Witam jestem tutaj pierwszy raz i nie wiem czy w dobrym temacie pisze ...miesiac temu kupiłam yorka z hodowli z rodowodem ...juz pierwszego dnia w domu pojawiły sie problemy z kupa /krew i śluz/ i jakiś dziwny kaszel miał.
Pojechaliśmy do weterynarza zbadal pieska i okazało się że ma lamblie kokcydia, przy okazji wyszło że ma też swierzbowice uszna.
Te choroby zostały wyleczone na szczęście już ale został kaszel otrzymywał na niego antybiotyk clevastinum ale niestety nie pomógł
Martwi mnie to bardzo bo psiak dalej kaszle czasami więcej czasami mniej, mój wet kazał Jeszcze się chwilę wstrzymać z rtg ponieważ piesek jest malutki 1.6 kg i 13 tygodni..moze ktoś z was poradzi mi co mam dalej robić czy faktycznie iść już zrobić to rtg ?
Dodam ze Filus bo tak się nazywa jest wesoły, apetyt ma dobry przybiera na wadze ale bardzo mnie martwi ten jego kaszel.
Nie mogę też zrozumieć jak można sprzedawać w hodowlach tak zarobaczale i chore pieski I określać się mianem profesjonalne
