Jump to content
Dogomania

Klaudia90

New members
  • Posts

    2
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Klaudia90's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Witam !! Witam wszystkich formumowiczow, jestem tu nowa :) Mam nadzieje, ze temat powstal w dobrej rubryce, przejrzalam rozwniez wczesniej forum, byly podobne tematy,natomiast nadal nie znalazlm rozwiazania problemu...mama nadzieje ze pomozecie, jest to sprawa bardzo wazna i pilna, gdyz nie wiem juz co robic i powoli sie poddaje.... :( sprobuje wszystko opisac jak najelepiej, mam nadzieje, ze znajda sie forumowicze, ktorzy znajda troszke czasu. a wiec : problem dotyczy psa a dokladnie wyzla niemieckiego, i tu male sprostawanie:napewno nie jest to pies rasowy, choc wyglada jak typowy wyzel , nie wiemy niestety z kim jest mieszany (jeden weterynarz stwierdzil ze byc moze z pitbullem) pies ten zostal zebrany przeze mnie i mojego chlopaka ze schorniska kiedy mial 3 msc (ktos go przucil, niestetry nie znamy szegolow - jak dlugo byl z matka itp) sprawa wyglada tak , ze mieskzamy z chlopakiem na Malcie i tutaj tez adoptowalismy Whiskiego :) (zeby troszke naznaczyc moje doswiadczenie z psami, to mysle ze jest ono spore - w domu rodzinnym zawsze byly psy - kundelki ze schronisk a pozniej noworfunland ) jestem takze pet groomerem - czyli psim fryzjerem ;)) natomiast nie posiadam niestety obszernej wiedzy z zakresu behawioralnego.Wiec tak .. z chlopakiem zawsze chceilismy miec psa, ale decyzja ta zostawala oddalana przez pare dobrych lat ze wzgeldu na prace...pracujemy po 8 h. az pewnego dnia nadazyla sie okazja aby dac Whiskiem dom, i tak zrobilismy.zabralismy pieska. razem wiezlisy urlop - ponad 2 tygodnie na przyzwyczejenie psa do nas, i jak i do pozostawiania w domu samemu... i oto po paru dnia pojawil sie pierwszy 'problem' ( w cudzyslowiu, poniewaz nie jest to wcale zaden problem dla nas) pies budzil sie w nocy i dostawal ;ataku paniki' wygldalo to tak ze pies nie wie o co chodzi , nagle biega po calym domu, chowa sie za meble, piszczy i szczeka...wygladaalo to naprawde dramatycznie... po 2 takich atakach poszlismy do veta gdzie stwierdzila, ze pies pewnie musi sie do nas przyzwyczaic...i po paru dniach nastepny atak... pies pisczy w nieboglosy i uderza glowa gdzie sie da , nie mozemy go zlapac...az sie udalo i na emergency... pies uspokolil sie dopiero w aucie,,, i to samo...oni nie wiedza , nic nie moga zrobic ( taka jest Malta! - trzeci swiat :( )to do domu i tam...znowu atak...sasiedzi sie zebrali nie wiedza co sie dzieje w srodku nocu..( i tak chlopak spedzil cala noc z psem w aucie :( - tylko tam byl spokojny ) nastapnego dnia latanie po weterynarzach...i jest znalazl sie jeden ktory stwierdzil ze to rodzaj epilepsji (mu niestety nie wiemy..- pies nigsy nie traci przytomnosci , nie trzesie sie)....i ok zostaly psu przypisane leki, ktore bierze do dzisiaj...codziennei rano i wieczorem.. i teraz tak.. leki dzialaja napewno..natomista ataki sa nadal..sa kiedy pies jest bardzo podniecony...np moim powrotem z pracy.... gdy pies dostaje atak, szuka mnie, tuli sie i tak sobie placze 2 min, i po wszystkim.taki atak jest gdzie raz na 2 tygodnie srednio... i teraz moje pytanie dotyczace tego problemu....czy ktos ma psa z podobnymi atakami..? czy faktycznie jest to epilepsja ..? dodam jeszcze , ze po badaniach krwi wyszlo iz stezenie tego skladnika leku we krwi jest bardzo male ! (12 a powinno byc 30! ) natomiast vet stwierdzil ze to najwyzasza dawaka jaka pies moze dostac.. ) i teraz problem numer 2 ( tak to jest problem ) ataki opisalam wczesniej, bo byc moze bedzie to mialo jakis zwiazek z zachwaniem psa... ? Weic jak juz napisalam Whisky jest mieszanka wyzla... nigdy nie mialam wczesniej do czynienia z ta rasa, nie mialam pojecia o charakterze itp ( kiedy adpotowalismy whiksy powiedziano nam ze to ;kundelek')Teraz juz wiem ze sa to psy ktore wymagaja baaaaardzo duzo ruchu, sa pelne energi...i ok ..tylko ze problem z whiskim jest taki ze on nie ma dosyc nigdy ! popsrostu nigdy! (behawiorysta stwierdzil ze jest to napewno pies nadaktywny , ale to pisze pozniej ) opisze tu teraz co zapewniemy psu. ( zeby miec pojecie , co rowniez opisze pozniej, jak to sie stalo - mamy jeszcze jednego psa - owczarek niemiecki mieszany z colie ;)) wiec tak : rano okolo 6 chlopak wychodzi z psami na spacer, na lake kolo bloku, gdzie biegaaja razem bez smyczy okolo pol godziny, potem z nimi spaceruje jakies 15 min.Psy wracaja do mnie do pokoju i ze mna spia jeszcze kolajna godzie, miedzy czasie chlopak wychodzi do pracy.Ja wstaje zabieram psy spowrotem na laki tam jestemy okolo godziny ( troche biegaja razem - ale nasz drugi pies metro jest juz mega zmczony ;/ , troche ja im zucam pilke, plus na koniec jakies komendy ) potem spacer okolo 15 min. wracamy do domu i ja 'probuje'ogarnac sie do pracy...whisky oczywiscie jeszcze nie ma dosyc, wiec zaczepia metra na wszystkie mozliwe sposoby, zabiera mi wszystko co znajdzie pod nosem.. ;) a metro pokazuje kly bo naprawde jest juz zmeczony i chyba marzy o tym zeby miec spokoj,,, a tu nic z tego... ;) i tak sie troche we dwoje ' poszarpia' i ok jak w koncu uda mi sie wyjsc , psy zostaja same okolo 7h (max) okolo 17 wracam albo ja albo moj chlopak do domu...i sie zaczyna...dom wyglada jak po huraganie... wygryzione sciany, futryny, dywany... (psy maja do dyspozycji korytarz, salon i balkon - mieskzmay w 3pokojomym mieskszaniu) 2 sofy whisky poprstu pogryzl na strzepy,,,nic nie stalo... i tak teraz w salonie mamy materac, ktory chowamy jak idzimy do pracy) - mysle ok, idziemy na spacer- posprzatam pozniej... i wychodzimy znowu na laki na min godzie, dalej spacer okolo pol godziny..wracam do domu i to samo....metro chce spac, whisky niestety nie daje mu sans...gonitwa za psami....ok, za chwile wraca moj chlopak,,zabiera psy zebym mogla sprzatac spokojnie mieszkanie....ida spacer okolo 40 min...ok wracaja i jest chwila spokoju..(dostaja kosci, chwile leza) wieczorem okolo godziny 20 kazde z nich ma osobny spacer okolo pol godziny na spokojne weszenie i nauke komend osobno..)i teraz tak..te 7 gn same to psy sostaja max 4 razy w tyg... jeden dzien caly ze mna, jeden z chlopakiem i jeden razem. zawsze raz badz dwa razy w tygodniu , jest praktycznie caly dzien na swiezym powietrzu. ' chodzimy po gorach nad morzem, idzmy na paze dla psow, wybieramy sie na klify. i tu uwaga! po takim dniu (okolo 6 godzin poza domem - wiecznego lazenia i biegania bez smyczy - whisky przychodzi do domu i sie kladzie! aleluja! ) i teraz niestety ale te 4 dni w tygodniu kiedy nie ma nas po 7 godzin.... ja juz czasem nie daje rady..ten pies nie ma dosyc nigdy...poprostu niegy...i janbardziej boli mnie to, ze caly moj wolny czas przed i po pracy posiwecam tylko im, i narawde chocbym nie wiem jak bardzo chciala, nie moge i nie jestem w stanie zapewnic im niczego wiecej.. - odkad whisky jest w domu nie ma czau na gotowanie, ogladanie telewizji itp.,..ale to nie problem.,,,,z tym sie pogodzilismy..( tak samo jak z tym ze nasz mieszkanie wyglada jak po huraganie.. ) natomiast takie mysl nachodzi czy aby ja nie krzywdze tego psa... ? dodam jeszcze ze whisky ma baaaardzo mocno rozwiniety instynkt lowiecki ( np na lakach znall jeza,,,jez jeszcze zyl....lezal w krzach, a whisky na niego szczekal,,,odciagnelam go, poszlismy daleje, pies sobie biega..nagla psa mnie ma, pojawia sie za chwile a u moch stop kladzie jeza! martwego jeza ! :O za nic nie moglam go od niego odciagnac,,,,,wzialam na smucz a ten sie polozyl i szczeka i piszczy i on sie nie rusza:O ) jak zobaczy kaczki , to pol morza za nimi przeplynie.. ;)) i teraz wlasnie pytanie do znawcow tej rasy...czy pies taki pies moze byc z nami szczesliwy .. ? (ps nie wiem czy pisaalam - pies ma 11 miesiecy) i czy taka energia w pise tej rasy jest rzecza normalna... ? ostatnio rzecza jaka bym zrobila to oddanie psa...natomiast takie mysli nachodzily..czy on nie bedzie mial lepiej w duzym domu z ogrodem, badz u kogos kto poluje... ?(nam jest bardzo ciezko jak narazie, ale my sobie poradzimy, a rzeczy kupi sie nowe.. ) ale co psem .. ? wiem napewno ze pies jest baaardzo do nas przywiazany...pozatym pies jest bardzo madry..wszytkie komendy lapie w mig, przychodzi na zawolanie itp.Prosilabym o szczera opinie, czy uwazacie , ze pies mialaby lepiej w innym domu, gdzie jego potrzeby beda zaspokajane codziennie..?Czy mozecie polecic nam jeszcze jakies inne metody na zmeczenie psa rano ( gdy mam np 1,5 godziny ) ?? (myslmy tez nad zakupem kaizelko obciazajacej..?:) dodam rowniez, ze bylismy na konsulatacjach u behawiorysty , ktory stwierdzil ze skoro pies tak bardzo niszczy a ma tyle ruchu to byc moze ma lek separacyny... byc moze natomiast zadne metody na walke z tym lekiem nie dzialja ( ma full zabawek, konga, wlaczony telewizor.. ) ma klatke do kltorej zostal przeorwadzony caly trening krok po kroku... (drugi pies klatke uwielbaia..) whisky pakuje sie do niej tylko czasem...jescze raz przeprowadzilismy caly terening pozostawania samemu w domu...nie pomaga absolutnie nic... :( Czy jest mozliwosc ze dzieje sie tak dlatego iz pies ma dopiero 11 msc ??? czy myslicie ze uspokoji sie gdy bedzi starszy...? Ale sie rozpisalam..mam nadzieje, ze ktos pomoze, poda pomysly co jescze mozemy zrobic alby rozladowac energie u psa... Pozdrwiam serdecznie!!!
×
×
  • Create New...