Witam
Mam problem z moim wykastrowanym kotem. Przez dłuższy czas załatwiał sie na fotele i na ziemie po wszelkich próbach wyeliminowania czynnika który go do tego zmuszał czyli wymiana żwirku, przeniesienie kuwety, dłuższa zabawa w ciagu dnia które nie przynosiły efektów postanowiliśmy wybrać sie do weterynarza. Wet zbadał kota zbadał mocz i diagnoza- osad w pęcherzu. Dostał kilka zastrzyków oraz porcje leków które zalecał dawać doustnie oraz zmiana karmy na urinary. Niestety nic nie pomogło , kot dalej sikał a ja dalej za każdym razem musiałam prać fotele. Co tydzien lub dwa musieliśmy chodzić do weterynarza na usg. Miesiąc pozniej gdy skończyły nam sie tabletki znowu odwiedziliśmy weterynarza który znowu przepisał nam te same tabletki oraz zrobił te same zastrzyki, sytuacja znów sie powtórzyła, kolejnego miesiąca dokładnie to samo tylko z dwoma dodatkowymi lekami. Teraz jestem juz na skraju wyczerpania, kot zaczął sikać rowniez na łóżko za każdym razem u weterynarza zostawiamy mnostwo pieniędzy ktore, jak widac idą w błoto. Osadu tyle samo a kot sika juz po całym domu. Czy miał ktoś podobny przypadek? I czy jest jeszcze jakis sposób aby go wyleczyć?
Z góry Dziekuje za odpowiedz.