tego nie wiem i raczej w tej chwili nikt nie wie. Jak to mówią: docenia się to, co się traci i właściciele właśnie stanęli przed faktem utraty psa, który był u nich, było nie było, 6 lat. Może nie przemyśleli tego do końca. W każdym razie, ja trzymam kciuki, żeby im się udało, z opisu nie wynikało, że sytuacja jest bardzo drastyczna, ot, życie - dzieci, praca, brak czasu dla psa. Ale dzieci rosną, ogród jest, a pies też w końcu mały, więc podjęli decyzję, że jednak zostanie u nich.