Jump to content
Dogomania

Zira

New members
  • Posts

    2
  • Joined

  • Last visited

Zira's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Przebywala w kojcu zamknieta z dala od miasta i innych ludzi... Wiem ze to jest powod i rozumiem ja, ale nie wiem juz co mam robic. Gdybym wracala za kazdym razem, to w ogole nigdzie bysmy nie wyszly... A o ucieczce chyba nie mysli, bo jedyne gdzie sie dobrze czuje to moj pokoj, takto nie dochodzi nawet do siatki... Chcialabym sprobowac jakis metod, sposobow... czegokolwiek. Spacer z innym psem wchodzi w gre, ale nie codziennie, bo nikomu z rodziny nie chce sie chodzic tyle co mi, a z dwoma psami nie dam rady tymbardziej kiedy jeden panikuje i wcale nie jest mala... a ja mam tez ledwo 160cm wzrostu i czasami bywa ciezko jak chce za wszelka cene gdzies uciec zeby sie schowac (np. pod krzak).
  2. Witam wszystkich! Mam ogromny problem z moją 6-miesięczną sunią. Jest ze mną od ponad miesiąca i jej paniczny strach przed wychodzeniem na spacery nie mija, co mnie bardzo martwi i to coraz bardziej, bo myślalam, że z czasem jej przejdzie, a tymczasem widzę ze mechanizmy jej zachowania sa takie same... Generalnie w domu czuje się super swobodnie i reaguje na imie itp. Na podworku to zalezy kiedy, są dni ze biega jest wesola i zadowolona, a dzis rano wypuscilam ja i zalatwila sie w przedpokoju bo bala sie wyjsc... Na spacerach albo "idzie twardo do przodu", uszy podniesione, czujna, albo wpada w totalna panike kiedy nagle ktos wyjdzie zza zakretu badz idzie wieksza grupa ludzi. To samo z ruchliwymi ulicami badz czasami nawet w cichej uliczce tez zdaza sie jej spanikowac... Smakolyki nie dzialaja bo kompletnie na nie nie reaguje, juz nawet ich nie zabieram... Nie ma generalnie z nia konaktu na spacerze, nie reaguje na imie, nawet sie nie odwraca, nie cieszy... Siku robi dopiero juz w domu na podworku, chyba ze bardzo jej sie zachce... To trwa juz miesiac i od tego czasu moze jeden dzien czy dwa byly wole od dluzszego spaceru, takto wychodze ja codziennie, ale widze ze ja "zmuszam" do tego i ona jest nieszczesliwa. Odpuszcza jej dopiero jak wejdziemy do domu. Wtedy zaczyna machac ogonem i lizac mnie Generalnie w trakcie spaceru mowie duzo do niej, zachecam... troche dziala, ale wystarczy ze idzie z naprzeciwka grupka wieksza niz 3 osoby i pies juz zawija ogon pod siebie i panika... Ludzie mysla ze ja jej cos zlego robie :( czasami az wstyd mi za nia, bo naprawde nikt jej na tym spacerze nie skrzywdzil nigdy... Powiedzcie mi prosze wam co mam zrobic, bo w przyszlosci chcialabym zeby biegala ze mna przy rowerze a tymczasem nawet chodzic nie chce..... strasznie mi jest przez to przykro juz nie wiem co mam robic. Gdybym zobaczyla ze cieszy sie ze spaceru to chyba bylaby najlepsza rzecz na swiecie... POMOCY!
×
×
  • Create New...