piotr751
-
Posts
9 -
Joined
-
Last visited
Posts posted by piotr751
-
-
jest jakiś dobry psi onkolog w gdańsk ?
-
Proszę o radę , bo nie wiem co z nim zrobić...
Wczoraj u normalnego weta miał usg i badanie krwi i ma 3 guzy nowotworowe w wątrobie.
Nie może oddać moczu, wet ściądnął mu przez cewnik. Jednocześnie wczoraj po zastrzykach nawet wstał i dużo chodził po ogrodzie, tak jakby nogi i organizm miał mocny. Nie je już 4 dzień i bardzo mało pije.
Jest otumaniony, nieobecny, prawie niekontaktowy. Ale w ogrodzie momentami nawet się porozglądał, pochodził jak normalnie. Nie jęczy, nie piszczy , ciągle leży, czy coś go wtedy boli ?
Czy jest sens jakoś go leczyć ? Czy można go jakoś uratować, żeby sobie pożył kilka miesięcy jeszcze. Pochodził na spacery itp.
-
Pies ma około 13 lat. Wiele lat był zdrowy jak ryba. Całe ostatnie lato był jeszcze rześki, zdrowy, biegał i miał ochotę do zabawy. Jak młody pies.
Od jesieni nagle zaczęły uginać się i rozjeżdżać tylne łapy. Zrobił się smutny i wyglądał jakby miał depresje.
Od 2 tygodni nagle mu się pogorszyło. W domu ledwo schodzi po schodach, często rozjeżdżają mu się tylne łapy, a nawet niekiedy przednie też. Przechyla i przewraca tyłek. Czasem ma kłopot żeby schylić głowę, aby zjeść coś z ziemi. Na dworzu trochę lepiej się porusza, ale też rzadko biega. Po ogrodzie dużo drepcze, ale tylko drepcze. Ożywia się tylko gdy bierze się go na spacer. Nie ma kłopotu z dłuższym chodzeniem, ale biega mało.
Był smutny, osowiały. Nie uciekł gdy była otwarta furtka, a kiedyś zawsze uciekał. Czy nie szczekał na śmieciarzy, co kiedyś było normą.
W zeszłym tygodniu stracił apetyt, mało jadł. Kilka razy zwymiotował śliną.
Tak było do piątku…
W piątek był u weterynarza debila i dostał przez 3 dni Dexa-ject
W poniedziałek jeszcze jakieś dwa zastrzyki w tym z antybiotykiem, i przeciwwymiotny. We wtorek przeciwwymiotny i kroplówkę.
Potem wymiotował żółcią i śliną cały dzień. Nie chce nic jeść. Nie je już 3 dzień ! Tylko pił. Przestał prawie całkiem chodzić ! Nie reagował na wołanie.
Wczoraj u innego normalnego weta miał usg i badanie krwi i ma 3 guzy nowotworowe w wątrobie.
Nie może oddać moczu, wet ściądnął mu przez cewnik. Jednocześnie wczoraj po zastrzykach nawet wstał i dużo chodził po ogrodzie, tak jakby nogi i organizm miał mocny. Nie je już 4 dzień i bardzo mało pije.
Jest otumaniony, nieobecny, niekontaktowy. Nie jęczy, nie piszczy , ciągle leży, czy coś go wtedy boli ?
Czy jest sens jakoś go leczyć ? Czy można go jakoś uratować, żeby sobie pożył kilka miesięcy jeszcze. Pochodził na spacery itp.
-
byłem dziś u prawdziwego weterynarza w gdyni. Zrobił mu wszystkie badania i niestety usg wykazało że ma 3 guzy w brzuchu. Wycewnikował go bo miał pełen pęcherz. Powiedział że gdyby trafił do niego kilka dni wcześniej to dałby mu leki i pies by jeszcze pożył trochę, chociaż kilka tygodni, może miesięcy bez bólu tak by się z nim pożegnać. Pochodzić na spacery itp.
Niestety te konowały z kliniki na ul. czarny dwór bez żadnych badań dali mu zastrzyki które zniszczyły mu chorą wątrobę. Przez nich pies cierpiał całe 3 dni z bólu, przestał jeść, i chodzić.
Teraz dostał leki i zaczął nawet chodzić, ale nadal nie je i nie pije. Dziś jeszcze liczyłem na cud, ale jutro już pewnie oszczędzę mu cierpienia.
Celowo nie podaję nazwy lekarza z gdyni żeby nie mówić o reklamie, ale gdyby ktoś potrzebował to dam adres. Tam chociaż widziałem że pies był leczony, że ktoś dba o niego, to zawsze jakoś lżej że się zrobiło wszystko co można dla niego.
-
wet dziś powiedział ze cieknie mu woda z oka
w tej samej lecznicy lekarka w piątek powiedziała ze pies jest zdrowy tylko ma zapalenie stawow ! dawali mu zastrzyki na zapalenie po których calkiem przestal jesc, wymiotuje bez przerwy, ... po czym w tej samej lecznicy lekarz we wtorek stwierdził ze pies umiera ze starości... Czyli wg nich w piątek był zdrowy a w 3 dni się zestarzał i umrze.
Banda zlodzieji i klamcow. Jestem z Gdanska Zaspy i tak psa mi załatwili w przychodni weterynaryjnej ul. Czarny Dwór 6 Lekarz Sobotka. Byłem tez dziś na ul. Jana Pawła, ale tez na darmo tam jechałem bo tez okłamali mnie przez telefon ze zrobia psu badania usg i krew a na miejscu się okazało ze nie zrobia i wogole mi nie pomoga bo to ten sam wlasciciel przychodni z czarny dwor i nie robia sobie konkurencji.
Rano chce jechać do gdyni do wet Andrzej Bandura w Chyloni, znajoma mi polecila lub do kliniki w redlowie.
Nie znam się na weterynarzach bo pies mimo 13 lat jeszcze w lecie był okazem zdrowia.
teraz pewnie umrze w kilka dni :(
-
to koszmar...
byłem umówiony u weta na 19 na rtg i usg. Pojechalismy i był inny lekarz wlasciciel. Poprzednio była dziewczyna jakas. Po czy wet stwierdził ze nie warto robic badan bo pies umiera "ze starości". Ze oko ma wode i slabe serce. Ciekawe po czym to poznal bez ekg i badan. Ledwo uprosilem ich o kroplowke.
Debil to jest diagnoza ? "ze starosci" ? Stracilem caly dzień czekając na badanie i nic.
Jutro jade do innego wet rano.
Po wizycie u nich i zastrzykach, pies od soboty nic nie je i wymiotuje co godzine slina.
-
dziekuje za pomoc.
dziś wieczorem znow byliśmy u weterynarza dostal 3 zastrzyki antybiotyk, na stawy przeciwzapalny, i cos na wymioty.
Rentgena i krwi nie zrobiliśmy bo było pozno.
Przestal wymiotować, ale dalej nie chce jesc. Wzial 3 kesy ryzu z mięsem i to wszystko. Pije dużo.
Nie chce jesc. Nie chciał wyjść do ogrodu. Ma smutny i tepy wzrok. Nic go nie cieszy. Marnieje w oczach :(
Co do babeszjozy to weterynarz mierzyl mu goraczke i chyba nie miał, bo nic nie mowil. Chyba wet by zauwazyl cos takiego ?
-
Owczarek, kundelek, w miarę duży, wielkości, labradora. Pies ma około 14 lat. Wiele lat był zdrowy jak ryba. Całe ostatnie lato był jeszcze rześki, zdrowy, biegał i miał ochotę do zabawy. Jak młody pies.
Pies około 6 miesięcy temu spadł ze schodów, około metra w dół, ale zaraz po tym nie było żadnych oznak choroby czy urazu. Nie wiem czy to ma związek, z tym co jest teraz.
Od jesieni nagle zaczęły uginać się i rozjeżdżać tylne łapy. Zrobił się smutny i wygląda jakby miał depresje.
Od 2 tygodni nagle mu się pogorszyło. W domu ledwo schodzi po schodach, często rozjeżdżają mu się tylne łapy, a nawet niekiedy przednie też. Przechyla i przewraca tyłek. Czasem ma kłopot żeby schylić głowę, aby zjeść coś z ziemi. Na dworzu trochę lepiej się porusza, ale też rzadko biega. Po ogrodzie dużo drepcze, ale tylko drepcze. Ożywia się tylko gdy bierze się go na spacer. Nie ma kłopotu z dłuższym chodzeniem, ale biega mało.
Jest smutny, osowiały. Nie uciekł gdy była otwarta furtka, a kiedyś zawsze uciekał. Czy nie szczekał na śmieciarzy, co kiedyś było normą.
Stracił apetyt, mało je. Kilka razy zwymiotował śliną.
Był u weterynarza w piątek i dostał przez 3 dni Dexa-ject , zero poprawy. Dziś wymiotuje żółcią i śliną cały dzień. Nie chce jeść.
Co mu jest ? Jak mu pomóc ?
psu rozjężdżają się łapy, i źle się czuje, wymiotuje żółcią
in Onkologia
Posted
już umarł, dziękuje wszystkim za pomoc