Jump to content
Dogomania

Infitel

Members
  • Posts

    5
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Infitel's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Pies był kupiony 5 tygodni temu, nie informowałem go o tym, gdyz myślę, że to problem już jest mój. Tylko pytanie, jak postępować z zleknionym z rana psem? Bo ona się cieszy na mój/nasz widok, ale jak tylko ją dotkniemy to leci z niej. Nie ważne, czy to na siebie, na swoje legowisko, czy pod siebie. Mam mówić jej, że, nie wolno, fe? Skończy się to tak, że na dzień dobry będzie ochrzan. A ingorować to w ogóle to będzie robiła cały czas
  2. Jak miała 4 to wychodziliśmy po 6-7 razy, teraz zeszliśmy do 4. Pies trzyma całą noc, nie zrobi w domu jak typowy szczeniak tzn. pójdzie w kąt i zrobi (zdażyło się może z 2 razy w ciągu miesiąca). Potrafi trzymać cała noc tj. 8 godzin, a jak zobaczy człowieka to puszcza. I wie o tym, że puszcze bo idzie z przykucem, żeby na siebie nie zrobić. Ale jak po nocy ona śpi na posłaniu i mnie zobaczy, to zrobi nawet na siebie i zaczyna się cieszyć. Ponadto cieszy się na miskę, a jak je to z podkulonym ogonem, mimo, że nigdy jej nie krzywda podczas jedzenia nia działa
  3. Problem jest na tyle złożony, że nawet jak psiak ma dostać miske to popuszcza i to już jest ze szczęścia. Czy, żeby umieć zapanować na emocjami psa, trzeba się do trenera udawać?
  4. Z czego wynika ten lęk? Czy była bita w hodowli? Jak raz byłem u dziadków i wyjątkowo rano wyprowadzał ją dziadek, czyli osoba, której nie znała to się rano nie posikała. Ale następnego dnia tez ją wyprowadził dziadek i już zostawiła ślad. Jak z tym walczyć? Pies zawsze rano sika na widok człowieka, później chwile powstrzymuje i czeka, aż ktoś do niej podejdzie- podchodzimy bo trzeba założyć szelki a później już leci fontanna. Za dnia podczas nieobecności, jak się wróci to siknie na widok, ale później praktycznie nie widizmy psa przez 10 minut, żeby się uspokoiła. Jak ją oduczyć sikania na dzień dobry?
  5. Witam, Problem zdaje sobie sprawe byl walkowany wielokrotnir, lecz przejrzalem caly Internet i mojego dziwnego przypadku nie znalazlem. Ale od poczatku Wzielismy z hodowli 4 miesieczna suczke rasy basset hound, z nami jest juz 5 tydzien. Od pierwszego dnia po przespanej nocy pies podkukal ogon i sikal pod siebie, cieszy sie na nasz widok ale ciagle sikal, nie waznr czy wital na podlodze czy na poslaniu. Z czasem przestalismy sie z nia witam, bo ona tylko po dluzszej rozlace potrafi puscic jak tylko nas zobaczy, pozniej idzie na swoja mate, jak zostala nauczona, ze tam ma witac gosci i czeka na glaskanie. I doslownie jak sie ja wtedy dotknie to leci fontanna. Dopowiem, ze ona juz z automatu zaczyna noge podnosic, zeby siebie przypadkiem nie obsikac, pozniej juz zaczela nawet siebie czyscic. Ale problem leci jux piaty tydzien. Wstaje jak co rano, pies mnie widzi lezac na swoim poslaniu i doslownir sika tak jak lezy. Wstaje, cieszy sie, ja ją ignoruje, ale musze zalozyc szelki, wiec wtedy tez juz sika pod siebie. Jak z tym walczyc? Czy w hodowli byla ta najslabsza i zawsze odganiana przez rodzenstwo? Pies nie moze sie z nikim przywitac bo zostawia plame po sobie... najpierw uczlismy ja witac sie na macie, pozniej przenieslismy jej legowisko blizej drzwi. Pomóżcie bo rece opadaja
×
×
  • Create New...