Jump to content
Dogomania

żurawinka91

New members
  • Posts

    2
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

żurawinka91's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Fizycznie jest zdrowa, nie wiem jak psychicznie, bo podobno i pies może mieć jakąś schizę... Domyślam się, że dopiero behawiorysta potrafiłby orzec czy wszystko w porządku z jej zdrowiem psychicznym. Ja doskonale wiem, że to jest najgorsze co może być, dlatego chcę tego uniknąć. Moja matka jest niereformowalna, ona uważa że wie wszystko najlepiej, dlatego taka wycieczka niewiele da, bo ona twierdzi ze "pies jest nienormalny". Pytać o nic nie muszę, bo jako dziecko byłam nad wyraz grzeczna i na pewno nie rzucałam się po sklepowych podłogach, bo wtedy najpewniej dostałabym ostry wpierdol...
  2. Hej, Mam suczkę maltańczyka, ma 2 lata. Jest mądrym i inteligentnym psem, szybko nauczyła się czystości, dużo rzeczy rozumiała. Nie mamy w domu innych zwierząt i mieszkamy we trzy - ja, matka i nasza maltanka. Od zawsze była bardzo rozpieszczana, głaskana, noszona na rękach, miała zabawki i dogadzałyśmy jej pod względem pokarmów. Z założenia była moim psem i to ja byłam jej właścicielką. Spała ze mną na łóżku, itp. Obowiązkami dzieliłam się z matką, ale większość spoczywała na mnie. Wszystko było OK do czasu pierwszej/ drugiej cieczki. Wtedy też Zuza stała się agresywna... Moja matka wcześniej kładła się spać, a Zuza usypiała u niej na łóżku. Gdy ja szłam spać, to przenosiłam ją (czasem się obudziła, czasem nie). Wszystko zmieniło się mniej więcej po drugiej cieczce - próbowałam ją przenieść, a ona wtedy zaczęła bardzo głośno na mnie warczeć i pokazywać zęby. Od tego momentu stała się agresywna w stosunku do mnie. Nadal ze mną spała, ale matka przyprowadzała ją do mnie do pokoju, jak szła spać. Zuza wchodziła i od razu pokazywała zęby i warczała. Kilka razy mnie ugryzła. Wpada czasem w niezły szał i zaczyna się trząść. Niecały tydzień temu urodziła pieski. Ciąża była celowa, z reproduktorem-maltańczykiem. W trakcie ciąży starałam się jej schodzić z drogi, żeby jej nie denerwować. Urodziła 3 pieski, jeden był martwy. Cała trójka ma się dobrze. Nawet mogę pogłaskać małe, co prawda Zuza zazwyczaj pomrukuje i pokazuje lekko zęby, ale ogólnie pozwala mi na głaskanie. Niestety, wystarczy że wyjdę ze swojego pokoju (ona śpi w pokoju matki, w legowisku z małymi), a Zuza warczy. Chcę ją wziąć na pole na siku, to przychodzi do przedpokoju i strasznie warczy... Wchodzę do pokoju, w którym leży Zuza? Ona wypada z legowiska i startuje do mnie z zębami.... Od jakiegoś czasu karciłam Zuzę, gdy na mnie warczała. Mówiłam do niej podniesionym głosem, kazałam jej np. wejść na łóżko i się uspokoić, czasem lekko odepchnęłam ją poduszką.. Mówiłam matce, żeby robiła to samo - traktowała Zuzę jak psa, a nie dziecko. Oczywiście wiedziała lepiej i nie słuchała, niuniała ją, podkładała jej do legowiska/ na łóżko swoje sweterki, żeby Zuza "czuła jej zapach, jak nie będzie nikogo w domu",itp. Ostatnio zaczęła na nią krzyczeć i odganiać, gdy ta na mnie warczała. Doszło do tego, że zaczęła warczeć też na matkę. To ją strasznie wkurzyło i matka doszła do wniosku, że albo odda ją komuś za darmo albo odda do schroniska..... Nie wyobrażam sobie oddać jej gdziekolwiek, bo mimo wszystko kocham tego niepoczciwego psa. Owszem, ciężko mi że tak mnie traktuje, ale chcę by dalej z nami była.... I tu prośba do Was... jak mam zmienić tego psa? Co zrobić, żeby przestała warczeć i zaczęła mieć do mnie respekt? Już dawno proponowałam matce, żeby pójść z nią do behawiorysty i mówiłam jej nawet dzisiaj o tym, ale matka nie chce o tym słyszeć. Woli ją oddać i mieć spokój, a ja się boję, że ona naprawdę może to zrobić... :( I zanim zaczniecie atak... tak wiem, moja matka jest popier.... i przydałby się jej dobry psychiatra, ale nic nie mogę z tym zrobić. Mnie samej jest w tym ciężko. Dlatego proszę Was: pomóżcie mnie i Zuzie!
×
×
  • Create New...