Bou - sytuacja wyglądała tak, ze jego pies ugryzł go w szyje i zadzwonił do nas z informacja, ze nasz pies go tam ugryzł i jest na obdukcji.. mimo wcześniejszych zapewnień, ze to był jego pies a nie nasz.. jednak chyba sam uznał, ze to niezbyt realna żeby tak podskoczył i w wezwaniu wpisane jest ugryzienie w plecy, gdy skontaktowaliśmy się z nim w sprawie tego pisma powiedział, ze nasz jednak go podrapał w plecy.. No zmyśla jak nie wiem.
Sowa, ja go przeprosiłam za zajście a za chwile był telefon ze jest na obdukcji bo to mój pies kogoś pogryzł, chore.. dwa razy powtarzał, ze mój nic nie zrobil. Jego pies wychodząc na spacer jest agresywny do ludzi i drażni inne psy które są alurat na podwórku u innych sąsiadów i inni tez to widza, prawie pod samochody wskakuje. U nas akurat została otwarta brama, bo wyjeżdżaliśmy samochodem, mój pies zareagował na szczekanie i skomlenie tamtego psa i wybiegł.. ja wiem, ze nie powinien, ale każdemu chyba się może zdarzyć ze pies mu sie zerwie albo z łańcucha albo smyczy? A takie historie opowiadać to trochę przesada.