Jump to content
Dogomania

EwelinaB

New members
  • Posts

    1
  • Joined

  • Last visited

EwelinaB's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Witam, mamy dość spory problem z mamą. W połowie lutego przyszła do nas sunia, dokarmialiśmy ją, dbaliśmy itd. Szukaliśmy jej domu, niestety bez skutku. Nikt nie chciał odchowanego psa. Suczka wydaje mi się, że dość młoda. Jak się okazało wczoraj, suka była szczenna. Zupełnie się nie spodziewaliśmy, ponieważ nie było nic po niej widać. Od poniedziałku jej u nas nie było, kręciła się u nas obok sąsiadów, ale mama się śmiała, że sąsiad lepiej karmi. Jak się okazało szukała po prostu zacisznego miejsca, gdzie się oszczeni. Prawdopodobnie maluchy urodziły się w poniedziałek. Dopiero w środę wieczorem sąsiad odkrył swój przybytek. Niestety nie mamy jej gdzie trzymać, aby odchować szczeniaki do oddania. Mam dwa psy w domu i kota, dlatego u mnie nie jest to możliwe. Póki co są u sąsiada, sąsiad ma dobre serce i zgodził się, aby na razie tam przebywały. Były na podwórku pod drzewem, podłożyliśmy im piankę, aby było ciepło, bo nic lepszego nie daliśmy rady poradzić na tą sytuację. Dzisiaj sąsiad ulokował je w szopce, ponieważ ciął drzewo i musiał na szybko coś wymyślić. Byłyśmy w schronisku, ale tam nam powiedziano, że przyjmą matkę z małymi, ale ślepe mioty usypiają, jednego zostawiają matce, a resztę usypiają. Jest to "walka" z bezdomnością ;/ Zgłosiłam się również do Pani weterynarz, żeby poradzić się co możemy w tej sytuacji zrobić. Niestety nie mogła ich wziąć do lecznicy, ponieważ w szpitaliku przebywają koty i brak dla niej miejsca. Dzwoniła do wolontariuszki, miały razem coś pomyśleć kto może je wziąć. Maluszków było 6, niestety jeden nie przeżył, prawdopodobnie nie dał rady zaraz po porodzie.. Suka jest karmiona, staramy zapewnić się jej warunki, ale boję się, że szczeniaki nie przeżyją... Zwracam się do Was z prośbą, może wspólnymi siłami znajdziemy im dom tymczasowy, gdzie będą mogły szczeniaki się odchować, oczywiście później je zabiorę, znajdę im dom, Pani weterynarz również w tej kwestii może pomóc, ale musimy coś wymyślić. Może jakieś rady, pomysły? Może zna ktoś jakąś osobę, która by pomogła w tej sytuacji? Ciężka sprawa, ale liczę na jakąś pomoc. Dodam, że mieszkamy w Szczytnie. Pozdrawiam.
×
×
  • Create New...