly procent. Piszesz zeby nie przerywac ale napisze Ci po krotce sytuacje z wczorajszego spaceru. Piesek biegal sobie jak co wieczor elegnacko w parku,wszystko bylo dobrze,do momentu jak oddalony okolo 20 m odemnie cos zaczal zajadac przy lawce. "ABI DO MNIE,ABI DO MNIE" bez reakcji,postanowilem do niej osobiscie podejsc,niestety napisze to brzydko zajadala ludzkie wymioty :/ wiec musialem Ja odciagnac i stanowczym tonem powiedziec nie wolno. Zapialem na smycz i przyjemny spacer sie zakonczyl. Jestem Sowa z Czeladzi,czyli okolice Sosnowca,Dabrowy Gorniczej. Wlasnie sie umowilem na poniedzialek z szkola Dogmar z Bedzina,moze slyszlas cos na ich temat ? Wiem ze to prowadzi malzenstwo,maja pozytywne opinie lecz jest ich nie wiele...
  17. Wiem ze nie latwo opisywac konkretne sytuacje ale staram sie w miare sensownie to przedstawic.
  18. A o aportowaniu to juz nawet nie wspomniam,nie jest zainteresowana zadnym przedmiotem na spacerze. Radosc z biegania ma ogromna i uczenia sie komend na dworze typu siad,lezec,czekaj ale procz relacji ze mna i buszowania nosem przy ziemi nie szuka innego zajecia.
  19. Sowa pieknie dziekuje za tak wyczerpujaca odpowiedz. Bardzo cenne wskazowki. Sugerujesz ze poki pies szuka roznych smakolykow na dworze to go nie puszczac ze smyczy ? Ale to chyba tez nie jest zbyt dobra metoda bo jednak ruch pieska na smyczy nie jest tak aktywny jak "samopas" Wiesz tu jest ewidentnie ten problem ze piesek jest ze schroniska,spore prawdopodobienstwo ze sie gdzies dlugo blakala i musia szukac pozywienia jest spore wiec Jej pociag do zjadania na dworze jest zrozumialy... Nie napisalas jak powinna wygladac moja reakcja gdy mnie nie poslucha,nie podejdzie na przywolanie... Moim tokiem myslenia to ja powinien do nieh podjesc aby przerwac jedzenie,zakonczyc jej konsumpcje i przyjemne bieganie. Czyli zapiac na smycz,powiedziec stanowczym tonem "nie wolno" napisz mi jakie sa Twoje sugestie ? Kolejnym problemem jaki tez jest z tym powiazany ze jak wspomnialem to bardzo bojazliwa malutka suczka,ona widac nigdy nie sie nie potrafila bawic i tego nie umie..Sprawiaja jej piessczoty po brzuchu i ciagle glaskanie ale zabawy zero. Wiec jak ucze ja komendy "nie rusz" w domu to Ona sie kladzie i widac ze nie bierze ze wzgledu na moj ton glosu...
  20. Witam, mam do Was takie pytanko odnosnie mojej 2,5 letniej suczki zabranej 2 miesiace temu ze schroniska. Piesek jest bardzo usluchany,w domu reaguje na wszystkie komendy jakie dotad udalo mi sie Ja nauczyc. Na spacerach jest puszczana luzem i rowniez w przypadkach 9/10 wraca na moje przywolanie ale wlasnie ten 1 na 10 zdarzy sie ze jest bardziej zainteresowana jakims smacznym znaleziskiem i niestetety moje przywolanie jest wtedy malo skuteczne. I teraz moje kilka pytan: -czy jest jakis sposob aby mimo smcznego dla psa znaleziska zareagowal na moje przywolanie ? -co zrobic kiedy nie reaguje,wolac do skutku,podejsc,zapiac na smycz i na tym zakonczyc spacer czy moze jeszcze jakies inne sugestie ? -w jaki sposob moga Ja ukarac za takie zachowanie ? Jest to sucza ze schroniska,na poczatku bardzo wycofana lecz po tych 2 miesiacach sporo sie otworzyla na swiat. Obawiam sie ze pewnego dnia znalzisko bedzie zawieralo cos niebezpiecznego/trujacego i final moze byc dla niej bardzo zly. Pozdrawiam
  21. Dam Zuanna znac za jakis okres czasu w ktora strone to poszlo i jakie srodki byly do tego potrzebne :)
  22. Rozumie. Powiem Ci ze sam jestem w kropce co robic,czy dac Jej jeszcze troszke czasu czy juz sie do kogos zglosic. Dzisiaj poranne szczekanie po moim wyjsciu trwalo tylko 15 minut i pozniej juz calkowita cisza...
  23. Po raz kolejny dzięki Zuanna za zainteresowanie,napisz mi czy miałaś Ty lub ktoś z Twoich znajomych doświadczenia z Asią,zna się dziewczyna na rzeczy ?
  24. Wiec tak,chce sie podzielic wlasnymi spostrzezeniami na temat obrozy z feromonami o ktora sam wczesniej pytalem innych uzytkownikow forum. Moj problem polegal na tym ze pies po wyjsciu do pracy rano przez okolo godzine ujada,przez kolejne 7 godzin pies jest spokojny. Jesli chodzi o samo szczekanie w pierwszej fazie po zostawieniu psa zbyt wiele sie nie zmienilo,pies dalej szczeka,byc moze troszeczke mniej intensywnie ale wielkiej roznicy nie widac. Natomiast przez kolejne godziny do mojego powrotu piesek smacznie spi i tutaj mam wrazenie ze jest calkowicie wyluzowany.... Nie ukrywam ze zalozalo mi aby suczka nie ujadala po moim wyjsciu ale niestety,nie pomoglo...Czyli problem dalej nie rozwiazny....Moze ma ktos z polecenia jakiegos dobrego behawioryste z okolic Sosnowca,DG,Bedzina,Czeladzi czy okolic ?
×
×
  • Create New...