Odponad miesiąca mój psiak ma coś takiego na pysku - czerwony, miękki guzek. Myślałam, że to kleszcz, ale słyszałam, że kleszcze po pewnym czasie odpadają same. Piesek nie chce za bardzo, żebym go dotykała w tamtych okolicach. Poza tym, kiedy naciskam na tę narośl, staje się ona jeszcze bardziej czerwona. Pies jest już w sile wieku, ma 11 lat. Czy ktoś podejrzewa, co to może być? Czy to faktycznie może być kleszcz? Bardzo dziękuję za pomoc.