Cototo

Nie licząc sikania, to znowu nie jest taki nietypowy. 3 miesiące to też nie jest jakiś długi okres czasu. Zwłaszcza, że reguły od początku nie były konsekwentnie przestrzegane przez wszystkich jednakowo. Oczywiście nie obwiniam, bo u mnie sprawa wyglądała podobnie. Ojciec pozwalał psu na rzeczy, których starałam się go oduczyć i nie było łatwo, ale jeden jak i drugi się trochę ogarnął:D Też był problem z przywitaniem z wyskoku, bo gdy ktoś obcy przychodził do domu mimo próśb, by go olać gdy zaczepiał, zachęcali szczeniora, by wyskakiwał'bo to takie słodkie ohaheh słodki szczeniaczek'. U mnie sprawdza się ignorowanie( skacze, cwaniakuje-odwracam się plecami. A jak przesadza to wychodzę do innego pomieszczenia, czekam aż się uspokoi i wracam. Na początku często wychodziłam. Trzeba cierpliwości) i nagradzanie, gdy np. idzie spokojnie obok, albo jak przychodzę i przywita mnie na czterech łapach. Tylko na początku trzeba pamiętać, by zawsze mieć coś przy sobie :P Młode psiaki to takie głupole, z czasem i waszą pracą będzie coraz lepiej!:D

Witam. Z góry przepraszam jeśli podobny wątek był wcześniej, jednak starałam się wszystko przejrzeć, ale do końca nie znalazłam rozwiązania mojego problemu. A wygląda on następująco: mój 9 miesięczny szczeniak łapie kury. Robi to, gdy na podwórku nie ma nikogo, a kura przeskoczy ogrodzenie, w którym są oddzielone. Przy nas kury go nie obchodzą. No, poza kogutem, który sam zaczepia młodego. Praktycznie codziennie wyprowadzam go na spacery, gdzie może sobie swobodnie pobiegać. Jestem przeciwniczką kojców, łańcuchów i stosowania kar cielesnych. Ponadto kupuję mu kostki, ma zabawki, poświęcam mu czas w ciągu dnia na zabawy i naukę. Tylko te biedne kury. Tak z Borysem(bo się tak ten łobuz nazywa) nie ma większych problemów .Potrzebuje konkretnych porad, czy też ćwiczeń jakie bym mogła z nim wykonywać, by nieco ten jego instynkt myśliwski, czy też te jego młodzieńcze zabawy,nieco ostudzić. Jest to mieszanka labradora, ojciec jednak jest nieznany.