Powoli wychodzi wiecej problemow. Poprzedni wlasciciele chyba nie zadali sobie zbyt wiele trudu w szkoleniu psa. Pieso boi sie byc sam, wynika z tego ze nigdy samego nie zostawiali. Uwielbia sofe i nie lubi byc z niej zganiany. Uczy sie bardzo szybko, doslownie w pare minut opanowuje polecenia. teraz tylko trzeba powtarzac kolejnych pare m-cy i moze utrzyma. Kolejny problem, to szczekanie w nocy. Wlasciwie dopieor wczoraj zaczal sie produkowac, gdy po 8 sasiedzi dosyc glosno wchodzili i wychodzili. Mieszkam w szeregowcu i poprostu wszystko slychac. Mlodsyz syn wpadl w histerie, gdy pies szczekal, musialam isc spac z dzieckiem, a corka spala na dole z psem. Pies chyba tez byl wystraszony, albo co, bo mowi, ze najpierw ulozyl sie na niej, a potem w nogach i oczywiscie na sofie. Miedzy 24 a 6, slyszalam jak jeszcze dwa razy szczekal, bo sasiedzi wstali i chyba do pracy sie zbierali, albo wrocili.
Musze tez potrenowac komende czekaj, bo mimo ze wykonuje polecenia, to utrzymanie ich trwa krotko.
No i jak juz pisalam wczesniej, pies nie byl trenowany do trybu wychodzenia o okreslonych porach. Na toalete wychodzil sobei kiedy chcial na ogrod, a na pole kiedy wlasciciele chcieli.
Przez te pare ostatni dni, zdazylam nauczyc go komendy lezec, usiac i dzisiaj ze ma wejsc na swoje poslanie...tylko teraz opanowac dluzszy termin utrzymania komendy.
Jeszcze jedno...w sumie dziennie jest wyprowadzany na jakies 3-4 h. ale od poneidzialku nie chce po spacerze wchodzic normalnei do domu. pierwsze 2 dni bylo zupelnie ok. W poniedzialek, zaczel sie szkola i musial zostac pol h sam. Ale jak pokaze jakis smakolyk, to po krotkim oporze wchodzi. Za smakolyki zrobi prawie wszystko.